Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
VACCINE FORUM

Dezinformacja w social media, brak odpowiedzialności za słowo - Relacja

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 22 listopada 2021 14:49

Dezinformacja w social media, brak odpowiedzialności za słowo - Relacja  - Obrazek nagłówka
Fot. Rafał Gronecki / IOZ
Zgodnie z danymi raportu przeprowadzonego przez Instytut Reuters’a 66 procent badanych potwierdza, że traktuje media społecznościowe jako główne źródło informacji. Uczestnicy debaty dr Anna Zimny-Zając, prof. Michał Rusinek, dr n. hum. Tomasz Sobierajski, dr hab. n. med. Piotr Rzymski oraz dr Michał Dobrołowicz próbowali odpowiedzieć na pytania, jak rozpoznać fake newsy oraz dlaczego w czasie pandemii łatwo im wierzyć?

Zdaniem dr. Tomasza Sobierajskiego fake newsy w przystępny i prosty sposób wyjaśniają skomplikowane sprawy. Kiedy ktoś się spyta specjalisty o szczepionki czy o budowę pralki, odpowie on skomplikowanie, a ktoś kto produkuje fake newsy wyjaśni to w dwóch słowach. Nie sprawdzamy źródeł informacji, wiemy, że osoba ma rację i nie zużywamy na to więcej energii niż to potrzebne. O pewnych kwestiach naukowych nie da się mówić prostym językiem, nie ma jednoznacznej i prostej odpowiedzi. Im bardziej skomplikowany język tym bardziej jest to mądrzejsze. Bo język nauki też jest taki, że nie da się o pewnych rzeczach powiedzieć prosto. Jak zadaje się naukowcowi pytanie, często odpowiada: to zależy, bo często nie ma jednej prostej odpowiedzi.

Język naukowy – to język specjalistyczny – dodał dr hab. n. med. Piotr Rzymski. Zdemaskowanie fake newsa, który mówi, że szczepionki wytworzono z abortowanych płodów, wymaga z mojej strony napisania tekstu, który ma co najmniej stronę. Im prostszy ma być język, tym treść może się wydłużać, a to niestety ogranicza nam odbiorcę. Niestety rzeczywistość jest skomplikowana, w czym tkwi cały problem oraz sukces fake news’ów, a dzisiejszy odbiorca lubi krótkie oraz konkretne wyjaśnienia.

W jaki zatem sposób możemy scharakteryzować język fake news’ów? W opinii prof. Michała Rusinka z językowego punktu widzenia nie możemy go łatwo zidentyfikować dlatego, że bardzo często jest to język krótki, zwięzły, bardzo często emocjonalny oraz poza tym bardzo dobrze naśladuje dyskurs racjonalny, który z definicji pozbawiony jest emocji, albo w minimalnym stopniu je zawiera. Jeżeli mamy coś co do nas krzyczy, co wywołuje w nas emocje, no to wtedy bądźmy podejrzliwi. Politolodzy teraz niechętnie mówią o populistach, ale mówią o simplicystach. Obecnie mamy tendencję, również w nauce, do upraszczania, sprowadzania do prościutkich modeli, co też powinno nam dać do myślenia. Oczywiście one są bardziej atrakcyjne, ale z drugiej strony powinna nam się zaświecić czerwona lampka, kiedy ktoś nam mówi, że świat jest prosty. Nie! Świat jest bardzo skomplikowany. Szczepionka to też jest bardzo skomplikowana rzecz – kontynuował profesor.

Dzisiejszy świat mediów społecznościowych proponuje nam krótkie wpisy, w których zawarta jest cała treść, ale zdaniem red. Michała Dobrołowicza za tytułem, czy leadem powinna kryć się ciekawa historia oraz w odpowiedni sposób opowiedziana, dopasowana do odbiorcy. Są kapitalni lekarze, wybitne postaci medycyny, to oni właśnie są osobami, które nam dziennikarzom mogą podpowiedzieć i nas nauczyć. Opierajmy się na faktach i sprawdzajmy czy dany fakt ma na pewno potwierdzenie naukowe w badaniach, a jeśli nie ma, to może warto też o tym powiedzieć, ale zaznaczyć, że może jeszcze nie ma badań, albo, że trzeba na nie poczekać tydzień, dwa lub kilka miesięcy – dodał redaktor.

dr Anna Zimny-Zając, redaktor naczelna Medonet.pl zwróciła uwagę, że obecna praca dziennikarska to bardzo wymagające oraz odpowiedzialne zadanie, gdyż mamy pandemię fake news’ów większą, niż COViD-19. My dziennikarze musimy bardzo uważać, kiedy przekazujemy informacje, na to czy są one sprawdzone, czy mają oparcie w badaniach naukowych i opinii specjalistów. Jest to więc odpowiedzialne zadanie dla nas dziennikarzy, ale także ważne zadanie dla czytelników, by sprawdzali źródła oraz czytali ze zrozumieniem – dodała redaktor. Wyniki badania przeprowadzonego przez Onet wynika, że 80% badanych nie wie czy dana informacja o zdrowiu, którą czyta jest prawdziwa, a 40% internatuów nie rozumie do końca o czym czyta. Zatem przed dziennikarzami, specjalistami, naukowcami stoi ogromne zadanie, aby tą wiedzę nie tylko upowszechniali, ale robili to w sposób zrozumiały, prosty oraz przystępny dla odbiorcy.

Ks. prof. Józef Tischner mówił, że jak jakiejś doktryny filozoficznej nie da się przełożyć na góralski, to ona jest nic nie warta. Przekładanie na góralski, wcale nie musi oznaczać upraszczania, tylko uprzystępnianie. Nie wszystko w tak skomplikowanych dziedzinach, jak nauki medyczne, da się uprościć bez szkody dla meritum – dodał w dyskusji prof. Michał Rusinek – ale aby kogoś do czegoś nakłonić, aby się zbadał, zrobił test, czy się zaszczepił, musimy w taki sposób skonstruować naszą wypowiedź, aby była ona perswazyjna i przekonująca. Odbiorcy, czytelnika nie powinniśmy zasypać szczegółową wiedzą ale należy wesprzeć się badaniami lub autorytetami, gdyż obecnie w opinii specjalistów od współczesnej komunikacji, bardziej działają na nas autorytety.

Z badań wynika, że osoby, które czerpią wiedzę z mediów społecznościowych chętniej wierzą w teorie spiskowe, sprzyjają ideologii antyszczepionkowej oraz mają najniższy stopień zaufania do nauki. Jeśli media społecznościowe opierają się o algorytmy sztucznej inteligencji, których celem jest maksymalizowanie zaangażowania użytkownika, a który angażuje się w momencie, kiedy dany temat jest bardziej kontrowersyjny, to należy te algorytmy przeprofilować – mówił dr hab. n. med. Piotr Rzymski – aby algorytmy AI priorytetowo eksponowały rzetelne treści.

W dyskusji ekspertów pojawiał się aspekt autorytetów, a właściwie jego braku. Należałoby również wprowadzić takie rozwiązania prawne, które umożliwiłyby weryfikację publikowanych treści. Z drugiej zaś strony media społecznościowe mogą dać dużo dobrego, ale trzeba umieć się nimi prawidłowo posługiwać. Przewagą mediów społecznościowych jest też fakt, że pozwalają nam funkcjonować anonimowo, bez twarzy. Przekonanie tłumu do pozytywnej idei jest bardzo trudne, gdyż w tłumie mamy tendencje podejmowania niemądrych decyzji.

W podsumowaniu dyskusji dr Anna Zimny-Zając dodała, iż wiara w fake newsy bierze się z naszych obaw, lęków przed szczepionkami lub ewentualnymi powikłaniami. Takie podejście pokazał również Narodowy Test Zdrowia Polaków, przeprowadzony przez portal Medonet.pl. Naszą rolą jest dowiadywanie się co jest problemem, tłumaczenie zrozumiałym językiem oraz kreowanie autorytetów, którym warto ufać.

Niewątpliwie w kwestii dezinformacji w mediach społecznościowych zalecany jest dystans, który może nas uchronić przed fałszywymi informacjami.

Pełny zapis konferencji dostępny jest na stronie: www.szczepienia-ioz.pl

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także