Czy ewentualnie zaoszczędzone środki z refundacji leków biopodobnych faktycznie wracają do systemu i czy są one kierowane na zwiększenie dostępności do innowacyjnych terapii?
Po pierwsze trzeba pamiętać, że kiedy wprowadzane są leki biopodobne to należy się liczyć z kosztami producentów leków np. na działania marketingowe czy dystrybucji. W związku, z czym cena tych leków na pewno nie będzie tak znacząco niższa, jak to zapowiedziało ministerstwo, ale zawsze będzie na korzyść dla pacjentów i systemu. Po drugie, co do wykorzystania zaoszczędzonych środków finansowych, mamy już pewne doświadczenia z lekami generycznymi, kiedy przejście z leków oryginalnych na generyki spowodowało napływ pieniędzy do systemu. Niestety, nie zostały one wbrew zapowiedziom wykorzystane na nowoczesne terapie. Oczywiście pozostały w systemie zdrowia, ale poszły zupełnie na inne cele np. płacowe, potrzeby szpitali. Na leki się nie przełożyły. Tu mamy jednak nadzieję, że będzie inaczej.
Pan minister Tombarkiewicz na pytanie czy tym razem umowa społeczna zostanie dotrzymana i pieniądze trafią na leki dla pacjentów, nie złożył twardej deklaracji, ale odpowiedział, że resort przeliczy dokładnie ile z tego tytułu zostało zaoszczędzonych pieniędzy i na co zostały one wykorzystane. Mamy nadzieję, że wkrótce poznamy propozycje tych mechanizmów. Tu warto przypomnieć, że są już gotowe rozwiązania. Istnieje na przykład pojęcie pieniądza znaczonego (kiedyś ministerstwo też nim się posługiwało). W praktyce chodzi o specjalne subkonto, na które będą wpływały pieniądze z jednego źródła i które będą służyły do wykorzystania w określonym celu.
Współistnienie leków biologicznych i biopodobnych, może wiązać się z problemem wyboru kontynuacji leczenia konkretnym lekiem. Czy zdarzają się przypadki łamania prawa pacjenta do świadomego współdecydowania wraz z lekarzem o zmianie terapii?
Zdarza się, że pacjentom zamieniane są leki, najczęściej na poziomie szpitalnym, bo szpital ma akurat taką a nie inną zakupioną pulę leków. Ale zdarza się to już coraz rzadziej, bo lekarze są świadomi konsekwencji takiej zamiany. Prawa pacjenta trzeba szanować a jednym z nich jest właśnie prawo świadomej zgody na zastosowanie określonego leku, terapii czy metody leczenia.