– O ile bardzo sensownym rozwiązaniem jest wprowadzenie pilotażu, który umożliwia dostęp do antykoncepcji dzień po, o tyle forsowanie na siłę rozwiązania, w którym farmaceuta będzie mógł wystawić taką receptę bez zgody opiekuna dla pacjenta małoletniego, jest rozwiązaniem nietrafionym – mówi Marek Tomków, podkreślając, że nie jest to jego osobiste zdanie, ale stanowisko przyjęte jednogłośnie przez Naczelną Radę Aptekarską. Tożsame zdanie mają na ten temat również samorządy innych zawodów medycznych, m.in. lekarzy, pielęgniarek czy diagnostów laboratoryjnych, a także Rzecznik Praw Obywatelskich.
W ocenie samorządu aptekarskiego ministerstwo zaprzecza samo sobie, w jednym miejscu pisząc o pacjencie, czyli osobie, której udzielane jest świadczenie, a z drugiej twierdząc, że nie ma mowy o udzielaniu świadczeń.
– Dla farmaceuty pacjent jest pacjentem i jeżeli mamy stwierdzić wskazania lub przeciwwskazania do podania leku, opierając się na ryzyku zagrożenia zdrowia, to dla nas jest to świadczenie zdrowotne, bez względu na to, jak zostanie nazwane w pilotażu. – mówi Marek Tomków
Jak podkreśla prezes NRA, u podstaw takiego stanowiska nie leżą przekonania polityczne czy religijne, tylko obowiązujące w Polsce prawo.
– Jeśli dzisiaj farmaceuta nie ma prawa bez zgody opiekuna prawnego zważyć takiej 15-letniej pacjentki, zmierzyć jej ciśnienia, sprawdzić poziomu cukru, to na mocy rozporządzenia miałby mieć prawo do wypisywania i podawania jej leków? Taka sama czynność u lekarza jest świadczeniem, które wymaga zgody opiekuna prawnego. Nagle ta 15-latka przestaje być pacjentką? Przestaje obowiązywać ustawa o prawach pacjenta? To zaskakujące stanowisko – mówi prezes.
Przypomnijmy, pilotaż rozpoczął się 1 maja. Od 2 maja apteki mogą składać wniosku o udział w programie. Te będą rozpatrywane w ciągu około tygodnia. Pierwsze opakowania antykoncepcji awaryjnej będą więc mogły być wydane w ramach pilotażu najwcześniej w połowie maja.