To, że Ksiądz Kardynał zaangażował się w bardzo istotą, trwającą obecnie debatę o poprawie systemu ochrony zdrowia, pokazuje jaką rangę ma ta dyskusja. Jak Ksiądz Kardynał widzi rolę Kościoła w tym dialogu?
Kościół interesuje się tym wszystkim co dotyczy człowieka, jego godności, duchowych i codziennych potrzeb. W związku z tym angażuje się w dyskusję nie tylko przez biskupów oraz Konferencję Episkopatu, całą strukturę diecezjalną i parafialną na dwa sposoby. To znaczy przez katolików świeckich, którzy w różnych gremiach czy instytucjach nie zawieszają przecież swojej katolickości, tylko działają jako chrześcijanie, katolicy, ale także zabiera głos w debacie publicznej. Zwłaszcza w warstwie etycznej. I niewątpliwie do tematów takich jak edukacja, bezpieczeństwo człowieka, troska o ludzi biednych, potrzebujących, należy kwestia troski o zdrowie. Sytuacja ta zawsze będzie ważna i trudna dlatego, że każdy z nas prędzej czy później spotka się z tymi potrzebami, na które może odpowiedzieć służba zdrowia i to już często ta wysoko wyspecjalizowana. I to jest jeden powód. Drugim jest to, że kiedy przyszli do mnie ludzie, mający autorytet publiczny, kiedy zobaczyłem kto będzie w debacie uczestniczył, że nie jest ona przeciw nikomu tylko jest to debata wszystkich, którzy w tej kwestii mają prawo zabierać głos, mają coś do powiedzenia na temat rozwiązań przede wszystkim systemowych, ale także bieżących, nie miałem wątpliwości, że trzeba w tym uczestniczyć, bo sprawa jest tego warta. Mówiąc, że debata nie jest przeciwko komuś, mam na myśli to, że debaty nie prowadzą lekarze, którzy mogliby być podejrzani o interes własny, tylko reprezentujący pełną troskę o człowieka, o przyszłość służby zdrowia, ale także ludzie mający wiedzę m.in. socjologiczną oraz osoby z Ministerstwa Zdrowia z panem ministrem na czele. Myślę więc, że warto to robić i pod tym względem nigdy takich dyskusji za wiele. Ciągle podkreślam, że są tematy, które powinny być wyjęte spod bieżącej debaty polityczno-partyjnej, żeby każdy rząd nie musiał rozpoczynać reformy od nowa w danym resorcie, chociażby w służbie zdrowia, aby był obowiązek kontynuacji jako takiej.
Wspomniał Ksiądz Kardynał, że duchowni i świeccy na poziomie parafii oraz diecezji mają wiele do zrobienia, jeśli chodzi o budowanie świadomości zdrowotnej. Czy Ksiądz Kardynał widzi możliwość zwiększenia motywacji, by tych działań było więcej?
Działalność Kościoła w tej dziedzinie jest dwojaka. Nie można nie docenić tego, co robią dla konkretnej pomocy ludziom chorym parafie a zwłaszcza Caritas diecezjalna, Caritas Polska czy wszystkie domy zakonne, których jest przecież w Polsce wiele. One prowadzą duże, małe czy średnie dzieła, często we współpracy z samorządem. To jedna forma działalności. I w tym znaczeniu, kiedy chcemy, by pomoc chorym, stanie przy chorym było bardziej profesjonalne, zależy nam na tym, żeby rozwiązania prawne i praktycznie przygotowywane do tej działalności, były jak najlepsze. Niewątpliwie Kościół ma potężne narzędzie – słowo Boże i głoszenie go. Jest więc ewangelia, ambona, katecheza. I jeśli praktycznie głosimy ewangelię i idziemy z nią do życia, czy w niektórych przypadkach wychodzimy od życia, żeby naświetlić te problemy ewangelią, to właśnie tam jest miejsce, tam jest piąte przykazanie, i wszystko co o nim mówimy. W tej dziedzinie, myślę, że jest jeszcze wiele do zrobienia. I Kościół nigdy tu nie może być podejrzany o to, że działa w płaszczyźnie politycznej, głosząc ewangelię życia oraz troski o zdrowie.