Konferencja prasowa poświęcona syt. epidemicznej i perspektywie znoszenia obostrzeń z udziałem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, zastępcy GIS Krzysztofa Saczki oraz dyrektora NIZP-PZH Grzegorza Juszczyka.
Minister zdrowia Adam Niedzielski:
- Dzisiejsze przypadki to blisko 26 proc. mniej zakażeń niż tydzień temu. Tempo spadku zmalało, ale od 4 dni jest przyśpieszenie i jest większe niż nawet 20 proc. Wczoraj średnia liczba spadła poniżej 10 tys.
- Bardzo uważnie obserwowaliśmy, co się dzieje z nowymi przypadkami w ostatnim tygodniu, jaki jest efekt powrotu dzieci do szkół i dużego napływu uchodźców.
- Z naszej perspektywy oba zjawiska nie przyczyniły się do przełamania tendencji spadkowej. Przyspieszenie spadków widać też na poziomie zleceń.
- Cały czas wykonujemy dużą liczbę testów. Najważniejszym elementem jest jednak sytuacja w szpitalach, mimo zdecydowanie większej liczby zakażeń w 5 fali, mieliśmy maksymalnie 20 tys. hospitalizacji. Wariant Omikron okazał się mniej dolegliwy.
- Jeśli jest więcej zakażeń, nie widać zwiększonej liczby hospitalizacji. Wielka Brytania i Niemcy notują więcej zakażeń, ale podjęły decyzję o zniesieniu wszystkich obostrzeń.
- Zarówno sytuacja międzynarodowa, jak prognozy są pozytywne. Przewidujemy, że do końca kwietnia będziemy mieli redukcję zakażeń i hospitalizacji.
- Podjąłem decyzję o zniesieniu od 28 marca obowiązku noszenia maseczek, nie dotyczy to podmiotów leczniczych, tam nadal będzie obowiązek zakrywania twarzy. Rekomenduję jednak noszenie maseczek w miejscach dużych skupisk ludzkich.
- Znosimy także izolację i kwarantannę. Pacjenci zidentyfikowani jako pozytywni, będą musieli sami się izolować w domu.
Dyrektor NIZP-PZH Grzegorz Juszczyk:
- Zespół ds. prognozowania epidemii prognozuje liczbę zakażeń i zgonów. Uwzględniając wszystkie zmiennie, takie jak powrót dzieci do szkół, ale także napływ uchodźców wojennych, u których poziom uodpornienia sięga nawet 80 proc., nie powinny powodować zdecydowanie większej liczby zakażeń. Upowszechnia się podwiarant wirusa Omicron. W Polsce ten subwariant dominuje i wynosi aż 70 proc.