Środowisko lekarzy rodzinnych zrzeszonych w Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) od dłuższego czasu wskazuje na konieczność zmian w systemie ochrony zdrowia, który w obecnym kształcie nie spełnia oczekiwań ani pacjentów ani tych, którzy udzielają im świadczeń w zakresie podstawowej opiece zdrowotnej (POZ).
W zreformowanym systemie podstawowa opieka zdrowotna powinna być elementem wiodącym. Inne elementy, takie jak ambulatoryjna opieka specjalistyczna czy szpitale, powinny pełnić rolę suplementarną w stosunku do POZ. Dzisiaj pełnią rolę konkurencyjną. Zatem w nowej ustawie powinny znaleźć się takie zapisy, które w sposób jednoznaczny wskażą, które ze świadczeń zdrowotnych, na jakim poziomie są dostępne dla pacjenta i tylko takie są finansowe ze środków publicznych.
Około 80 proc. obiektywnych potrzeb zdrowotnych pacjentów powinno znaleźć się w puli tych, które zaspokaja POZ. Po drugie dostępność do świadczeń z zakresu POZ powinna być powszechna i jednakowo dostępna dla wszystkich mieszkańców. Po trzecie praca w POZ powinna być atrakcyjna. Atrakcyjna powinna być pozycja POZ w systemie ochrony zdrowia. Atrakcyjne powinno być jej finansowanie. Atrakcyjne możliwości kształcenia lekarzy rodzinnych i zdobywanie przez nich dodatkowych umiejętności.
Dzisiaj swoją atrakcyjnością bardziej przyciągają polskich lekarzy zachodnie systemy ochrony zdrowia.
Projektowana ustawa o POZ- chociaż ułomna - w pewnym stopniu wychodzi naprzeciw tym potrzebom. Nie można jednak oprzeć się wrażeniu, że głównym celem jaki zamierza w krótkim czasie osiągnąć resort zdrowia jest nie tyle wzmocnienie roli POZ w systemie ochrony zdrowia co likwidacja kolejek oczekujących na świadczenia ochrony zdrowia. Temu celowi przyświeca pomysł zmiany sposobu funkcjonowania i finansowania szpitali i poradni przyszpitalnych na ryczałtowy, zachęcenie budżetem powierzonym świadczeniodawców POZ do sprawowania opieki koordynowanej czy premiowanie lekarzy POZ za ciągłość opieki nad przewlekle chorymi w wybranych jednostkach chorobowych. Ustawa o POZ jest więc tylko na tyle potrzebna na ile pozwala osiągnąć ten krótkoterminowy cel.
Najpoważniejszą przeszkodą na drodze do jego realizacji może okazać się dramatyczny brak kadr medycznych w POZ. Ich prosta odnawialność dawno już minęła, a na obecną kadrę nie można nakładać nowych zadań, przy ogromnie rosnących już dziś oczekiwaniach. Przeszkodą będzie też brak wystarczających środków finansowych na realizację reformy. Mglista obietnica zwiększenia udziału nakładów na POZ do 20 proc. w strukturze całości wydatków na ochronę zdrowia nie oznacza jeszcze, że będzie to znaczący wzrost nominalny.
Mało prawdopodobne jest też to, aby taki sposób wprowadzania zmian został zaakceptowany przez pacjentów. PPOZ oczekuje zatem zmian systemowych, długofalowych, stabilnych a nie punktowych, krótko terminowych, co prowadzi z reguły do chaosu i pogorszenia dostępności do świadczeń.
Źródło: PPOZ