Dlaczego ratownicy protestują?
Mamy już dosyć. Frustracja sięgnęła zenitu. Od lat zawód ratownika medycznego był marginalizowany. Traktowani byliśmy jako zło konieczne, które zawsze zadowoli się dobrym słowem i nie będzie podnosiło głosu. Dokładano nam obowiązków. Rola ratownika medycznego w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego stawała się coraz bardziej istotna.
Zgodnie z zapowiedzią ratownicy medyczni rozpoczęli protest pod hasłem: „Karetka bez ratownika to tylko samochód!”.
Niewielu z Państwa wie, jak dużo trzeba, by być ratownikiem medycznym. To konieczność ukończenia 3 letnich studiów licencjackich i odbycia półrocznego stażu. Po skończeniu studiów, przez cały czas pracy zawodowej musimy odbywać (jako NIELICZNI w systemie ochronie zdrowia) kursy i szkolenia doskonalące, których koszt pokrywamy z własnej kieszeni. To jedne z bardziej wyśrubowanych wymagań w Europie!
Polski ratownik medyczny może samodzielnie podać Państwu ponad 40 różnych leków, jest uprawniony do wykonania naprawdę zaawansowanych czynności ratunkowych. Nasi ratownicy są przyjmowani z otwartymi rękoma do pracy w całej Unii Europejskiej, a także na świecie.
Zapewniamy, że nikt z nas nie robi tego z przymusu – robimy to bo czujemy do tego powołanie. Wykonywanie tego zawodu dla wielu z nas jest dumą.
Pomimo naszej sytuacji nikt z Państwa nie zostanie bez pomocy. Prosimy jednak o wzięcie pod uwagę, że ta akcja może eskalować.
Źródło: www.protestratownikow.pl