Witold Laskowski: Wiemy, że płatnik – NFZ – zgodnie z literą prawa musi szpitalom i jednostkom leczącym wszystkie środki, które te wydadzą w ramach programów lekowych. Z drugiej strony, dyrektorzy placówek leczniczych są ograniczeni w wydatkach bo praktycznie tych pieniędzy nie mają. Jest tu sprzeczność bo pieniądze powinny być i teoretycznie w budżecie są, z drugiej strony fizycznie czyli w kasach ich nie ma. Co zrobić aby dyrektorzy szpitali mogli zaryzykować i leczyć wszystkich pacjentów, którzy się zgłoszą i mają prawo do opieki zdrowotnej w danych programach lekowych?
Karol Tarkowski: Programy lekowe są rzeczywiście elementem budżetów refundacyjnych. I tu, w danym okresie czasu, NFZ nie może wydać większych pieniędzy, niż są zaplanowane w budżetach refundacyjnych. Z drugiej strony jednak powszechną praktyką, którą stosujemy, jest płacenie za nadwykonania w programach lekowych. Oczywiście, to związane jest z tym problemem, że najpierw szpital musi ponieść te wydatki, dopiero my z jakimś poślizgiem czasowym (czasem znacznym) zwracamy te pieniądze. Do tej pory praktyką chyba wszystkich oddziałów wojewódzkich jest jednak to, że te programy płacone są w stu procentach.