Spotyka się Pan z ministrami zdrowia w innych krajach. Proszę powiedzieć, co zrobić, by wydatki w Polsce były na takim poziomie jak np. w Czechach?
Zawsze rozmawiam o zdrowiu, organizacji ochrony zdrowia w krajach, które odwiedzam. Za chwilę spotkam się z prezydentem Chin i też zapytam, jak w tym kraju jest zorganizowana ochrona zdrowia. Rozmawiać zawsze warto, korzystać z doświadczeń, ale i błędów. Niektórzy wycofali się np. z dopłat. To dowód, że nie opłaca się inwestować w rozwiązania, które były błędem w innym kraju i nie sprawdziły się. Musimy i mamy tego świadomość, że trzeba zwiększyć finansowanie systemu opieki zdrowotnej, ale to są decyzje polityczne. One powstają w wyniku rozmów i debat, takich chociażby jak Szczyt Zdrowie 2016.
Podniesiona zostanie składka?
Nie będziemy wycofywali się z systemu składkowego. Wracamy do budżetu zupełnie innego niż ten, który mamy za sobą. Będzie to budżet nowoczesny, innowacyjny, ale jednak budżet i każdy obywatel w Polsce będzie miał dostęp do świadczeń zgodnie z zapisem konstytucyjnym. Natomiast, chcemy stworzyć system zabezpieczeń, system kotwicy, która będzie bezwzględnie, w każdym kolejnym roku, wyznaczała stopień finansowania systemu opieki zdrowotnej.
Na jakim poziomie ten system będzie finansowany?
Nakłady będą wzrastać stopniowo. W tej chwili z budżetu na zdrowie płacimy kwotę 4,5 albo 4,4 procenta. To jest niezwykle mało.
Czesi przeznaczają prawie 8 procent.
Tak. Musimy stopniowo i rok rocznie zwiększać składkę. Niebawem pan minister Radziwiłł przedstawi „mapę drogową”, która pokaże jak w ciągu kilku lat dojść minimum do 6, później więcej, procent.
Czy Narodowy Fundusz Zdrowia przestanie istnieć?
Przestanie. On się nie sprawdził. Wszyscy wiemy o tym i trzeba podjąć decyzję o zniesieniu i stworzeniu nowych instytucji, które będą lepiej, bardziej skutecznie i transparentnie dzielić pieniądze.
Rozumiem, że po 27 latach zdrowie stało się wreszcie priorytetem politycznym państwa?
Nie chciałbym używać słowa priorytet. Po prostu służba zdrowia nie może być zapomniana. Musimy podchodzić do wszystkich dziedzin życia w sposób zrównoważony. Nie możemy zaniedbywać oświaty, obrony narodowej, szkolnictwa wyższego. Ale sprawy służby zdrowia nie mogą być zapominane i niedostrzegane przez polityków. Dostrzeganie tych problemów to już wielki sukces.
Wspomniał Pan, że minister Radziwiłł przygotowuje „mapę drogową” wprowadzenia zmian systemowych, ale – zdaje się – wszyscy ministrowie, jeśli mówimy o zdrowiu, powinni się w nie zaangażować?
Wiem, że takie prace są prowadzone. Niebawem, bo to kwestia kilku tygodni, pan minister przedstawi taką mapę i projekt kierunków zmian ustawowych.