W tej chwili plan zabezpieczenia medycznego na potrzeby przybywających z zaatakowanego przez Rosję kraju zawiera po pierwsze punkty recepcyjne z punktami medycznymi (tam udzielana jest pierwsza pomoc, w razie konieczności), ale przede wszystkim - 120 szpitali wskazanych przez wojewodów wraz z transportem do nich. - Mamy ok. 7 tys. miejsc do wykorzystania dla obywateli Ukrainy. Mowa zarówno o rannych, jak i dla osób uciekających przed agresją rosyjską – mówił Adam Niedzielski. Z takiego rozwiązania, wraz z transportem, mogą skorzystać w tej chwili np. osoby przewlekle chore, których stan zdrowia podczas ucieczki się pogorszył i wymagają ustabilizowania zdrowia, czy choćby kobiety ciężarne, jeśli ich stan nie jest stabilny. To jest pomoc doraźna.
Drugi nurt tej pomocy jest skierowany bezpośrednio do Ukrainy. To, na przykład, transporty leków koordynowane przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych, ale też, o czym mówił wiceminister Waldemar Kraska, deklaracja przekazania 21 ambulansów, czy banków tlenu. Obył się już także pierwszy przejazd pociągu medycznego. Przywiózł do Polski grupę matek z dziećmi. - Będą kolejne. Będziemy się koncentrować na dzieciach i kobietach w ciąży - zapewnił Waldemar Kraska.
Uregulowania wymaga pomoc długofalowa dla uchodźców, którzy będą – na razie trudno określić, jak długo – gościć w Polsce. Minister Adam Niedzielski podtrzymał zapewnienie, że wszyscy, którzy uciekli przed działaniami wojennymi z Ukrainy, będą mieć zapewniony szeroki dostęp do świadczeń medycznych w Polsce – do poradni POZ, leczenia specjalistycznego i szpitalnego. Będą mieć też prawo do refundacji leków, do szczepień (nie tylko przeciw COVID-19, ale również szczepień, które są obowiązkowe według polskiego PSO), do bezpłatnych testów. Muszą się jednak zmienić przepisy, choć ze świadczeń (porad medycznych, hospitalizacji) mogą korzystać już w tej chwili, a świadczeniodawcy powinni być spokojni, że zostaną one rozliczone.
Jak powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski rozliczenie świadczeń będzie obywało się w sposób przypominający leczenie COVID-19. Za świadczenia, udzielone przez podmioty posiadające kontrakt z NFZ, zapłaci Fundusz, ale te pieniądze zostaną zwrócone w budżetu państwa i w ten sposób „nie będzie uszczuplenia składki”.
Świadczeniodawcy powinni, jak tłumaczył prezes NFZ Filip Nowak, prowadzić sprawozdawczość poza systemem – do momentu, gdy zostanie on przygotowany. Tak jak podkreślał Fundusz w ubiegłotygodniowych komunikatach, ważne jest, by udzielając świadczeń uchodźcom z Ukrainy, spisywać możliwie kompletne dane z przedstawianych przez nich dokumentów.
Uchodźcy mają prawo do recept, ale prezes NFZ nie odpowiedział na pytanie o określanie poziomu refundacji – do momentu, gdy zaczną obowiązywać nowe przepisy.
Minister zdrowia poinformował również, że specustawie znajdą się też rozwiązania rozszerzające możliwość zatrudniania pracowników medycznych spoza UE w podmiotach na terenie całego kraju – przypomniał, że w tej chwili taką możliwość mają placówki prowadzące leczenie COVID-19. - W tej chwili mamy przepisy, które dotyczą stanu covidowego i w sposób uproszczony, administracyjny można uzyskać uprawnienia. Skorzystało z tego w ciągu roku 1,1 tys. lekarzy, z czego 600 z Ukrainy - powiedział Adam Niedzielski (1,1 tys. otrzymało administracyjną decyzję).
Być może specustawa pojawi się na czwartkowym posiedzeniu Sejmu, ale nie jest to jeszcze pewne.
