W jakim kierunku idą działania Ministerstwa Zdrowia związane z finansowaniem systemu ochrony zdrowia w Polsce? Jakie rozwiązania zaproponuje resort zdrowia?
Dążymy do zwiększenia nakładów. Konsekwentnie realizujemy to, co zapowiadaliśmy. Nie spoczywamy na laurach i dążymy do tego, żeby jeszcze zwiększać finansowanie, bo mamy świadomość, że system ochrony zdrowia w Polsce jest niedofinansowany w stosunku do systemów w krajach UE. Nasz system jest na jednym z najniższych poziomów. Ale samo dosypywanie pieniędzy nie będzie tu rozwiązaniem, dlatego nam chodzi przede wszystkim o uszczelnianie systemu, a także efektywniejsze wydatkowanie środków. Wszystkie obecnie realizowane działania ministra zdrowia dążą do tych celów.
Do jakiego poziomu wydatków dążymy i w jakiej perspektywie?
Pragniemy, aby było to optymalnie 6 procent, jak w innych krajach UE. Założenia są takie, że nastąpi to w ciągu najbliższych 10 lat.
Sporo słyszymy o sieci szpitali, która już za chwilę wchodzi. Czy patrzy Pani optymistycznie na potencjalne efekty tej reformy?
Jak najbardziej. Właśnie po to jest ta reforma, by uszczelnić system i przyczynić się do tego, by pacjent mógł być szybciej zdiagnozowany.
Kolejną jest kwestia lekarzy rodzinnych. Kiedy lekarze rodzinni zyskają większe kompetencje?
W zakresie ustawy o podstawowej opiece zdrowotnej wprowadzamy pilotaż. Ma być realizowany od 2019 roku. Pokaże on efekty funkcjonowania nowej podstawowej opieki.