Część artystów należy do klubu 27. Żyją intensywnie, umierają młodo. Do jakiego klubu chcesz należeć albo już należysz?
Ja już przekroczyłam 27 lat i to nawet z 2 razy (śmiech). Lubię swój wiek i nie narzekam. Uważam, że o ile jesteśmy zdrowi, to w każdym wieku się fajnie żyje. A żeby być zdrowym, to trzeba troszeczkę się zainteresować, może nie medycyną tak jak lekarz, ale każdy człowiek powinien wiedzieć, jakie ma problemy. Powinniśmy się choć trochę orientować w tym, co nam służy, co nas degraduje, a co nas wznosi.
Wydałaś książkę kucharską, ćwiczysz jogę. Czy to jest recepta na zdrowe, piękne życie?
O ile ma się czas, żeby praktykować, to joga jest wspaniałą gimnastyką. Rozciąga, powoduje giętkość ciała, jego plastyczność. Dieta jest też oczywiście zawsze bardzo ważna. Może to już jest przegadany temat, ale naprawdę jesteśmy tym, co jemy i nie powinniśmy sobie pozwalać na jedzenie byle czego. Oczywiście są pewne wyjątki i wiadomo, że możemy zjeść nawet cukier czy mąkę czy rzeczy powszechnie uznawane za szkodliwe, ale nie może to być nasza dieta codzienna.
Ważysz się, czy mierzysz się?
Zawsze się ważę rano, żeby sprawdzić, czy nie przytyłam. Od pewnego czasu, od kiedy zostałam ambasadorką programu „Zmierz się”, nakłaniam moich wszystkich znajomych do tego, żeby się mierzyli. Przynajmniej raz w roku należy się zmierzyć, bo wtedy mamy informację, czy z naszymi kośćmi wszystko jest w porządku. Jeżeli nam spada wzrost, to należy się tym zainteresować i zbadać gęstość kości.
Osteoporoza w 80 proc. dotyczy kobiet i jedną z form prewencji jest dieta, zdrowy, styl życia, chodzenie. Lubisz chodzić, spacerować?
Ruch wprowadza nasze ciało w inny tryb pracy. Inaczej pracuje serce, inaczej pracują mięśnie. Wszystko to robię z rozsądku. Czasami, nawet jak jest brzydka pogoda i nie chce mi się ćwiczyć, albo nie chce mi się ruszać. Wtedy wybieram spacer, żeby coś załatwić i dzięki temu mam „wychodzone” swoje codzienne kroki Nie musimy uprawiać wyczynowego sportu, ani takiego, który wymaga partnera.
Jesteś też prezesem Fundacji Domu Muzyka Seniora. Słyszałam, że muzyka bardzo pozytywnie wpływa na mózg. Czy obserwujesz u swoich podopiecznych, że są na przykład bardziej sprawni intelektualnie od reszty społeczeństwa?
Jeżeli dbają o siebie, to tak. W naszym domu mieszkają osoby ponad stuletnie i są absolutnie niezależne umysłowo, a często też fizycznie. Używają wózka albo balkonika tylko wtedy, kiedy chcą, a nie wtedy, kiedy muszą. Muzycy mają taki styl życia, że dużo podróżują i mogą właśnie w ten sposób się zakonserwować.
Rozmawiała Edyta Hetmanowska
