W połowie marca główny doradca naukowy rządu powiedział, że utrzymanie liczby ofiar poniżej 20000 byłoby „dobrym rezultatem”. Tego celu nie da się już osiągnąć. Liczba zgonów zarejestrowanych w szpitalach przekroczyła w sobotę 20 tysięcy. Wielka Brytania utrzymuje się na piątym miejscu w światowym rankingu najwyższego współczynnika zgonów wywołanych epidemią koronawirusa.
Na dzień 10 kwietnia liczba ofiar śmiertelnych w szpitalach była niedoszacowana o około 40%. Stephen Powis, dyrektor medyczny National Health Service (NHS) odmówił podania najnowszych statystyk, ale powiedział, że minie trochę czasu, a nawet wiele lat, zanim będą znane pełne dane mówiące o wpływie wirusa na zdrowie i życie obywateli.
Podczas, gdy premier Boris Johnson wciąż dochodzi do siebie po zachorowaniu na COVID-19, ministrowie rządowi próbują znaleźć wytłumaczenie dla rosnących wskaźników śmiertelności, ograniczonej liczby testów i ciągłych braków wyposażenia ochronnego dla personelu medycznego. Politycy najbardziej obawiają się, że nie uda się zwiększyć przeprowadzanych testów, a to właśnie one mogą mieć wpływ na zniesienie lub przedłużenie blokad i finalny "stan zdrowia" gospodarki.
Aby brytyjski rząd mógł zrealizować swój cel przeprowadzania 100000 testów dziennie do końca kwietnia, musiałby być odnotowany spory skok, ponieważ według ostatnich informacji z 23 kwietnia, było ich zaledwie 28532.
Powis, by nie brzmieć tylko pesymistycznie, powiedział że NHS nie został w czasie epidemii tak obciążony jak inne systemy opieki zdrowotnej w pozostałych krajach na świecie. Dzięki temu, że obserwowane jest wyhamowanie wzrostu w dobowych statystykach zachorowań na koronawirusa, szpitale będą mogły wkrótce wznowić opiekę nad pozostałymi pacjentami.
Źródło: Reuters