Podczas warsztatów NFIC, które w dniach 6-8 grudnia odbywały się w salach Auditorium Maximum Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Centrum Kongresowego ICE Kraków, specjaliści z zakresu kardiologii, zarządzania i ochroną zdrowia, prawa medycznego oraz nowych technologii wzięli udział w sesji pt. “E-health wobec systemowych wyzwań w Polsce i nowych regulacji w Unii Europejskiej. Czy nadszedł czas na pełne wdrożenie cyfryzacji szpitali w Polsce?”.
Gościem specjalnym wydarzenia był dr Maciej Kawecki, koordynator prac nad reformą ochrony danych osobowych w Ministerstwie Cyfryzacji. Obecność eksperta nie była przypadkowa, bowiem już 25 maja 2018 r. oficjalnie obowiązywać zacznie dyrektywa RODO, która dla większości państw Unii Europejskiej stanowi największą zmianę tego typu od ponad dwudziestu lat. Radykalna transformacja dotyczyć będzie również ochrony wrażliwych danych w placówkach medycznych, gdzie podjęcie gruntownych zmian może być szczególnie trudne.
- Ochrona zdrowia to przypadek wyjątkowy, który dogłębnie różni się od pozostałych sektorów. Spośród innych obszarów zdecydowanie wyróżnia się samą doniosłością celu gromadzenia danych osobowych w tzw. żywotnym interesie osób, a dodatkowych trudności przysparza również brak standardowych klauzul umownych. Ponadto za wyjątkiem dwóch rejestrów - ZUS i PESEL - nie ma w Polsce większej bazy danych. To wszystko składa się na fakt, że dla systemu zdrowia dyrektywa RODO ma wymiar szczególny - tłumaczy dr Kawecki.
Zdaniem ekspertów dla polskich placówek medycznych RODO to problem do tej pory nieznany. Oprócz oceny nowych i potencjalnie trudnych procedur punktowano również obecną skalę uchybień, która w sposób widoczny uwydatnia się podczas trwających audytów. Brak odpowiednich zabezpieczeń pacjenckiej dokumentacji papierowej i elektronicznej, łatwy wgląd w monitory komputerów pracowników czy wywoływanie chorych do gabinetów za użyciem ich personaliów - to problemy, z którymi nadal borykają się szpitale w kraju.
Jak podkreśla Aneta Sieradzka z Sieradzka Partners Kancelaria Prawna, nauczycielka i wykładowca akademicki, polska branża medyczna wciąż pozostaje w uśpieniu, które najczęściej dotyczy sporządzania dokumentacji. Od maja przyszłego roku naruszenie prawa dot. ochrony danych osobowych może kosztować jednostkę ponad 20 milionów euro.
Do zmiany perspektywy zachęcała Maria Libura, Ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. zdrowia Klubu Jagiellońskiego, reprezentująca także Fundację MY Pacjenci.
- Jaka jest filozofia RODO? Z europejskiego punktu widzenia wcale nie jest wizją karnistyczną. Pozwala zbierać dane, aby móc dalej chronić pacjentów, więc jej odbiór pozostaje pozytywny. Nasza ocena czy polaryzowanie ewentualnego konfliktu między środowiskiem lekarzy i pacjentów niestety wynika z opóźnienia kraju w stosunku do pozostałych państw europejskich. Warto jednak skupić się na tym, jakie korzyści niesie za sobą konstruowanie, przetwarzanie oraz analiza baz danych, a nie jedynie na potencjalnym niebezpieczeństwie - mówi Libura.
Szansę, którą big data może oferować medycynie, zaprezentował również prof. dr hab. n. med. Dariusz Dudek, Dyrektor NFIC i kandydat na stanowisko Prezydenta Europejskiej Asocjacji Interwencji Sercowo-Naczyniowych. W swojej prezentacji przedstawił dane zgromadzone przez amerykańską Klinikę Mayo, które udowodniły, że analiza baz danych za pośrednictwem sztucznej inteligencji oraz deep learningu (mechanizmu uczenia maszynowego opartego na AI, który wykorzystuje struktury sztucznych sieci neuronowych) pomaga wyodrębnić pacjentów z wyższym ryzykiem rehospitalizacji oraz zaproponować im zindywidualizowane leczenie. Dla środowiska lekarskiego to znaczne ułatwienie i więcej czasu na rozwój wiedzy oraz sam kontakt z pacjentem. Jak podkreśla prof. Dudek, dla medycyny AI stanowi początek nowej ery.
Źródło: mat. pras.