Wielkopolskie Centrum Onkologii obchodzi 65-lecie. Z tej okazji zorganizowali Państwo konferencję. W jej ramach odbędzie się dyskusja w gronie pacjentów. Dlaczego tak bardzo zależało Pani, by ten pacjenci aspekt był wyraźny?
Pacjencki akcent musi być wyraźny, bo my istniejemy dla pacjentów. To oczywiste. Ja się bardzo cieszę, że konferencyjna sesja dla pacjentów jest bardzo atrakcyjnym czasie medialnym. Tak usytuowana w planie konferencji, że będą w niej uczestniczyli, oprócz pacjentów, wszyscy lekarze i pozostali uczestnicy tej konferencji. Przyznam się, że trochę się stremowałam, jak Pan profesor Malicki powierzył mi zorganizowanie tej sesji. Mamy świadomość tego, że pacjenci nie zawsze są zadowoleni, choć my się bardzo staramy, ale nie wszystko jest takie, jak byśmy tego chcieli. I często na konferencjach zdarza się, że takie sesje przeradzają się we wrogie dyskusje. W związku z czym głównym pomysłem i ideą na tę sesję było to, żeby pokazać wszystkim, że my jesteśmy po tej samej stronie barykady, nie jest tak, że po jednej stronie służba zdrowia a po drugiej chory. Tylko, tak jest w onkologii, jest rak i my, tzn. nasi pacjenci i my, którzy się nimi opiekujemy. I zależało mi, by to pokazać. Z drugiej strony, pokazać jak ogromna jest rola organizacji pacjenckich, wspierających, bo jest bardzo wiele obszarów w chorowaniu na nowotwór, w których służba zdrowia nie jest w stanie istniejących potrzeb odpowiednio zaopiekować.
Cała rozmowa do obejrzenia na nagraniu