Podczas briefingu rzeczniczki prasowej Urzędu m.st. Warszawy Moniki Beuth-Lutyk dowiedzieliśmy się, że prezydent Rafał Trzaskowski nie zatrudnił profesjonalnego doradcy w dziedzinie zarządzania kryzysem, ponieważ miasto takie wsparcie ma we własnych strukturach - Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Codziennie o dziewiątej zwoływane są posiedzenia sztabów z dyrektorami, którzy zajmują się bezpośrednio pracą z uchodźcami. "Prezydent nie musi nikogo zatrudniać, ponieważ rozmawia z ludźmi, którzy najlepiej się na tym znają i którzy robią to zupełnie nieodpłatnie" - powiedziała Monika Beuth-Lutyk.
Pytana o stan zdrowia obywateli Ukrainy rzeczniczka prasowa przyznała, że takich danych urząd nie posiada. "Tak, jak jesteśmy sobie to w stanie wyobrazić, jak w każdej populacji znajdują się osoby z różnymi chorobami, czasami przewlekłymi, są to osoby np. z cukrzycą, brakuje [im] insuliny itd. - to w pewnym momencie wymaga pomocy szpitala." - dodała. "Świadczenia zdrowotne prowadzimy w tej chwili "na zeszyt". Takie są realia. Udzielamy pomocy ludziom, bo jej potrzebują, ale nie ma całego oprzyrządowania formalno-prawnego." - wyjaśniła rzeczniczka. Całodobowe punkty pomocy medycznej na dworcach oferują uchodźcom pomoc doraźną, a ta najczęściej potrzebna jest np. w opatrywaniu ran stóp. Urząd miasta przygotowuje się do zorganizowania szczepień dla uchodźców. Każdy obywatel Ukrainy, który zdecyduje się zaszczepić, będzie miał możliwość skorzystania z takiego świadczenia. Szczegóły organizacyjne nie są jeszcze znane.
W przypadku wsparcia wolontariuszy, miasto przygotowuje specjalny manual - przewodnik-podręcznik. "Za nami dwa tygodnie. Zaczynamy powoli wychodzić z takiego trybu nerwowego i gwałtownego działania. Musieliśmy zbudować cały system pomocy od podstaw. Zaczynamy powoli dostrzegać gdzie mamy braki, co możemy zrobić lepiej. Na pewno musi powstać taki podręcznik dla wolontariuszy."