613 podmiotów leczniczych podpisało już umowy z NFZ na sfinansowanie zakupów teleinformatycznych podnoszących poziom cyberbezpieczeństwa. Łączna kwota umów przekroczyła sumę 260 mln zł. Ruszył już również pilotaż szkoleń z zakresu cyberbezpieczeństwa dla pracowników POZ.
Chorzy po planowanych zmianach w żadnym zakresie nie ucierpią – mówił w czwartek w Sejmie wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Posłowie Koalicji Polskiej pytali o skutki przeniesienia finansowania niektórych świadczeń z Ministerstwa Zdrowia do Narodowego Funduszu Zdrowia – w tym również programów lekowych obejmujących leczenie hemofilii oraz HIV/AIDS. Minister potwierdził też, że trwają prace nad elektroniczną dokumentacją medyczną dla pacjentów z hemofilią. – Pacjenci będą mieli, tak jak chorzy w Europie, dostęp do elektronicznej dokumentacji medycznej. Lekarze również będą mieli taki dostęp, w tym do informacji o zużytych lekach, żeby jak najlepiej opiekować się pacjentami – stwierdził. Więcej na ten temat na Medexpress.pl
Sejmowa Komisja Zdrowia rekomenduje Sejmowi przyjęcie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym. Również posłowie opozycji, mimo zastrzeżeń i zgłaszanych poprawek twierdzili, że zmiany są konieczne i idą w dobrym kierunku. Podczas posiedzenia komisji założenia prezydenckiego projektu przedstawiła prezydencka minister Małgorzata Paprocka. Wskazywała na dwa główne obszary zmian: po pierwsze, Fundusz Medyczny będzie mógł finansować badania genetyczne w populacji pacjentów poniżej 18 roku życia z chorobami onkologicznymi i rzadkimi – to ok. 1,3 tysiąca przypadków rocznie. Po drugie, będzie mógł sfinansować zakup szczepionek zalecanych, objętych PSO – chodzi, imiennie, o szczepionki przeciw HPV, które minister zdrowia Łukasz Szumowski obiecał już w 2019 roku i które do tej pory nie są w Polsce objęte pełną refundacją. Populacyjne szczepienia najpierw dziewczynek, a potem również chłopców, zostały wpisane do Narodowej Strategii Onkologicznej, bo szczepionka w pełni zabezpiecza przeciw rakowi szyjki macicy
Naukowcy są coraz bliżej wytłumaczenia zagadki tzw. długiego COVIDU. Długi COVID (ang. Long Covid), czyli zespół przedłużających się objawów, dotykający osób, które przeszły infekcję wirusem SARS-CoV-2, może dotyczyć nawet niemal połowy wszystkich zakażonych. Wciąż jednak nie wiadomo, co wywołuje jego symptomy. Odpowiedzi na to pytanie szuka prof. dr hab. Katarzyna Piwocka z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie. Naukowcy są przekonani, że za zespół pocovidowy odpowiada nie jeden mechanizm, ale wiele biologicznych następstw zakażenia wirusem. Co ważne, najnowsze badania wykazują, że mogą one dotyczyć ogromnego odsetka wszystkich zakażonych. – Zespół pocovidowy dotyczy 43 proc. wszystkich osób, które przeszły infekcję, a wśród tych, którzy przeszli chorobę w formie ciężkiej ten odsetek przekracza 60 proc. – mówi prof. dr hab. Katarzyna Piwocka.