Jakie stoją przed Panem wyzwania i zadania na nowym stanowisku?
Zadań jest bardzo wiele. Chcemy w Polsce stworzyć jednolitą, dobrze skonstruowaną strukturę inspekcyjną dotyczącą bezpieczeństwa żywności. Będzie to coś podobnego do amerykańskiego FDA. Być może bez części lekowej. Ma to ogromne znaczenie. W tej chwili mamy przynajmniej 5 instytucji zajmujących się bezpieczeństwem żywności. Jest cała masa rozproszonych laboratoriów oraz obszarów niezagospodarowanych, ale istotnych z punktu widzenia bezpieczeństwa żywności. Zajmę skonsolidowaniem tych instytucji, które funkcjonują na rynku oraz ewentualnym dobudowaniem takiej części inspekcji, która nie jest zagospodarowana. To potężne zadanie. Jesteśmy producentami znakomitej jakościowo i bezpiecznej żywności. Ale musimy mieć możliwość to pokazać. Jeśli ktoś miałby wątpliwości, to pokazujemy, że badamy żywność w certyfikowanych laboratoriach, wiemy co znajduje się na rynku, i że jest odpowiednia liczba kontroli. Teraz producent jest kontrolowany przez kilka instytucji. Czasami zajmuje się on wyłącznie przekazywaniem informacji do kontroli, zamiast swoją normalną pracą. Jeśli będziemy mieli jedną instytucję, to kontroli będzie mniej, a zarazem będą one kompleksowe. Od kilkunastu lat próbowano organizować inspekcję właśnie w taki sposób. Zawsze były jakieś partykularyzmy. W tej chwili musimy doprowadzić do sytuacji, w której będziemy mieli jedną, skonsolidowaną inspekcję, zarządzaną w sposób raczej pionowy, o zespolonej administracji. Oczywiście będzie tu istotny wpływ wojewody i musi być ktoś, kto przynajmniej merytorycznie nad tym panuje. Kolejna istotna sprawa to duża liczba laboratoriów. One są rozproszone i robią rzeczy, które może wykonać ktoś inny. I trzeba tu doprowadzić do racjonalności. Chcę tu jednoznacznie powiedzieć, że to nie jest tak, że szykujemy zwolnienia i chcemy ograniczać inspekcję. Wręcz odwrotnie. Raczej wszyscy pracujący w tej chwili w inspekcji, będą mieli w niej swoją rolę, ale będzie ona bardziej merytoryczna i kontrolna, która da nam poczucie, że rzeczywiście to, co kupujemy w sklepach albo eksportujemy, ma wysoką jakość. To jest bardzo ważne dla całej polskiej gospodarki, eksportu, także dla znakomitego ulokowania polskich produktów w europejskiej i światowej przestrzeni jako produktów najlepszej jakości i najlepiej kontrolowanej.
Czy już wiadomo, jak będzie wyglądała współpraca z innymi instytucjami np. z Inspektoratem Sanitarnym?
Jestem głęboko przekonany, że będzie to konstruktywna i merytoryczna współpraca. Oczywiście należy tu dojść do pewnego konsensusu. Każdy ma swój punkt widzenia, ale tak się składa, że szefem tej struktury, pełnomocnikiem rządu, został lekarz, który do tej pory zajmował się szeroko rozumianym zdrowiem publicznym, ale nie był przedstawicielem żadnej z instytucji, które zostaną włączone do nowej struktury, i myślę, że to złagodzi obyczaje. Poza tym, będzie to dla mnie próba łączenia moich umiejętności i znalezienia kompromisu. Poproszę trzymać za mnie, a właściwie za nas wszystkich kciuki. Powinniśmy być przekonani, że mamy najlepszą żywność, że żyjemy w kraju potrafiącym zaimponować wszystkim jakością swoich produktów.