Iwona Schymalla: Środowiska amazonek, ale również niektórzy eksperci, onkolodzy podkreślają, że 30 proc. kobiet chorujących na raka piersi lub których dotyczą przerzuty i nawrót choroby, mogłoby normalnie funkcjonować w społeczeństwie i pracować. Ale ograniczony jest dostęp do przedłużającego życie leczenia. Co Pan Minister na ten temat mógłby nam powiedzieć?
Igor Radziewicz-Winnicki: Ciągle największym ograniczeniem jest niestety stan rozwoju światowej wiedzy, nauki i cywilizacji. My w Polsce cały czas nie możemy się uporać ze zrównaniem standardów leczenia w różnych ośrodkach. Losy pacjentów w Polsce w zbyt dużej i nieakceptowalnej przez nas mierze zależą od tego, do jakiego ośrodka trafi chora pacjentka. To dotyczy nie tylko raka piersi, ale również innych nowotworów. I dlatego przygotowaliśmy ten pakiet zmian onkologicznych, bo jego największą zaletą i wartością jest wymuszenie podnoszenia standardów, określania czasu trwania diagnostyki, określania czasu do rozpoczęcia właściwej terapii, budowanie zespołów wielodyscyplinarnych, które taką terapię koordynują. To jest najbardziej istotne dla pacjentów, bo to prowadzi do tego, żeby wyniki leczenia były takie same w różnych ośrodkach i równie dobre, jak w najlepszych ośrodkach na świecie.
A dzisiaj mamy do czynienia z taką sytuacją, że mamy wybrane olbrzymie bardzo dobre ośrodki, które są tak samo skuteczne, jak wszystkie inne światowe centra, i wiele ośrodków takich, które albo gorzej leczą, albo nie stosują standardów, albo nie wykonują w odpowiednim czasie właściwych operacji, albo podają leczenie, które nie jest zgodne z aktualnymi standardami. I to powoduje w praktyce, że ci pacjenci leczą się gorzej. I to jest najbardziej istotne. Natomiast wejście kolejnych leków do systemu refundacyjnego jest procesem dynamicznym. Co dwa miesiące zmieniamy listy refundacyjne. Te leki szczęśliwie pojawiają się dość często, więc istnieje wyraźna szansa na to, że jakość i stan medycyny i dostępnych technologii będzie coraz lepszy. W miarę rozwoju naszego systemu będziemy to otoczenie refundowali.
Część ekspertów podkreśla, że AOTM pozytywnie opiniuje pertuzumab, substancję, która zastosowana u kobiet z zaawansowanym rakiem piersi, mogłaby przedłużać życie, ale dostęp do tej terapii jest ograniczony.
Jest to jedna z technologii, która akurat obecnie jest przedmiotem postępowania, które toczy się w Ministerstwie Zdrowia. Jak w każdym postępowaniu refundacyjnym, sukces polega na tym, żeby doszło do porozumienia zarówno pomiędzy treścią programu lekowego, dopasowaniem do potrzeb pacjentów, ale także wielkością populacji i także umową cenową. Pamiętajmy o tym, że technologie lekowe, które refundujemy, muszą mieć cenę adekwatną do ich rzeczywistych skuteczności. Mamy dzisiaj bardzo dobre narzędzia pomiaru skuteczności, oceniamy, szczególnie w onkologii skuteczność, którą mierzymy długością przeżyć albo okresem odnowy choroby nowotworowej i to są mierniki jakości technologii. Ale także bezpieczeństwo, liczba powikłań, które odnosimy potem do ceny takiej technologii i w ten sposób określamy, czy jest ona efektywna kosztowo. I czy w rezultacie rzeczywiście przynosi pacjentom wiele korzyści. A technologia, rzeczywiście, jak się okazuje, jest obiecująca, także jesteśmy pełni nadziei, że uda nam się porozumieć, choć zawsze szczegóły decydują o ostatecznym rozpoznaniu. Ale pamiętajmy, że jest to jedna z wielu nowych technologii, których będzie coraz więcej. Nie jest to technologia przełomowa, która powodowałaby, że dzięki niej będziemy w stanie uleczyć radykalnie raka piersi.
