Podczas gdy prawie 800 tys. osób zostało poszkodowanych w wyniku największej powodzi od prawie 60 lat w Sudanie Południowym, tamtejszy resort zdrowia poinformował o nowej chorobie, która okazała się śmiertelna dla 89 osób. Z tego powodu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) postanowiła wysłać swój zespół do stanu Jonglei w celu zbadania sprawy.
- Zdecydowaliśmy się wysłać zespół szybkiego reagowania, który przeprowadzi ocenę ryzyka. Musimy pobrać próbki od chorych – powiedziała Sheila Baya z WHO.
W sąsiednim stanie poważne powodzie zwiększyły rozprzestrzenianie się wielu chorób m.in. malarii. Jak informują jednak sudańscy lekarze, nie jest ona przyczyną śmierci 89 pacjentów w stanie Jonglei.
Podczas gdy WHO będzie badać tajemniczą chorobę, wiele organizacji jest zaniepokojonych ogólnym stanem klęski żywiołowej w Sudanie. Oprócz rozprzestrzeniającej się malarii wiele osób cierpi na brak żywności i czystej wody, o czym poinformował Lam Tungwar Kueigwong z południowosudańskiego rządu.
- Jesteśmy bardzo zaniepokojeni wskaźnikami niedożywienia w Sudanie, ponieważ jego poziom jest dwa razy większy niż próg WHO. Liczba dzieci przyjętych do naszego szpitala z poważnym niedożywieniem podwoiła się od początku powodzi – napisała w swoim oświadczeniu działająca w tym obszarze organizacja charytatywna Lekarze bez Granic.
Prawie cała populacja Sudanu jest uzależniona od międzynarodowej pomocy żywnościowej, a większość podstawowych usług, takich jak zdrowie i edukacja, świadczą agencje i grupy pomocowe Organizacji Narodów Zjednoczonych.
Źródło: Dailynews