Dzięki pozytywnym zmianom na liście leków refundowanych pacjenci chorzy na SM mają większe możliwości terapeutyczne. Jak Pan ocenia obecną sytuacje pacjentów?
Dla pacjentów ze stwardnieniem rozsianym ostatnio dokonały się zmiany rzeczywiście pozytywne, ale nie są one jeszcze optymalne. Ciągle mamy leki, które nie są refundowane, a na które polscy pacjenci czekają. Mamy sygnały, że leki te mają się pojawić w niedalekiej przyszłości, także oczekiwania są duże.
Co jeszcze musi się zmienić?
Jedna rzecz, czyli to, żeby te pozostałe leki, które są stosowane na świecie, były stosowane i u nas. Druga rzecz - kolejki. Pacjenci czekają w długich kolejkach na leczenie. Kolejki są bardzo zróżnicowane w całym kraju. W ośrodku, w którym pracuję, kolejki są bardzo długie. Wiem, że podobnie jest w aglomeracjach z dużymi ośrodkami akademickimi. Problemem jest więc nadal to, by pacjent dostał się sprawnie do systemu leczenia.
Czyli nadal leczenia nie można rozpocząć stosunkowo wcześnie?
W wielu przypadkach, niestety, zbyt wcześniej nie może.
Co to oznacza dla pacjentów? Niepełnosprawność?
Dla pacjentów jest to bardzo niekorzystne. W dłuższej perspektywie, kiedy pacjenci czekają rzeczywiście bardzo długo, to oczywiście oznacza niepełnosprawność. Na pewno każde opóźnienie terapii o kilka miesięcy jest niekorzystne. To jest choroba, która się nie zatrzymuje i w dłuższej perspektywie, oceniając długie czekanie jest niekorzystne, bo choroba cały czas się rozwija.
Czy ma Pan sygnały, że na liście leków refundowanych w najbliższym czasie znajdą się leki, na które czekają pacjenci?
Jakieś nieoficjalne tak, ale oczywiście takie sygnały nie są istotne. Czekamy, a przede wszystkim pacjenci, żeby pozostałe leki zostały wprowadzone na listę refundacyjną. Jeszcze jedną rzecz trzeba powiedzieć, że kryteria refundacyjne dla niektórych leków w Polsce są nadal dużo trudniejsze i ostrzejsze, niż w innych krajach europejskich. Oznacza to, że pacjent, który był leczony danym lekiem, musi być bardziej chory. To jest niekorzystne, bo w tym czasie, kiedy pacjent czeka, a choroba się rozwija, leczony jest lekiem mniej skutecznym, a to niekorzystne dla chorych. Poprawa w temacie SM jest widoczna, ale nadal jeszcze jest dużo do zrobienia, aby była ona pełna.