Medexpress: Z mapy kolejek do leczenia SM w Polsce wynika, że dostęp do terapii jest nierówny, często decyduje o nim adres zamieszkania chorego. Co jest przyczyną tych nierówności?
K.R.: Tak, jest to niekomfortowa sytuacja przede wszystkim dla pacjentów, ale również dla lekarzy ich leczących. Są dwa główne czynniki. Z jednej strony - nadal są obszary w Polsce, gdzie jest niedobór środków finansowych na realizację programów lekowych. Z drugiej strony, są bardziej bogatsze regiony w Polsce, gdzie środki są, ale niestety nie ma ludzi, lekarzy, którzy mogliby podjąć to trudne zadanie, jakim jest prowadzenie programów lekowych. Niestety, zdarzają się miejsca, gdzie oba czynnik są obecne – nie dość, że środki są ograniczone, to aktualna kadra walczy o przetrwanie w obliczy groźby zwolnienia, redukcji etatów, czy też ograniczenia w liczbie osób uczestniczących w programie lekowym, bo po prostu dana placówka nie daje już sobie rady.
Medexpress: Co należy poprawić, by zoptymalizować dostęp do leczenia SM w Polsce, tak by zapewnić płynną ścieżkę pacjenta od momentu diagnozy po rozpoczęcie leczenia?
K.R.: Przede wszystkim ważna jest polityka uniwersalna, obejmująca wszystkie regiony Polski, tak by program lekowy dostępny był w równym stopniu, a środki finansowe na bieżąco uzupełniane, tam gdzie akurat zostaną wyczerpane. Z drugiej strony, konieczna jest strategia poprawy kondycji polskiej neurologii. Tu myślę raczej o systemowych rozwiązaniach: zwiększeniu atrakcyjności tej dziedziny, zachęcaniu młodych lekarzy, aby wybierali tę specjalizację, i żeby po prostu poprawić jakość opieki nad chorymi z chorobami neurologicznymi, gdyż ich, niestety, przybywa. Jest to wynik zjawisk demograficznych w naszym społeczeństwie, takich jak wydłużenie czasu życia, ale też wcześniejszego rozpoznawania wielu chorób neurologicznych.
Medexpress: Czy jednodniowa hospitalizacja diagnostyczna w stwardnieniu rozsianym zmniejszyłaby obciążenie oddziałów neurologicznych i zapewniła szybszą diagnozę jeszcze przed rozpoczęciem leczenia?
K.R.: „Jednodniowa hospitalizacja” to pojęcie hasłowe. W praktyce oznacza jeden do trzech dni pobytu pacjenta w jednostce, w której szybko wykonujemy badania diagnostyczne i stawiamy diagnozę. Do tego powinniśmy dążyć. Taki system sprawi, że pacjent trafi do ośrodka wysokospecjalistycznego, gdzie będzie miał postawioną diagnozę. I oczywiście od tego momentu włącza się zegar liczący dni do rozpoczęcia leczenia. Jest to bardzo oczekiwana zmiana w naszym systemie. Wiemy, że obecny system promuje długie pobyty w szpitalu na wykonanie wymaganych badań, ale tym samym system się zapycha.