Jak wygląda system kształcenia pielęgniarek? Czy są one chętne do podnoszenia kwalifikacji? - mówi szefowa NIPiP Grażyna Rogala-Pawelczyk.
Iwona Schymalla: Jak w tej chwili wygląda system kształcenia pielęgniarek? Wyzwań jest coraz więcej.
Wykształcenie pielęgniarek w Polsce odbywa się na trzech poziomach. Pierwszy poziom to kształcenie zawodowe - podstawowe - przygotowanie do zawodu i przygotowanie do wykonywania pracy. To są trzyletnie studia licencjackie (4600 godzin, z czego połowa to zajęcia praktyczne) w szkołach publicznych i niepublicznych. Efektem tego kształcenia jest uzyskanie dyplomu pielęgniarki lub położnej. Drugi poziom kształcenia to studia magisterskie, które trwają dwa lata. Trzeci poziom to studia doktoranckie, które trwają cztery lata. Czy jest zapotrzebowanie na kształcenie pielęgniarek? Tak. Można powiedzieć z pewnością, że jest to grupa zawodowa, która dokształca, uczy się bardzo chętnie i dużo. W Ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej jest zapis, że dokształcanie jest dla nich i obowiązkiem, i prawem. Mamy dwa systemy kształcenia podyplomowego pielęgniarek. Studia podyplomowe, które stanowią przygotowanie w określonych dziedzinach zarządzania zasobami, ekonomii, psychologii itd. Ale najistotniejsze z punktu widzenia wykonywania tego zawodu to kształcenie na poziomie kursów kwalifikacyjnych, specjalizacji i różnych form kursów specjalistycznych. Oczywiście kształcenie na poziomie kursów kwalifikacyjnych i specjalizacji odbywa się w sposób usystematyzowany i na podstawie programów akceptowanych pod względem merytorycznym przez Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych. Organizatorzy poza uczelniami wpisują się do stosownych rejestrów. Tutaj mamy bardzo dobrą formułę, jeśli chodzi o kwestię organizacyjną. Są oczywiście niedociągnięcia, ale co do zasady jest to bardzo dobry system. W kwestii zapotrzebowania mamy trzy dziedziny: opiekę długoterminową, onkologię i geriatrię. To wynika przede wszystkim z demografii i z zapotrzebowania na świadczenia zdrowotne wynikające z profilu występujących schorzeń zarówno w Polsce, jak i na świecie. Zdaniem pielęgniarek i resortu priorytetowe są geriatria i onkologia. Wczesna rozpoznawalność nowotworów powoduje zwiększone zapotrzebowanie na działania diagnostyczne, lecznicze i rehabilitacyjne. W tych trzech obszarach nie bez znaczenia jest udział pielęgniarek. Onkologia tak bardzo się zmieniła, że pielęgniarka ze standardowym przygotowaniem do opieki nad pacjentem onkologicznym w tej chwili musi posiąść dużo szerszą wiedzę na temat prewencji, profilaktyki i metod leczenia. Z kolei geriatria nie dotyczy, jak to się wydaje, człowieka w późnym wieku z jedną chorobą tylko ze zjawiskiem wielochorobowości, nadużywaniem leków, nieumiejętnością radzenia sobie z chorobą. Osobę w starszym wieku też należy edukować i przygotowywać do samoopieki w ramach jej możliwości, aktywizować. My myślimy o geriatrii przez pryzmat bardzo starego człowieka, z leżącym panem z długą brodą czy siwiutkiej pani. Teraz to się zmieniło, to są osoby, które chcą funkcjonować i być aktywne, ale narażone są na wypadki, upadki itp. Z geriatrią wiąże się również opieka długoterminowa ze względu na wiek pacjentów i ich przewlekłość chorób. Wydłużenie życia powoduje konieczność realizacji opieki nad człowiekiem starym i przewlekle chorym. Nie zapominajmy, że opieką długoterminową objęte są także osoby młode. Ze względu na urazowość czy choroby przewlekłe będą one musiały do końca swojego życia korzystać ze świadczeń pielęgniarskich, opiekuńczych i specjalistycznych, najlepiej w warunkach domowych.