Choćby możliwość zarejestrowania się na wizytę przez internet czy dostępność online wyników badań. Dużo nadziei pacjenci wiążą z wprowadzeniem e-recepty, choć i tu oczekiwania są większe, niż obecna oferta.
Podczas IV Forum e-Zdrowia eksperci, z mocną obecnością przedstawicieli środowisk pacjentów, dyskutowali na temat cyfrowej transformacji systemu ochrony zdrowia. Jednym z ważniejszych tematów było wprowadzenie e-recepty – od stycznia 2020 roku zastąpi ona (obligatoryjnie) tradycyjne druki. Jaki jest stan przygotowań do tej rewolucji?
E-recepty wystawia w tej chwili ponad 20 tysięcy lekarzy pracujących w 4,2 tysiącach podmiotów leczniczych. Wystawiono już ponad 10 milionów recept elektronicznych, z których zrealizowano około 8 milionów. Dziennie przyrasta 360 tysięcy nowych e-recept, a resort zdrowia spodziewa się, że w najbliższych dniach – być może jeszcze we wrześniu – ta wartość osiągnie 400 tysięcy. – Na pewno nie przesuniemy terminu zastąpienia tradycyjnych recept ich elektroniczną wersją – zapewniała podczas panelu poświęconego receptom elektronicznym Justyna Pancerow z Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia (CSIOZ). Jej zdaniem przed 8 stycznia (ustawowy termin wprowadzenia e-recept) wszystko będzie dopięte na ostatni guzik i operacja zakończy się takim samym sukcesem jak rok wcześniej, 1 stycznia 2019 roku, przyłączenie wszystkich aptek do P1.
CSIOZ ocenia, że obawy samorządu lekarskiego, związane z brakiem gotowości starszych lekarzy do wystawiania recept elektronicznych są mocno na wyrost. – Najstarszy lekarz, który wystawił e-receptę, ma 91 lat. Lekarze powyżej 40. roku życia wystawili sześć milionów e-recept, z czego 20 proc. mający powyżej 60 lat – mówiła Pancerow. Podobnie, wiek nie jest (nie powinien być) ograniczeniem po stronie pacjentów. Najstarszy pacjent, który otrzymał taką receptę, miał 107 lat. Część pacjentów, którzy e-recepty otrzymują w formie wydruków, w ogóle nie wiedzą, że to już nie jest tradycyjna recepta.
- E-recepta to dla farmaceutów, dla aptek, ogromny skok technologiczny – podkreślał Marian Witkowski z Naczelnej Rady Aptekarskiej. Aptekarze będą mieć więcej czasu dla pacjentów (nie będą musieli wprowadzać do systemu ciągów dziesiątek cyfr), będą też mogli się uwolnić od obaw o karę za najdrobniejszą pomyłkę. Wszystko „zrobi” za nich system, oczywiście – jeśli będzie bezbłędnie zaprogramowany. – Jest szansa, że farmaceuta wreszcie zobaczy pacjenta i będzie się mógł na nim skoncentrować. Pojawi się możliwość rozwinięcia opieki farmaceutycznej.
- Pacjenci czekają na e-recepty. Fakt, że wreszcie jest perspektywa ich wprowadzenia, cieszy – mówiła Magdalena Kołodziej z Fundacji MY Pacjenci. Jednak jej zdaniem projekt nie spełnia wszystkich oczekiwań pacjentów. – W krajach, które wprowadzały e-receptę, kładziono nacisk na poprawę bezpieczeństwa leczenia. Na przykład przez zmniejszanie zjawiska nieprzestrzegania zaleceń dotyczących zażywania leków czy zapobieganie multiplikowaniu substancji czynnych w terapii. U nas e-recepta jest przede wszystkim narzędziem do monitorowania kosztów – stwierdziła.
Środowisko pacjentów oczekiwałoby wprowadzenia – szybkiego wprowadzenia – kilku korekt w projekcie.– Na przykład alertów, które lekarzowi czy farmaceucie zwracałyby uwagę na możliwe interakcje wypisywanego leku z innymi lekami przyjmowanymi przez pacjenta, na alergię czy dublowanie substancji czynnej – wyliczała.