Prawie połowa światowej populacji cierpi na choroby jamy ustnej, a 75 proc. osób nimi dotkniętych żyje w krajach o niskich i średnich dochodach. Liczba przypadków chorób jamy ustnej na świecie wzrosła o miliard w ciągu ostatnich 30 lat. To wnioski płynące z najnowszego Globalnego raportu o stanie zdrowia jamy ustnej, opublikowanego w minionym tygodniu przez Światową Organizację Zdrowia. Raport jest pierwszą w historii próbą stworzenia kompleksowego obrazu obciążenia chorobami jamy ustnej wraz z profilami danych dla 194 krajów. Najczęstsze choroby jamy ustnej to próchnica zębów, ciężkie choroby dziąseł, utrata zębów i nowotwory jamy ustnej. Nieleczona próchnica dotyka około 2,5 miliarda ludzi. Szacuje się, że ciężkie choroby dziąseł, będące główną przyczyną całkowitej utraty zębów, dotyka miliarda ludzi na całym świecie. Każdego roku diagnozuje się też około 380 tys. nowych przypadków raka jamy ustnej.
Do pilotażowego programu Krajowej Sieci Kardiologicznej dołączyło sześć województw: dolnośląskie, łódzkie, małopolskie, pomorskie, śląskie i wielkopolskie. Oznacza to łatwiejszy i szybszy dostęp do specjalisty oraz profesjonalnej terapii dla kolejnych blisko 160 tys. osób do końca 2024 r.- Choroby układu krążenia są pierwszą przyczyną zgonów Polaków. Aby temu zapobiec, konieczne jest szybka diagnoza i rozpoczęcie leczenia. Dlatego rozszerzamy program Krajowej Sieci Kardiologicznej. W sześciu nowych województwach obejmie on ponad 124,7 tys. osób, zaś liczba pacjentów z województwa mazowieckiego zwiększy się do blisko 35 tys. Naszym celem jest zagwarantowanie obywatelom jak najszerszego dostępu do specjalistów i przyspieszenie wdrożenia specjalistycznych terapii - wyjaśnia minister zdrowia Adam Niedzielski.
Resort zdrowia opublikował Komunikat o zwiększeniach wysokości subwencji na utrzymanie i rozwój potencjału dydaktycznego i potencjału badawczego przyznanych na rok 2022. Łączna wysokość przyznanych zwiększeń to 50 mln zł. Najwięcej, bo po ponad 7 mln zł otrzymają Warszawski Uniwersytet Medyczny i Uniwersytet Medyczny w Łodzi. Na liście uczelni, które otrzymają dodatkowe pieniądze jest dziesięć uniwersytetów medycznych.
Przez ostatnie blisko ćwierć wieku żyliśmy w przekonaniu, że pieniądze ze składek zdrowotnych są poza zasięgiem politycznych decyzji. Był to koronny argument za utrzymaniem systemu opartego na składkach zdrowotnych, który oczywiście trudno nazwać ubezpieczeniowym, ale składkowym – jak najbardziej. W minionym tygodniu zapadły decyzje, pozbawiające nas – obywateli, płacących składki – ostatnich złudzeń – pisze w swoim felietonie Małgorzata Solecka.