Pracodawcy RP uważają, że opinie wyrażone podczas posiedzenia Komisji Zdrowia miesiąc temu są krzywdzące dla sektora prywatnego.W opinii Pracodawców RP podczas posiedzenia, zostało przedstawionych wiele nieścisłych opinii oraz demagogicznych argumentów na temat prywatnych firm wykonujących badania diagnostyki laboratoryjnej. Jak na takie argumenty odpowiada Krajowa Rada Diagnostów Laboratoryjnych?
Pracodawcy nie są diagnostami laboratoryjnymi i nie wykonują zawodu zaufania publicznego. Ich misją jest przede wszystkim zysk finansowy. Dla nich dobry pracownik to tani pracownik. I oni, niestety, wykorzystują luki prawne w naszym państwie oraz bogacą się na olbrzymiej pracy diagnostów laboratoryjnych. Dlatego dla nich chyba nie ma różnicy kto kim jest i dla kogo wykonuje badanie. Dla nas jako samorządu zawodowego, który ma dbać o interes publiczny czyli przede wszystkim o dobro i bezpieczeństwo pacjenta, a następnie o prestiż zawodu i rolę diagnosty laboratoryjnego, jest to bardzo ważne. Oni zarzucają jeszcze jedną rzecz, mianowicie zdalną autoryzację. Nie ma czegoś takiego. To łamanie polskiego prawa. Nie może być tak, że ktoś za mnie wykonał zadanie, nie byłam przy tym osobiście, a biorę za to osobistą odpowiedzialność merytoryczną i zawodową, czyli także dyscyplinarną. W tym momencie rola diagnosty jest bardzo ważna. Jeżeli oni wprowadzają zdalną autoryzację, to nie rozumieją roli diagnosty i jego odpowiedzialności za wynik badania. Sama odbierałam telefony rozżalonych diagnostów, nie mówiąc o ich listach, w który piszą, że są zmuszani do takiej pracy. Opowiadają, że są na dyżurze w danej miejscowości, od której sto kilometrów dalej są wydawane wyniki z ich akceptacją – nazwiskiem nie wiedząc nawet, kto te wyniki wykonał. I tu nie ma możliwości prawidłowej opieki nad pacjentem, tu nie może być anonimowości, bo to nie produkcja guzików. To są świadczenia zdrowotne i musimy pamiętać by dbać o dobro publiczne, bo do tego zostaliśmy powołani przez Konstytucję.