Polska pod względem liczby przeprowadzanych transplantacji zajmuje trzecie miejsce, od końca, w Europie, przed Grecją i Rumunią.
Marcin Stolarczyk, p.o. dyrektora Departamentu Zdrowia NIK referował w środę wyniki kontroli, przeprowadzonej w 2021 roku. Kontrolerzy wzięli pod lupę Ministerstwo Zdrowia, Centrum Organizacyjno-Koordynacyjne ds. Transplantacji „Poltransplant”, odziały wojewódzkie NFZ i podmioty lecznicze, w których prowadzone są ośrodki transplantacyjne.
Wnioski? - Narodowy Program Rozwoju Medycyny Transplantacyjnej 2011-2021 był pięć razy zmieniany, a jego realizacja została przedłużona do grudnia 2022 r. Nakłady zwiększono z 450 mln zł do 620 mln zł. NIK negatywnie oceniła realizację czterech spośród ośmiu celów programu - powiedział Marcin Stolarczyk.
Przedstawiciel NIK podkreślił, że przez sześć lat nie udało się wypracować oceny epidemiologicznej rzeczywistych potrzeb w zakresie przeszczepiania poszczególnych narządów. - W 2017 r. ten punkt w ogóle został wykreślony z programu - przypominał przedstawiciel NIK.
Program na starcie zakładał wzrost liczby przeszczepień narządów od zmarłych dawców o co najmniej 100 proc., natomiast przeszczepień nerki od dawców żywych o co najmniej 500 proc. wobec danych z 2009 roku. - Także tych celów nie udało się zrealizować. Do 2019 roku liczba przeszczepień narządów od zmarłych dawców wzrosła zaledwie o 40 proc., a liczba przeszczepień nerki od żywych dawców o 126 proc. - podał dyrektor Stolarczyk.
- Ponadto z ustaleń kontroli wynika, że w latach 2016-2021 czas oczekiwania na przeszczep narządu sukcesywnie się wydłużał. W 2016 r. rekordziści oczekiwali na transplantację ponad cztery lata, natomiast w 2020 roku nawet dwanaście lat - informował Marcin Stolarczyk.
W latach 2016-2020 sukcesywnie spadał także wskaźnik donacji (liczba dawców rzeczywistych na milion mieszkańców, z 14,1 w 2018 - 13, w 2020 r. - 10,2.
Minister zdrowia w dodatku bezterminowo wstrzymał prace nad projektem ustawy prawo transplantacyjne, które zaczęły się w resorcie zdrowia w 2017 roku. - Dlatego nie dokonano zmian, które mogłyby przyczynić się do poprawy organizacji i funkcjonowania systemu transplantacyjnego w Polsce - skonkludował.
W dyskusji nad raportem ministerstwo reprezentowała Agnieszka Beniuk-Patoła, zastępca dyrektora Departamentu Lecznictwa. Stwierdziła ona, że minister zdrowia nie mógł wstrzymać prac nad ustawą transplantacyjną, bo w ogóle jej nie rozpoczął. Podkreśliła też, że NIK nie zauważyła, że pomimo spadku liczby dawców, wzrósł odsetek pobrań wielonarządowych - z 73 proc. do 84 proc. - Zwiększanie nakładów spowodowało, że - pomimo pandemii - liczba przeszczepień serca w Polsce w 2021 r. wyniosła 200, podczas gdy w 2020 r. - 145. W 2020 w Polsce przeprowadzono 51 transplantacji płuc, natomiast w 2021 r. już 68 - informowała Agnieszka Beniuk-Patoła, podkreślając że pandemia to kluczowy czynnik, bo w ostatnich dwóch latach system ochrony zdrowia, a zwłaszcza oddziały anestezjologii i intensywnej terapii, kluczowe dla procesu przeszczepiania narządów, przestawił się na tryb kryzysowy.
- Polska pod względem liczby przeprowadzanych transplantacji zajmuje w Europie trzecie miejsce od końca. Wyprzedzamy tylko Rumunię i Grecję. Taka jest obiektywna, smutna prawda. Choć można oczywiście mówić, że NIK jest wredna, a Ministerstwo Zdrowia dobre – stwierdził Rajmund Miller (KO). Jerzy Hardie-Douglas podkreślał, że Hiszpania mimo pandemii nie odnotowała załamania systemu transplantacji, który jest uważany za jeden z najlepszych w Europie.