dr Izabela Chmielewska: Musimy przyznać, że czas odgrywa kluczową rolę w raku drobnokomórkowym, ponieważ jest to rak bardzo agresywny, podwajający bardzo szybko swoją masę i w którym bardzo szybko powstają zmiany przerzutowe. Jest on bardzo często rozpoznawany już jako rozsiana postać czyli uogólniona z przerzutami. Dlatego czas od momentu rozpoznania czy pierwszych objawów do rozpoznania choroby i wdrożenia leczenia jest kluczowy. To główny element, który musimy poprawić i na to należy zwrócić uwagę.
I bardzo się cieszymy, że immunoterapia wreszcie wkracza do raka drobnokomórkowego. Mamy dobre doświadczenia z leczeniem immunoterapią w raku niedrobnokomórkowym, szczególnie w agresywnym nowotworze jest to doskonałe narzędzie właśnie do przedłużenia życia i jego jakości u tych pacjentów, i do opóźnienia czasu do nawrotu choroby. Wiemy, że prawie wszyscy pacjenci mimo dobrej odpowiedzi na pierwszy rzut chemioterapii, niestety, będą mieli nawrót tej choroby w różnie krótkim bądź dłuższym czasie.
Atezolizumab jest od wielu lat stosowany w raku niedrobnokomórkowym. I tutaj mamy bardzo dobre efekty tego leczenia. Jest ono już bezpieczne. Wiemy jak postępować z działaniami niepożądanymi. Tego więc się nie obawiamy wdrażając tę terapię do raka drobnokomórkowego. Widzimy i obserwujemy, że pewna grupa pacjentów uzyskuje bardzo długie przeżycia. Nawet wieloletnie. Zdarzają się również w raku niedrobnokomórkowym także całkowite remisje, czyli wydaje się, że pacjenci są wyleczeni z tej choroby. Zobaczymy jak to będzie w raku niedrobno komórkowym, bo tu nie mamy tak licznych obserwacji. Ale liczymy na to, że pewna wąska grupa pacjentów również odniesie długotrwałe korzyści z tego leczenia.