Minister zdrowia podsumowała w wywiadzie działania, jakie zostały podczas powodzi podjęte w celu zapewnienia opieki medycznej na zalanych terenach.
– Uruchomiliśmy Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Straż pożarna, wojsko, ratownictwo medyczne – wszyscy byli 24 godziny na dobę w pełnej gotowości. Dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ w Opolu i Wrocławiu pomagali np. w relokacji pacjentów w Nysie czy Paczkowie. To była taka praca, że wszyscy natychmiast musieli dać z siebie to, co mają najlepszego: umiejętności i empatię – żeby żaden pacjent nie ucierpiał. Tak też się stało. Żaden pacjent, ani w Nysie, ani w Paczkowie, bo to były te dwa najbardziej dramatyczne przypadki zalania obiektów medycznych, nie ucierpiał. Pacjenci zostali relokowani do innych szpitali i innych ośrodków – wskazała Izabela Leszczyna.
Jak przyznała minister zdrowia, sytuacja była dramatyczna i nie brakowało nerwów.
– Ewakuacja w Nysie była podzielona na dwie części. Jedna odbyła się już w niedzielę, 15.09., druga następnego dnia przed południem. To, że to kosztowało mnóstwo nerwów, jest jasne. Ale w takich sytuacjach jesteśmy po to, żeby ratować życie i zdrowie ludzi. Bardzo wszystkim za to dziękuję. To nie tylko kwestia zabezpieczenia osób w szpitalach, ale byli też pacjenci dializowani, pacjenci wymagający mechanicznej wentylacji i potrzebujący agregatu prądotwórczego, jeśli wyłączono prąd. Wszyscy te agregaty dostali na czas. Koordynowaliśmy to, a nawet społeczność internautów zgłaszała sygnały o potrzebach i reagowaliśmy na nie natychmiast – powiedziała szefowa resortu zdrowia.
W kontekście przygotowania do działań związanych z powodzią pojawiają się jednak również słowa krytyki, zwłaszcza ze strony polityków. Działacze Prawa i Sprawiedliwości zarzucają rządowi opieszałość w podejmowaniu działań. Wskazują m.in., że szpital w Nysie powinien być ewakuowany wcześniej.
– Byłam w Nysie, rozmawiałam z dyrektorem szpitala. To partyjny działacz PiS, szef nyskich struktur tej partii. Nie usłyszałam od niego ani jednego słowa skargi. Pan dyrektor mówił, że placówka była przygotowana na tę sytuację, że SOR przeniesiono na wyższe piętra. Czy można było coś zrobić wcześniej? Można gdybać po fakcie. Nikt nie ucierpiał i zarówno dyrektor szpitala, jak i starosta nyski byli szczęśliwi, że przewieźli wszystkich pacjentów – powiedziała Izabela Leszczyna.
Tymczasem trwają rozmowy o odbudowie szpitala, który został zniszczony wskutek powodzi. Szefowa resortu zdrowia podkreśliła w wywiadzie dla TVN24, że docelowo powinna zostać wybudowana nowa lecznica, najlepiej w zupełnie innym miejscu.
– To moje marzenie, bo chcemy uniknąć takiej sytuacji w przyszłości. Potrzebny jest nowoczesny ośrodek, na miarę XXI wieku. Myślę, że w ciągu kilku tygodni ten obecny szpital zostanie wyremontowany na tyle, by można było w nim funkcjonować – zapewnić diagnostykę i leczenie – powiedziała minister zdrowia.