Premier Beata Szydło przedstawiła informację o sytuacji w CZD. Zapewniła, że dzieci są bezpieczne - Są pod opieką lekarzy i pracowników, tych wszystkich, którzy pomimo strajku dbają, żeby nic się nie stało – mówiła premier.
Zdaniem premier konflikt wynika z tego, że CZD jest w trudnej sytuacji finansowej - W pierwszym roku rządów PO-PSL zadłużenie wzrosło o pond 40 mln zł, potem tylko w ciągu 2008-2012 wzrosło o ponad 100 mln zł. Przez cały czas rządów PO-PSL wzrosło o ponad 200 mln zł – przypomniała Szydło.
- Takie zadłużenie wygenerowała PO – argumentowała. - Arłukowicz urządzał medialne ustawki, wymieniał dyrektorów, zadłużenie rosło o pół mln tygodniowo. Nie było żadnej reakcji ze strony rządu – mówiła premier - To jest dług wygenerowany za czasów PO-PSL.
- Kiedy przejęliśmy władzę, przystąpiliśmy do naprawy sytuacji i przekazaliśmy szpitalowi 100 mln zł. Dziś sytuacja może być wyprowadzona na prostą. Ale potrzebne są zmiany systemowe. Jeśli mówicie o odpowiedzialności, spójrzcie w lustro, tam zobaczycie winnych tej sytuacji – podkreśliła premier.
Przypomniała, że kiedy była kampania wyborcza i strajkowały pielęgniarki, podpisano zobowiązania, które dziś dzielą środowisko medyczne. - Te zobowiązania, które premier Ewa Kopacz podjęła, my realizujemy. Wprowadzimy zmiany systemowe, których wy nie potrafiliście zrealizować – mówiła premier - Potrzebujemy na to czasu. Wszyscy ci, którzy próbują wykorzystać politycznie CZD dokonują jeszcze jednego elementu w burzeniu systemu ochrony zdrowia.
Premier w swoim wystąpieniu przestrzegała przed pokusą budowania pozycji na dramacie CZD - Jeśli ma dojść do porozumienia, trzeba pozwolić, żeby pielęgniarki porozumiały się z dyrekcją. Jeśli politycy będę próbowali zamieszać, to do kompromisu nie dojdzie. Doskonale pamiętam zobowiązania, które składaliśmy w kampanii wyborczej i z niczego się nie wycofuję.
Chcemy, by godne wynagrodzenia mieli nie tylko pielęgniarki, ale wszyscy pracownicy służby zdrowia.
Źródło: xnews