Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Choroby cywilizacyjne. Jak skutecznie z nimi walczyć?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 15 września 2023 08:00

Choroby cywilizacyjne. Jak skutecznie z nimi walczyć? - Obrazek nagłówka
Nadciśnienie, cukrzyca, otyłość – to najczęstsze skojarzenia, gdy myślimy o chorobach cywilizacyjnych. W czasie pandemii zeszły, niejako, na drugi plan – choć, paradoksalnie, ich występowanie pogarszało indywidualne rokowania oraz globalny bilans pandemii, w rym również w polskim społeczeństwie? Jak skutecznie zapobiegać chorobom cywilizacyjnym, które stoją za lwią częścią zgonów w krajach wysokorozwiniętych?

11 września Instytut Rozwoju Spraw Społecznych przedstawił raport z konferencji naukowej, jaka odbyła się w maju tego roku „Healthcare Policy Summit. Choroby cywilizacyjne”. Podczas konferencji prasowej, towarzyszącej prezentacji raportu, eksperci dyskutowali nad metodami ograniczania wpływu chorób cywilizacyjnych na stan zdrowia społeczeństwa.

Jak mówił dr n.med. Jakub Gierczyński, prowadzący dyskusję ekspercką, ryzyka chorób niezakaźnych (przewlekłych, cywilizacyjnych) zwiększają modyfikowalne zachowania – palenie papierosów, niska aktywność fizyczna lub jej brak, niezdrowa dieta oraz nadmierne spożywanie alkoholu.

Zgodzono się przy tym, że w tej chwili najpoważniejszym modyfikowalnym czynnikiem ryzyka, wpływającym na epidemiologię chorób cywilizacyjnych, jest palenie papierosów. Długa lista nowotworów, nadciśnienie, miażdżyca, POChP – to tylko niektóre choroby, ściśle powiązane z paleniem papierosów, a także biernym wdychaniem papierosowego dymu.

Lata sukcesów w walce z paleniem już za nami

W skali świata rocznie z powodu palenia papierosów umiera około 8 mln osób. W Polsce szacunki mówią o około 80 tysiiącach zgonów wśród osób palących.

- W latach ‘90. mieliśmy, dzięki pracy prof. Witolda Zatońskiego, duże sukcesy w ograniczaniu palenia – przypominał prof. Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego, kierownik Kliniki Alergologii Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie. W 2005 roku, jak mówił, odsetek palaczy wynosił 30-35 proc. – Po niemal dwóch dekadach znowu mamy niespełna 30 proc. palaczy papierosów – dodawał.

Polska nie może dzisiaj pochwalić się sukcesami w walce z nikotynizmem. W przeciwieństwie do Szwecji, którą WHO jeszcze w tym roku może ogłosić „krajem wolnym od dymu papierosowego”, co oznacza, że papierosy będzie tam palić mniej niż 5 proc. populacji – obecnie wskaźnik ten siega 5,6 proc. Paradoks polega jednak na tym, że Szwecja poszła drogą inną, niż rekomendowana przez WHO strategia „końca gry”, sprowadzająca się do zakazów palenia i całkowitej eliminacji tytoniu ze społeczeństwa.

– Szwedzi postawili na kompleksowe działania. Z jednej strony skoordynowaną akcję fiskalną i podnoszenie akcyzy na papierosy, zmniejszenie liczby punktów sprzedaży produktów tytoniowych do palenia, ale też dopuszczenie technik zastępczych w ramach strategii redukcji szkód. Szczególnie popularny w Skandynawii jest snus – wyliczał prof. Fal.

Techniki alternatywne w ramach polityki redukcji szkód są rekomendowane tylko dla osób, które pomimo leczenia farmakologicznego nadal zmagają się z uzależnieniem od nikotyny. W wielu państwach ma to swoje odzwierciedlenie w regulacjach prawnych.

– Tymczasem w Polsce dopuściliśmy je praktycznie bez ograniczeń. Wprowadziliśmy w Polsce e-papierosy zupełnie bez usystematyzowania i bez regulacji. To spowodowało, że według oficjalnych, ale moim zdaniem niedoszacowanych danych OECD, mamy 8 proc. wapującej młodzieży.

Nowe produkty z nikotyną: badania pilnie potrzebne

Prof. Karina Jahnz-Różyk, konsultant krajowa w dziedzinie alergologii, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Pneumonologii, Alergologii i Immunologii Klinicznej Wojskowego Instytutu Medycznego – PIB, podkreślała, że wśród pacjentów z POChP, która jest jedną z najczęstszych przyczyn zgonów na świecie, 90 proc. to nałogowi palacze. Dodatkowym problemem w przypadku palenia papierosów jest fakt, że palacz szkodzi nie tylko sobie: największe szkody wyrządzane są dzieciom – już na etapie ciąży, ale również po urodzeniu, dziecko wdychające biernie dym papierosowy ma mniejsze szanse na prawidłowy rozwój.

– Również dlatego warto rozważyć politykę redukcji szkód i przestawianie osób uzależnionych od nikotyny z tradycyjnego palenia papierosów na inne metody, choć trzeba z całą mocą podkreślać, że to nie jest przekaz dla niepalących, tylko do tych, którzy są od nałogowo uzależnieni – wskazywała, dodając, że w jej opinii potrzeba dokładnych i systematycznych badań nowych produktów dostarczających nikotynę. Powinny być również prowadzone badania dotyczące ich wpływu na zdrowie publiczne. – Takie badania są prowadzone na świecie – przykładowo, w USA odpowiada za nie Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). – Spełniają one wszystkie rygory badań klinicznych – mówi konsultant krajowa.

Prof. dr hab. n. med. Marcin Wojnar, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego zwracał uwagę, jak ogromnym problemem jest uwolnienie od nałogu pacjenta uzależnionego od nikotyny.

– Prawie każdy palacz mówi, że chciałby rzucić. Połowa palaczy rzeczywiście podejmuje takie próby, przy czym sukcesem kończy je 2-3 proc. – mówił, podkreślając, że nikotyna jest niezwykle silnie uzależniającą substancją psychoaktywną. Szczególnym wyzwaniem są osoby, które cierpią na zaburzenia psychiczne. – Wśród nich palaczy jest bardzo dużo, i palą oni ogromne ilości tytoniu, nawet dwie, trzy paczki dziennie. Nie są w stanie rzucić, również dlatego, że w niektórych chorobach jakich jak schizofrenia czy choroba dwubiegunowa nikotyna pozornie pomaga, zmniejsza lęki, zmniejsza napięcie emocjonalne – wyliczał.

Psychiatrzy zajmują się też leczeniem samych uzależnień, ale – jak mówił prof. Wojnar – to, co oferuje medycyna, nie jest wystarczająco skuteczne. Jego zdaniem ani nikotynowa terapia zastępcza (bez względu na formy podania), ani terapie lekowe, zarówno te dostępne bez recepty jak i leki przepisywane na receptę, pomagają niewielu pacjentom. – Psychoterapia jest z kolei słabo dostępna – przypomniał. W Polsce, dodał, działają w tej chwili trzy specjalistyczne poradnie antynikotynowe w skali całego kraju. „A takie poradnie powinny być w każdym powiecie” – dodawała psychiatra.

Co robić z pacjentem palącym, który nie chce – lub raczej: nie może – rozstać się z nałogiem, a palenie dramatycznie pogarsza rokowania? Dr n. med. Dorota Kiprian, specjalista radioterapii onkologicznej, kierownik Zakładu Radioterapii I, Narodowy Instytut Onkologii - Państwowy Instytut Badawczy zwracała uwagę, że to nie jest wcale rzadki przypadek. Jak mówiła, często spotyka pacjentów onkologicznych, którzy palą papierosy w trakcie leczenia, narażając się nie tylko na mniejszą jego skuteczność, ale też – powikłania (np. w trakcie radioterapii).

– Prowadzimy akcję „Włącz myślenie, rzuć palenie”, skierowaną do naszych pacjentów, namawiając do rzucenia palenia choćby na czas leczenia, ale to też nie zawsze jest skuteczne. Dla dobra pacjenta powinna być w tym momencie zastosowana metoda redukcji szkód, bo to palenie papierosów, spalanie tytoniu, przynosi największe spustoszenie – mówiła.

ABM sfinansuje badania

Dr n. med. Rafał Staszewski, zastępca prezesa ds. finansowania badań w Agencji Badań Medycznych zapowiedział, że ABM sfinansuje badania epidemiologiczne zapadalności na poszczególne choroby, których celem będzie m.in. znalezienie odpowiedzi na pytanie o uwarunkowania środowiskowe i behawioralne tych chorób.

Jak powiedział, przywołując przykład Wielkiej Brytanii, zdrowie publiczne wymaga rozwiązań nieszablonowych, a za jeden z najlepszych i najbardziej skutecznych programów zdrowotnych BMJ uznał program prowadzony przez Jamiego Oliviera, który dzięki edukacji skierowanej do szkół i rodziców odchudził 40 proc. młodych Brytyjczyków, zmagających się z nadwagą i otyłością. Jak dodał, trzeba szukać – pilnie – odpowiedzi na pytanie, co może wpłynąć na dokonywanie lepszych wyborów zdrowotnych w populacji.

– Bliskie mi jest podejście NHS w sprawie redukcji szkód: najlepiej jest nie palić, ale jeśli nie jesteś w stanie rzucić palenia, pod kontrolą lekarską używaj innych technik dostarczania nikotyny – mówił dr n. med. Rafał Staszewski.

- Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy żyć w epoce kamienia łupanego, czy też jednak nadążać za postępem wiedzy – mówił z kolei prof. dr hab. n. med. Filip Szymański, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Cywilizacyjnych, dziekan Wydziału Medycznego Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Postulował przede wszystkim położenie nacisku na edukację od najmłodszych lat, ale też na zmiany w podatkach, czyli podwyższanie akcyzy na papierosy. Dodał, że Polska ma drugie najniższe akcyzy na papierosy w UE.

– Oczywiście, wśród produktów, które dostarczają nikotynę w sposób alternatywny, bez spalania tytoniu, są też te nieprzebadane. I te powinny natychmiast zniknąć z rynku – podkreślał. W jego ocenie jednak podejście WHO do walki z tytoniem i nikotynizmem wymaga „gruntownej modernizacji”.

Zdecydowanie mniej dyplomatyczny w tej sprawie był prof. Andrzej Fal. Prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego stwierdził wprost:

– Polityka antynikotynowa WHO poniosła klęskę. Promowana przez WHO w konwencji ramowej FCTC polityka „koniec gry” nie tylko nie zmniejszyła liczby palaczy, ale ją zwiększyła. Rzeczywiste sukcesy w walce z paleniem tytoniu mają kraje, które poszły własną drogą – stwierdził, wskazując – oprócz Szwecji, USA, Nową Zelandię, Wielką Brytanię oraz Czechy, które dwa lata temu również zaczęły wdrażać strategię redukcji szkód.

– Niestety, choć strategia WHO nie działa, nasze Ministerstwo Zdrowia cały czas się na nią powołuje – ubolewał ekspert.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także