Osoby ze schyłkową niewydolnością nerek mogą samodzielnie dializować się w domu oraz dodatkowo być pod stałą kontrolą lekarską on-line, dzięki przełomowej technologii telemedycznej z użyciem cyklera Claria. Ta nowa metoda znacząco wpływa na bezpieczeństwo i wygodę pacjentów.
Do jakich innowacyjnych terapii nerkozastępczych mają dostęp dzisiejsi pacjenci?
Główną innowacją jest telemedycyna, jaką mamy w leczeniu schyłkowej niewydolności nerek, w leczeniu nerkozastępczym. Dotyczy to pacjentów dializowanych otrzewnowo. Ta technika jest związana z zastosowaniem cyklera, który jest obecny na polskim rynku, w wielu szpitalach. To Claria, czyli cykler z modułem, który, wykorzystując telefonię komórkową, przekazuje informacje, o tym co dzieje się w trakcie dializy u danego pacjenta, do platformy zbiorczej, a ta przesyła dalej, przez internet, do kliniki. To bardzo bezpieczny system i komunikacja, bo dane są zabezpieczone w czterech formach na wyjściu i wejściu. Ułatwia też komunikację i współpracę z pacjentem, bo dokładnie wiemy, jakie problemy ma pacjent wykonujący dializę otrzewnową w domu, wiemy na co zwrócić uwagę i kiedy zaprosić pacjenta do ośrodka i wdrożyć konkretne działania medyczne. Jest to pewne novum. System działa od niedawna (od października 2017 roku), ale już mamy pewne doświadczenia. Na 50 pacjentów dializowanych w moim ośrodku, 15 jest w systemie telemonitoringu. I pacjenci sobie go chwalą. My również, bo możemy wyłowić rzeczy, o których nie mielibyśmy pojęcia. Pacjent często wstydzi się powiedzieć o pewnych problemach, bądź też nie jest w stanie ich zauważyć, bo uważa, że to np. drobiazg, o którym nie warto mówić lekarzowi. A to może być istotna rzecz. Możemy też zauważyć drobne niuanse, które po kilku dniach dopiero skutkują powikłaniem, z powodu którego pacjent może być nawet hospitalizowany. Warto więc wyłapać je po prostu wcześniej.
Do jakiej grupy pacjentów przeznaczone jest to innowacyjne rozwiązanie? Czy metoda ta jest uciążliwa dla pacjentów?
Metoda ta przeznaczona jest dla wszystkich pacjentów dializowanych otrzewnowo i takich, którzy dializują się przy pomocy cyklera. Oczywiście, pacjent który permanentnie ma problemy, i z którym my mamy problem, jest w pierwszym rzędzie kwalifikowany do telemonitoringu. Wtedy możemy rzeczywiście wyłapać na czym polega błąd, którego werbalizacja jest bardzo trudna z poziomu pacjenta. Ta metoda ma ograniczenia takie, jakie ma w ogóle dializa otrzewnowa. Pacjent, którego kwalifikujemy do dializy otrzewnowej musi mieć sprawną błonę otrzewnową, czyli nie może być po dużych zabiegach chirurgicznych na jamie brzusznej, np. po rozlanym zapaleniu pęcherzyka żółciowego, dużych operacjach jelit, ponieważ wtedy otrzewna ma bliznę po cięciu i jej powierzchnia i zdolność wymiany jest automatycznie mniejsza. Pacjent musi mieć także odpowiednie warunki w domu takie jak: bieżąca woda, mikrofalówka (worki do dializy otrzewnowej trzeba podgrzewać), kącik gdzie nie ma zwierząt i dzieci, który bardzo łatwo można sprzątnąć. A nie każdy, nawet w dobie XXI wieku, takimi warunkami dysponuje. Czasami z tym są problemy.
Jakie korzyści z zastosowania tej metody leczenia odnoszą pacjenci z przewlekłą niewydolnością nerek, a jakie korzyści daje to lekarzom?
Pacjent dokładnie wie, że wszystko co będzie się działo w trakcie zabiegu dializy, zostanie nam przekazane. My to zobaczymy w postaci flag na ekranie. Korzyść pacjenta jest więc taka, że nie musi się martwić, bo jeśli cykler zasygnalizuje problem, to my go rozwiążemy, powiemy pacjentowi co poszło nie tak i co trzeba zmienić. Co więcej, jesteśmy w stanie, będąc w klinice, przeprogramować cykler tak, że wykona on dializę dokładnie według receptury, którą my, z poziomu kliniki, nadaliśmy drogą online. To wygodne dla pacjenta, bo nie musi za każdym razem jechać do ośrodka i tłumaczyć co poszło nie tak. Jest więc bardzo dużo udogodnień dla obu stron, a od strony pacjenta nawet więcej. My mamy jasność w temacie, bo wiemy czy pacjent zrobił obejścia albo czy w ogóle zabieg dializy został wykonany.
Czy to innowacyjne rozwiązanie ułatwia i podwyższa komfort życia osób stosujących tę metodę i czy jest bezpieczne?
Tak. Ta metoda jest bezpieczna i ułatwia współpracę. Dializa otrzewnowa daje komfort, bo pacjent podłącza się wieczorem do cyklera, odłącza się rano. Jeśli wszystko idzie tak, jak trzeba, to jest to wygodne, fizjologiczne, bo jest codziennie, a nie co drugi dzień czy trzy razy w tygodniu. Korzyści więc przekładają się na jakość życia pacjenta i to jest absolutnie najważniejsza rzecz. To trzeba podkreślić. Druga rzecz - przekłada się na wyniki chorego; na jego prowadzenie. Pacjenci dializowani otrzewnowo częściej otrzymują przeszczep nerki dlatego, że ich kondycja zdrowotna jest z reguły lepsza niż chorych hemodializowanych.