Polska Unia Onkologii podjęła się organizacji debaty dotyczącej zależności pomiędzy zdrowiem, a bezpieczeństwem narodowym. To jest temat bardzo szeroko obecny w debacie politycznej, społecznej, naukowej na świecie, w Europie. W Polsce jest to chyba pierwsza taka inicjatywa. Dlaczego Państwo ją podjęliście?
O tych zagadnieniach rozmawialiśmy w ciągu ostatnich lat, przy okazji różnych konferencji. Natomiast nie było jeszcze takiej konferencji, w której zgromadzono by tyle autorytetów, ekspertów w dziedzinie medycyny jak i spraw społecznych. I myślę, że tu gdzie jesteśmy, czyli na terenie Polskiej Akademii Nauk, jest świetnym forum, żeby debatować i wyjść z konkretną inicjatywą. Zależałoby nam, aby to przybrało formułę pewnych systematycznych działań na rzecz rozwiązania problemu. I myślę, że naszym celem jest dążenie do tego, by polscy decydenci, rząd polski wystąpił na forum UE z propozycją utworzenia unii zdrowia jako ważnego filaru, który decyduje również o wszelkich poczynaniach strategicznych każdego państwa i, że w prosty sposób inwestycja w zdrowie jest najważniejszą, ponieważ łączy edukację społeczeństwa oraz strategię obronności społeczeństw, ponieważ wiadomo, że jeżeli nie ma zdrowego społeczeństwa, dobrze wyedukowanego to może na tym ucierpieć tylko dana instytucja państwowa, a co za tym idzie wszyscy obywatele, którzy żyją w tych krajach. Mam nadzieję, że te dyskusje, zarówno ze strony Ministerstwa Zdrowia jak i przedstawicieli innych ministerstw, bo to co chcemy przedstawić, a co wszyscy wiemy może tyko wtedy dobrze zafunkcjonować, jeżeli to będzie ponad wszystkimi podziałami, ponad podziałami politycznymi, i jeżeli będzie ponadresortowe. To jest tak wielki problem do rozwiązania, że najlepszy minister zdrowia temu nie zaradzi, ani najlepszy prezydent państwa i premier rządu, jeżeli nie będzie to praca zespołowa na rzecz obywatela, zdrowego Polaka.
W debacie o zdrowiu i bezpieczeństwie zdrowotnym Polaków często pojawia się kwestia pieniędzy. Wszyscy mówią za mało pieniędzy, za mało środków na ochronę zdrowia. Czy tylko w tym jest problem, czy też właśnie w braku współpracy pomiędzy różnymi podmiotami, resortami?
Wszystko jest ważne, bo przecież definicja Światowej Organizacji Zdrowia wyraźnie mówi, że zdrowie to jest uzyskanie dobrostanu psycho-fizycznego, duchowego człowieka i jego rozwoju w tym dobrym stanie. Wydaje mi się, że trzeba lepiej wydawać te środki finansowe, które posiadamy, ale wyraźne są dane, które wskazują, jak bardzo zależą od nakładów wyniki leczenia chorób cywilizacyjnych, szczególnie tak wielkich chorób, które przyjmują charakter przewlekłych, jak choroby kardiologiczne, onkologiczne. Tu prognozy demograficzne i epidemiologiczne są nieubłagane i mówią, że w przeciągu najbliższych 15 lat nastąpi podwojenie nowych zachorowań, szczególnie na nowotwory. I widać wyraźnie z tych danych pokazywanych w Europie i na świecie jak bardzo wyniki leczenia zależą od nakładów finansowych. Te zapowiedzi, które w tej chwili są ze strony rządu, Ministerstwa Zdrowia są oczywiście dla nas bardzo ważne, bo one napawają pewną dozą optymizmu, ale bardzo ważne jest tempo dochodzenia do wzrostu środków finansowych na ochronę zdrowia. To, że osiągniemy 6 procent PKB w roku 2025 moim zdaniem nie rokuje dobrze dla Polaków. Po to są potrzebne te wszystkie współdziałania na poziomie parlamentu, rządu, poszczególnych ministerstw, właśnie ponad podziałami, żeby jednak zastanowić się w jaki sposób tę datę przybliżyć. W tej chwili możemy jasno powiedzieć, że tam, gdzie możemy jeszcze sobie poradzić z dobrym zaopiekowaniem się ludźmi w Europie, potrzebne jest około 10 procent PKB, a my mówimy o osiągnięciu 6 procent. Myślę, że to bardzo ważny dzwonek alarmowy i że musimy zewrzeć wszelkie działania, aby jednak przyspieszyć ten proces, bo inaczej polski pacjent będzie ciągle w gorszej kondycji, a co za tym idzie polskie społeczeństwo będzie w gorszej kondycji, a to przekłada się w znakomity sposób na strategię państwa jeśli chodzi o jego miejsce w Europie i na świecie.