Jaka jest skala zaniedbań jeśli chodzi o dostęp do nowoczesnych leków przeciwcukrzycowych?
Powiedziałbym, że nie jest to może kwestia zaniedbań a zaniechań, bowiem wszystkie procedury dotyczące oceny nowych leków działają poprawnie, AOTMIT reaguje tak jak należy na wnioski firm, czy to refundacyjne czy rejestracyjne, natomiast brak jest już decyzji na poziomie ministerstwa w przypadku leków, wobec których jest już pozytywna ocena Agencji. Takich historii mamy w diabetologii bardzo dużo i wiele leków w ostatniej dekadzie utknęło właśnie na poziomie ostatecznej decyzji o refundacji. Na pewno w ostatnich latach możemy zaobserwować poprawę w zakresie walki z cukrzycą. Jest ona zauważana przez ministerstwo. Pojawił się i jest realizowany program wsparcia leczenia stopy cukrzycowej, wsparcia gabinetów, analogi długodziałające trafiły na listę 75+, więc nie jest już tak, że problem cukrzycy w ogóle nie istnieje w oczach ministerstwa. Niestety kluczowe decyzje, czy tez decyzje w zakresie podstawowych leków, tych, które powinniśmy naprawdę stosować, wciąż nie są podejmowane. A nie mówimy tu o takich zupełnie nowych lekach, bo np. leki inkretynowe pojawiły się już w 2005 roku, czyli są już ponad 10 lat na rynku. Podobnie inhibitory SGLT2 – w ich przypadku minie 5 lat od kiedy weszły na rynek. Mamy więc z czym zwracać się do ministerstwa i choć ten dostęp do najwyższych struktur nie jest już utrudniony, to wciąż nasze apele pozostają w mocy.
Jakie są nadzieje na refundację tych leków w najbliższym czasie?
Wciąż dostajemy zmienne komunikaty w tej sprawie, czasem słyszymy, że ministerstwo włączy do refundacji dany lek, po chwili, że jednak nie. Raczej już nie wierzymy w tego typu pogłoski i czekamy na ostateczne decyzje. Nie widzimy powodów, dlaczego ministerstwo wciąż nie decyduje się na refundację, choćby dla ograniczonych grup pacjentów. Po pierwsze agoniści receptora GLP-1 jak i inhibitory SGLT2 mają jednoznaczne dowody na zmniejszanie powikłań sercowo-naczyniowych, co powinno samo w sobie być wystarczającym wskazaniem do podjęcia niezwłocznej decyzji o refundacji. Z drugiej strony słyszymy, że mamy nadwyżkę budżetową, więc argument finansowy nie powinien już odgrywać tu roli. Z niecierpliwością czekamy na te decyzje.