Na wirusa, o którym mowa i który pochodzi z tej samej rodziny, co Ebola, nie wynaleziono jeszcze szczepionki. Jest wysoce zakaźny, a śmiertelność sięga nawet 88 proc. Światowa Organizacja Zdrowia alarmuje, że trzeba go jak najszybciej zatrzymać.
Choroba wirusowa Marburga jest przenoszona na ludzi przez nietoperze a bezpośredni kontakt z płynami ustrojowymi osób zakażonych przyczynia się do jej rozprzestrzeniania. Jakie wywołuje objawy? Po okresie wylęgania, który trwa od 5 do 10 dni dochodzi do ogólnego osłabienia, bólu mięśni i głowy oraz wysokiej gorączki. Pojawia się także plamisto-grudkowa wysypka na tułowiu i występuje nieżyt górnych dróg oddechowych, często też biegunka, wymioty i bóle brzucha. Mieszkaniec Gwinei, który zgłosił się do szpitala z podobnymi objawami i gorączką krwotoczną niedługo potem zmarł. Potwierdzono u niego wirusa Marburga. Wcześniej w tym regionie diagnozowano przypadki zakażenia Ebolą. Ostatnia epidemia Marburga miała miejsce w Angoli w 2005 roku. Wówczas zmarło 200 osób.
Obecnie służby poszukują osób, które miały kontakt ze zmarłym mężczyzną. Jak do tej pory zidentyfikowano cztery kontakty wysokiego ryzyka, w tym pracownika służby zdrowia, oprócz 146 innych, które mogą być zagrożone.
Źródło: BBC