Jest Pan jednym ze współautorów dokumentu „Strategia walki z rakiem płuc”. Jakie są główne rekomendacje zawarte w tym dokumencie?
To jest rozwinięcie szczegółowe strategii walki z rakiem na lata 2015-2014, czyli ramowego dokumentu, który mówi co należy zarobić w zakresie szeroko pojętej walki z rakiem. Rak płuca jest najczęstszym nowotworem złośliwym. To 23 tysiące ofiar śmiertelnych rocznie w Polsce, czyli duże miasto umiera z powodu jednego nowotworu. Mamy fatalne wyniki leczenia – 90 procent chorych umiera w ciągu 5 lat, w związku z tym uratowanie choćby jednego procenta liczy się w setkach ludzi. Obrazując, na nowotwory jądra umiera dwa razy mniej ludzi niż jeden procent z powodu raka płuca! Jest tu więc bardzo wiele do zrobienia. Dlatego zajęliśmy się w pierwszej kolejności właśnie tym nowotworem i wydzieliliśmy trzy obszary działania. Pierwsza rzecz to profilaktyka, bo w raku płuca to klucz do sukcesu. Drugi obszar to diagnostyka szeroko pojęta, w tym wczesne wykrywanie, którą na pewno trzeba poprawić. I trzecia rzecz to działania, które mają usprawnić i poprawić leczenie.
Wiemy, że jeśli chodzi o diagnostykę to może nawet nie brak funduszy, tylko organizacji badań diagnostycznych. Czy Pan się zgadza, że tu wiele rzeczy wymaga poprawy?
Diagnostyka i leczenie to nie tylko więcej pieniędzy, banalnym jest stanie, tupanie i mówienie, że gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, to zrobilibyśmy więcej. Nie. Cała strategia walki z rakiem, w tym z rakiem płuca zwiera duży element działań w zakresie organizacji sytemu, który jest niewydolny w Polsce, obarczony np. nadmierną hospitalizacją oraz ogromnym rozproszeniem, oczywiście również brakami np. w infrastrukturze choćby w zakresie diagnostyki patomorfologicznej czy molekularnej. Są też konieczne inwestycje zarówno w zakresie aparaturowym jak i ludzkim. Nam np. brakuje specjalistów z zakresu patomorfologii. To zagrożona specjalizacja, serce onkologii i bez niej nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Na jakie leki czekają pacjenci z rakiem płuca w Polsce? Wiemy, że cząsteczek jest bardzo wiele i w innych krajach europejskich czy na świecie one są częściowo dostępne. Jak to wygląda w Polsce?
Przygotowując strategię, dokładnie policzyliśmy ile wydaje się na nowoczesne leki w raku płuca w porównaniu z innymi nowotworami. Ku naszemu ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że rak płuca jest bardzo „pokrzywdzonym” nowotworem. W Polsce od czasu do czasu rejestruje się jakieś nowe substancje. One oczywiście są bardzo drogie. I w raku płuca jest ich względnie mniej niż w innych nowotworach. W tej chwili w Polsce rzeczywiście czeka w kolejce kilka cząsteczek, które są zarejestrowane w Europie, ale jeszcze nie refundowane w Polsce. One są na różnych etapach procesu refundacyjnego. Ostatnia cząsteczka refundowana w raku płuca jest związana ze szczególną mutacją w genie EGFR. Ale w tej chwili są kolejne cząsteczki, bardzo obiecujące, powodujące, że nowotwór staje się chorobą, z która można długo żyć, bo nowotwór przekształca się w chorobę przewlekłą. I to są leki głównie celowane i działające na układ immunologiczny. Są to leki naprawdę ciekawe i zasługujące na refundację. Trzeba znaleźć jakiś mechanizm, by te kosztowne leki trafiły do polskich pacjentów.