Nie wiedziałam, że to mobbing
Przed długi czas nie uświadamiałam sobie, że to co się dzieje wokół mnie jest mobbingiem. Często dochodziło do naruszania mojej godności. Byłam poniżania i upokarzana, ale cały czas wydawało mi się, że to jest tylko takie złośliwe zachowanie mojej przełożonej.
Bałam się pójść do pracy
W którymś momencie, kiedy już było mi trudno wstać do pracy i pomyślałam, że znowu muszę tam iść i nie wiem, co mnie tam spotka, podjęłam decyzję, że trzeba coś z tym zrobić.
Nikt nie chciał mi pomóc!
Zwróciłam się po pomoc do szefa kliniki i pielęgniarki naczelnej. Niestety władze szpitala nie umiały, tak to nazwijmy - nie umiały udzielić mi pomocy. Mobbing jest bardzo trudny dla ludzi odpowiedzialnych za kierowanie zakładem pracy. Mimo powołania komisji antymobbingowej i przeprowadzenia postępowania zostało udowodnione tylko nierówne traktowanie.
Nie umiałam udowodnić mobbingu i dlatego to mnie ukarano
Nie miałam dowodów, że przełożona źle mnie traktuje, bo nigdy nie nagrywałam rozmów, nigdy nie robiłam notatek, nie zgłaszałam tego problemu wcześniej. To był mój ogromny błąd. Szpital zaproponował mi przejście na inny oddział. Uznałam, że jest to kara dla mnie, a nie dla mojej przełożonej.
Pracowałam najlepiej, jak umiałam
Nigdy nie było zastrzeżeń do mojej pracy. Cieszyłam się uznaniem personelu szpitala i pacjentów. Jednak pani oddziałowa za wszelką cenę starała się mnie wyeliminować z zespołu. Nie pozwalała wypowiadać mi się w żadnej sprawie. Ucinała moje wypowiedzi stwierdzeniem: Tak ma być i koniec! Ponadto przydzielała mnie do zadań, które były poniżej moich umiejętności. Oddziałowa rozsiewała też plotki na mój temat.
Moja przyszłość w szpitalu to już przeszłość
Uwielbiałam moją pracę. Byłam bardzo związana z tym miejscem i wiązałam ze szpitalem wielkie nadzieje na przyszłość. Jednak nie mogłam rano wstać z łóżka, żeby pójść na dyżur. Dodatkowo nasiliły się dolegliwości psychosomatyczne. Miałam bóle głowy, problemy kardiologiczne i cierpiałam na bezsenność. W miarę bez stresu chodziłam do pracy tylko w weekendy i na dyżury nocne, czyli wtedy, kiedy nie było w szpitalu mojej oddziałowej.
Cierpię za winy mojej przełożonej
Musiałam odejść z pracy. Jestem cały czas pod opieką poradni zdrowia psychicznego. Nie poradziłabym sobie bez psychoterapii. Złożyłam pozew do sądu. Jednak nie o mobbing, bo nie jestem w stanie tego udowodnić.