Wciąż jednak nie wszystkie decyzje kadrowe zostały podjęte. Na nowego szefa czeka m. in. Agencja Badań Medycznych, której poprzedni prezes Radosław Sierpiński został odwołany pod koniec ubiegłego roku.
– Konkursy, które ogłaszamy, są autentyczne i naprawdę otwarte. Obawiam się, że osoby, które mają prawdziwy potencjał i kompetencje, żeby zostać ważnymi postaciami systemu ochrony zdrowia, nie wierzą w to. Nie ma ustawianych konkursów, nie mam swoich rekomendacji. Czekamy na ludzi z otwartymi głowami. W przyszłym tygodniu ogłaszamy konkurs na szefa Agencji Badań Medycznych – zapowiedziała Izabela Leszczyna.
Obecnie w resorcie trwają prace nad realizacją kamieni milowych KPO. Stawka to 10 mld zł z puli przeznaczonej na poprawę dostępności wysokospecjalistycznej opieki zdrowotnej.
– 12-13 godzin dziennie pracujemy nad taką zmianą Krajowej Sieci Onkologicznej, która doprowadzi do tego, żeby ona była efektywna i jak najszybciej weszła w życie. Natychmiast trzeba się wziąć za Krajową Sieć Kardiologiczną, która też jest kamieniem milowym i nic z nią nie było zrobione. Mamy sprawę ustawy o restrukturyzacji szpitali, która też jest kamieniem milowym, a jedno z założeń to likwidacja powiatowych, nierentownych szpitali. Ja się na to nigdy nie zgodzę. Nie będę likwidować takich szpitali. Zrobimy tak, by mogły się one bilansować, a tam gdzie trzeba – pomożemy – wskazała minister zdrowia.
Jak podkreśliła, opracowywany we współpracy z Narodowym Funduszem Zdrowia jest projekt, mający poprawić sytuację finansową małych porodówek. Skala działalności niektórych takich oddziałów jest na tyle niewielka, że nie mają one szansy zachować rentowności. Jednocześnie stanowią bardzo ważny element zabezpieczenia zdrowotnego, zwłaszcza w mniejszych regionach.
– Z wycen wynika, że jeśli oddział ma mniej niż 600 porodów rocznie, to nigdy nie będzie rentowny. Mamy takie porodówki, które są położone tak, iż w promieniu kilkuset kilometrów nie ma żadnej innej. Planujemy wprowadzić dla niech ryczałt, bo one się muszą utrzymać. Kobieta nie może dojeżdżać 100 kilometrów do porodu. Drugie rozwiązanie to wskaźnik korygujący oparty o liczbę porodów ze znieczuleniem. Jeśli będzie ich więcej, niż 10 proc., to podmiot będzie miał lepiej wycenioną procedurę – wyjaśniła Izabela Leszczyna.