Eksperci obawiają się, że przez reformę pacjenci będą mieli utrudniony dostęp o lekarza.
Zgodnie z najnowszą wersją projektu ustawy w celu zakwalifikowania do sieci (poza szpitalami ogólnopolskimi) placówki medyczne będą musiały spełnić łącznie następujące warunki: udzielania świadczeń w ramach izby przyjęć albo szpitalnego oddziału ratunkowego na podstawie umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia przez okres co najmniej 2 ostatnich lat kalendarzowych oraz będą musiały posiadać konkretne oddziały wymienione w projekcie ustawy. Są to warunki, których nie spełni również wiele dobrze funkcjonujących szpitali publicznych. A to oznacza dla pacjentów leczonych przewlekle, że stracą możliwość leczenia w szpitalu któremu zaufali – prawo pacjenta do wyboru szpitala stanie się fikcją. Leczenie szpitalne będzie finansowe ryczałtowo, co oznacza, że szpitale nie będą miały pieniędzy na zapewnienie najlepszych warunków dla pacjenta.
- Czeka nas wielki chaos. Zawsze byłam zwolennikiem sieci, ale sieci specjalistycznej, dotowanej przez rząd z miejscem na innowacje, nowe badania, gdzie pozostałe szpitale musiałyby się odnaleźć w przestrzeni socjalnej, gdyż nasza ochrona zdrowia jest socjalna. Dałoby się to zrobić ewolucyjnie, a nie rewolucyjnie. System sieci powinien być wprowadzony z odpowiednim wyprzedzeniem, co najmniej dwuletnim, żebyśmy mogli do tych wszystkich zmian się przygotować. Politycy nie powinni się brać za politykę ochrony zdrowia, gdyż nie znają oni realiów jej funkcjonowania. Politycy znają telefon do przyjaciela, do dyrektora szpitala czy innej osoby, która umożliwia im wejście do tego systemu na całkowicie innych zasadach. Apeluję: ustawcie się do zwykłej kolejki do szpitala, poczekajcie na operację kilka lat, a wtedy będziemy rozmawiać o ochronie zdrowia na równych prawach – mówi Dorota Gałczyńska-Zych dyrektorka Szpitala Bielańskiego.
Włączone do sieci placówki medyczne zostaną przyporządkowane do 6 poziomów zabezpieczenia ze wskazaniem profilów działalności oraz po spełnieniu ściśle określonych kryteriów. Wiele dobrych szpitali, którym ufają pacjenci nie zostaną włączone do sieci o ile nie zdecyduje o tym arbitralnie minister zdrowia. Jeśli szpital nie zostanie zakwalifikowany do sieci, to inwestycje dokonywane zarówno ze środków publicznych jak i kapitału prywatnego stają się niepotrzebne. Podmioty te będą mogły ubiegać się tylko o 9 proc. środków przeznaczanych na leczenie szpitalne, ale to za mało żeby zapewnić pacjentom bezpieczeństwo. Istnieje więc poważne zagrożenie, że blisko 400 szpitali straci kontrakt, a ich pacjenci miejsce w kolejce na operacje lub porady specjalistyczne.
Pracodawcy RP wraz z przedstawicielami szpitali, Izby Lekarskiej, a także organizacjami pacjentów nie zgadzają się na wprowadzenie ustawy w obecnym kształcie.
– Projekt ustawy eliminuje najbezpieczniejsze dla pacjentów i najbardziej efektywne kosztowo procedury jednodniowe, a także szpitale monospecjalistyczne wykonujące wyłącznie zabiegi planowe. Szpitale jednoprofilowe nie mieszczą się bowiem w sieci, a dodatkowo na kontraktowanie ich usług zostanie bardzo niewiele pieniędzy, zwłaszcza że ustalone przez Ministerstwo Zdrowia kryteria wyboru ofert zdecydowanie ograniczają szanse tych podmiotów na kontrakt. I to nie dlatego, że nie są one w stanie konkurować jakością i dostępnością z placówkami publicznymi. Dzisiaj pacjenci mają wybór pomiędzy mniejszym podmiotem blisko miejsca zamieszkania a dużym ośrodkiem specjalistycznym. Ta ustawa ten wybór w zasadzie likwiduje – tłumaczy Anna Rulkiewicz, wiceprezydent Pracodawców RP i prezes Pracodawców Medycyny Prywatnej.
Pracodawcom brakuje również analizy zmian, które są wprowadzane za szybko.
- Idea budowania sieci szpitali jest ważna i potrzebna, jednak uważamy, że wprowadzenie tak poważnych zmian może się odbyć jedynie po dogłębnej analizie konsekwencji ich wdrożenia, a także po konsultacjach społecznych. Niestety, postrzegamy proponowaną ustawę jako wielkie zagrożenie dla systemu ochrony zdrowia, na którą nie ma akceptacji społecznej. Dodatkowo, ustawa nie gwarantuje poprawy jakości świadczeń, a poprzez eliminację możliwości leczenia w trybie planowym i jednodniowym wygeneruje dużo droższe świadczenia dla płatnika – mówi Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP, wiceprezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych.
Zdaniem Pracodawców RP utworzenie sieci szpitali może być uzasadnione tylko wtedy, gdy kwalifikowanie szpitali do sieci odbywać się będzie w trybie konkursu ofert, z uwzględnieniem czynników jakościowych. Pomioty będące w sieci powinny posiadać umowy na znacznie dłuższy okres niż 4 lata, dzięki czemu mogłyby swobodnie inwestować w innowacyjne rozwiązania, na których zyskaliby pacjenci.
Źródło: Źródło: Pracodawcy RP/newseria