Od poniedziałku obywatele Austrii, którzy nie zostali w pełni zaszczepieni przeciw COVID-19, zostali objęci lockdownem. Oznacza to, że te osoby nie będą mogły wychodzić z domu poza niezbędnymi sytuacjami jak praca, zakupy czy wizyta u lekarza.
- Nie był to łatwy krok do podjęcia, ale niestety konieczny – powiedział kanclerz Alexander Schallenberg.
Decyzja ma wpłynąć na około 2 miliony osób z 9 milionów mieszkańców. Wcześniej osobom niezaszczepionym nie wolno było już odwiedzać restauracji, fryzjerów i kin, ale teraz oczekuje się, że zostaną w domu.
– Przepisy obejmują osoby, które nie są zaszczepione dwoma dawkami ani nie są rekonwalescentami – powiedział Wolfgang Mueckstein, austriacki minister zdrowia.
Rząd poinformował, że policja będzie przeprowadzać wyrywkowe kontrole w miejscach publicznych i nakładać grzywny na osoby przyłapane na łamaniu zasad.
Decyzja zapadła w momencie, gdy kraj zmaga się z najwyższymi wskaźnikami infekcji od początku pandemii. W sobotę Austria zgłosiła ponad 13 000 nowych przypadków. Tymczasem wskaźnik szczepień wynoszący 63 procent jest poniżej średniej UE i daleko w tyle za krajami takimi jak Portugalia, Malta i Hiszpania, które przekraczają 80 procent.
- Musimy podnieść wskaźniki szczepień. Razem musimy przełamać tę czwartą falę - zaapelował do swoich obywateli kanclerz Alexander Schallenberg.
Decyzja nie została przyjęta z entuzjazmem wszystkich obywateli. Niektóre grupy zastanawiają się, czy ustawa jest zgodna z konstytucją. Skrajnie prawicowa Partia Wolności wyraziła obawę, że rozwiązanie tworzy grupę obywateli drugiej kategorii.
Źródło: BBC