Ministerstwo Rozwoju realizuje założenia strategii odpowiedzialnego rozwoju. Jakie miejsce zajmuje w nim zdrowie publiczne?
Chciałbym przede wszystkim podkreślić, że zdrowie publiczne nie jest domeną jednego resortu. Strategia na rzecz odpowiedzialnego rozwoju również bardzo mocno podkreśla przełamywanie tych silosów, w których tkwi zdrowie publiczne. Czyli, mówimy zdrowie - myślimy minister zdrowia. To też kwestia chociażby tego, że profilaktyka, to bardzo mocna rola ministra edukacji. Mowa chociażby o sklepikach szkolnych, o kształtowaniu postaw odpowiedzialnych jeśli chodzi o żywienie i tu współpraca ministrów zdrowia i edukacji narodowej jest kluczowa. Jeżeli mówimy o usługach społecznych, to w tej chwili coraz bardziej widać, jak bardzo szkodzi brak koordynacji pomiędzy usługami zdrowotnymi, a społecznymi, które są w gestii ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. Czyli, z jednej strony to podkreślenie, że jest to jeden z tych obszarów, który powinien mieć wymiar horyzontalny. Mówimy też w strategii odpowiedzialnego rozwoju, która jest przede wszystkim strategią gospodarczą, że Polska jest na etapie pokonania kilku wyzwań, jakie są przed nami. Jednym z nich jest demografia. Bardzo często demografię sprowadza się tylko do niskiej dzietności, że będzie mało roczników wstępujących na rynek pracy, a z drugiej strony starzejącego się społeczeństwa. Ale to jest kwestia też tego jakie to starzejące się społeczeństwo będzie. Jeżeli spojrzymy na statystyki międzynarodowe, to polscy seniorzy są tymi, którzy na ogół najkrócej trwają w zdrowiu. Czyli, bardzo szybko chorują oni na różne przypadłości. Tu jest przed nami ogromne wyzwanie, aby stworzyć taki system, który będzie pozwalał osobom starszym aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym i korzystać z życia ekonomicznego.
W wielu krajach świata i Europy zrozumiano, że stan zdrowia społeczeństwa jest gwarantem wysokiego poziomu rozwoju gospodarczego. Czy my, realizując Narodowy Program Zdrowia, Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, mamy szansę to myślenie w Polsce zmienić?
Myślę, że to się już powoli zmienia. Oczywiście skala wyzwań jest ogromna. Problemem wydaje mi się to, że często przekłada się to na nierówności wynikających z kwestii edukacyjnych. Na ogół to ludzie właśnie bardziej wyedukowani, o wyższym statusie ekonomicznym, są tymi, którzy bardziej dbają o swoje zdrowie. I tu chodzi o to, by te postawy stały się powszechne. I to jest wyzwanie, bo z jednej strony mamy i pewnie będziemy mieli grupę osób świadomych i dbających o swoje zdrowie, którzy pewnie będą cieszyć się dłużej dobrym samopoczuciem, z drugiej strony osoby takie, które będą narażone na szereg chorób, począwszy od pierwszej jaką jest otyłość, nad którą w większości przypadków możemy zapanować sami.