– Mówiąc eufemistycznie, nieprawidłowości w Ministerstwie Zdrowia zastałam bardzo wiele. Jeśli ktoś kwituje przyjęcie jakiejś liczby respiratorów, a nawet ich nie widział, to znaczy, że nie tylko dał temu handlarzowi zaliczkę, co jest niezgodne z polskim prawem, ale i potem przyjął je wszystkie z dobrodziejstwem inwentarza – powiedziała minister zdrowia.
Przypomnijmy, śledztwo, które toczyło się w sprawie zakupu respiratorów w czasie pandemii zostało umorzone. Wskutek audytu, jaki rozpoczyna się w ministerstwie, sprawa może jednak wrócić. Wraz z nią, jak sugeruje szefowa resortu zdrowia, pojawią się pewnie również inne kwestie do wyjaśnienia.
– Trochę jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Wszyscy wiemy, że były kupione respiratory od handlarza bronią, że w różnych sprawach uczestniczyli krewni i znajomi jakichś osób, że w ABM-ie prezesem był pan, który nie miał do tego uprawnień i prawdopodobnie w złej wierze złożył swoje dokumenty… Takich spraw jest bardzo dużo. Po audycie, który mam nadzieję, że będzie szybki i skuteczny, z przyjemnością poinformuję o jego wynikach – zapowiedziała Izabela Leszczyna.