W 2021 r. został przyjęty przez Radę Ministrów Plan dla Chorób Rzadkich na lata 2021-2023. Przewiduje on utworzenie krajowych ośrodków referencyjnych, określonych dla wybranej choroby rzadkiej lub grupy takich chorób, które będą pełnić kluczową rolę w integracji opieki, a także współpracujących z nimi centrów eksperckich. Planowana jest poprawa dostępu do diagnostyki chorób rzadkich – w tym diagnostyki molekularnej. Ponadto mają powstać rejestry medyczne poszczególnych chorób, platforma informacyjna oraz paszport chorego. Na realizację Planu dla Chorób Rzadkich przeznaczono ok. 130 mln zł. Wielkie nadzieje chorzy wiążą z Funduszem Medycznym, na który rocznie alokowane jest 4,2 mld zł, w tym na refundacje leków w chorobach rzadkich i onkologicznych 720 mln zł.
W Audycie Krajowego Forum Orphan 2022r. konieczność poprawy dostępu do technologii lekowych sygnalizowało 83% organizacji pacjenckich.
Leki dla kilkudziesięciu chorych dzieci
Prof. Jolanta Sykut-Cegielska, konsultant krajowa w dziedzinie pediatrii metabolicznej mówiła o chorobach rzadkich u dzieci. Wspomniała o niedoborze lizosomalnej kwaśniej lipazy LAL-D – ultrarzadkiej zagrażającej życiu chorobie wieloukładowej. Eksperci szacują, iż w Polsce obecnie choruje na nią około 25 osób, ale w wielu przypadkach choroba pozostaje nierozpoznana lub błędnie diagnozowana. Wczesna jej postać pojawia się w pierwszych tygodniach życia i prowadzi do zgonu w ciągu pierwszych miesięcy życia. Późna postać dotykająca starsze dzieci i dorosłych charakteryzuje się łagodniejszym i wolniejszym przebiegiem, powodując podwyższone stężenie cholesterolu całkowitego oraz LDL, obniżone stężenie frakcji HDL oraz podwyższoną aktywność transaminaz. Pojawia się miażdżyca w młodym wieku z powikłaniami sercowo-naczyniowymi, a podwyższone stężenie cholesterolu nie reaguje na leczenie statynami.
Choroba charakteryzuje się także zwłóknieniem, marskością i niewydolnością wątroby prowadzącymi do konieczności jej transplantacji w ciągu około 3 lat od pojawienia się pierwszych objawów.
Najlepsze wyniki leczenia daje enzymatyczna terapia zastępcza. Stąd potrzeba refundacji - sebelipazy alfa. – Lek pozawala zapobiegać powikłaniom, których skutki są nieodwracalne – podkreśliła prof. Jolanta Sykut-Cegielska.
Zwróciła też uwagę na problem chorujących na niedobór kwaśnej sfingomielinazy, nazywany często dziecięcym alzheimerem. Brak enzymu rozkładającego substancje lipidowe powoduje ich gromadzenie się, przez co uszkadzają śledzionę, wątrobę, płuca, układ nerwowy, naczynia i kości. Rozwiązaniem jest nierefundowana przełomowa terapia olipudaza alfa - rekombinowana ludzka kwaśna sfingomielinaza.
Eksperci mówili również o chorobie Pompego, której leczenie jest dostępne w Polsce. Zdaniem prof. Jolanty Sykut-Cegielskiej, wprowadzenie badań przesiewowych noworodków w kierunku tej choroby wymaga wcześniejszego przygotowania ośrodków referencyjnych, gdzie można by monitorować pacjentów z późnymi objawami, u których leczenie powinno być włączone wtedy, kiedy się one pojawią. Pacjenci ze wczesną postacią choroby, aby nie umrzeć z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej powinni otrzymać terapię jak najszybciej.
Prof. Ewa Małecka-Wojciesko, kierownik Kliniki Przewodu Pokarmowego UM w Łodzi mówiła o leczeniu choroby Wilsona, w przebiegu której w organizmie chorego gromadzi się miedź. Podkreśliła, że dobrze leczony pacjent żyje jak zdrowa osoba. Jeśli jednak leczenie jest niewłaściwe, staje przed koniecznością transplantacji wątroby. Tymczasem w Polsce leczenie choroby Wilsona bardzo często rozpoczyna się od cynku, który zmniejsza wchłanianie miedzi, ale nie pomaga usuwać jej nadmiaru z organizmu. W innych krajach najczęściej w pierwszej kolejności stosuje się leki pomagające usunąć miedź z organizmu d-penicylaminę i trientynę. Od 2021 r. trientyna jest refundowana w ramach programu lekowego po stwierdzonej nietolerancji leczenia d-penicylaminą i siarczanem cynku. Ekspertka zwróciła uwagę, że d-penicylamina daje dużo objawów niepożądanych i pacjenci często przerywają terapię. - W Polsce z niewiadomych przyczyn zbyt rzadko stwierdza się nietolerancję pierwszej linii leczenia d-penicylaminą lub cynkiem. W innych krajach znacznie częściej sięga się po trientynę, gdy d-penicylamina okazuje się zbyt toksyczna i źle tolerowana – podkreśliła. Przewodniczący Rady Ekspertów Medycznej Rady Stanu ds. Chorób Rzadkich prof. Zbigniew Żuber dodał, że pacjenci muszą być leczeni lekami bezpieczniejszymi, dlatego - jego zdaniem - trientyna powinna być dostępna w pierwszej linii leczenia.
Prof. Jan Styczyński, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii i hematologii dziecięcej mówił o niezaspokojonych potrzebach pacjentów z neurofibromatozą typu 1., w przebiegu której powstają w różnych miejscach nerwiakowłókniaki splotowate - niezłośliwe guzy osłonek nerwów obwodowych, które powodują wiele dolegliwości. Choroba ogranicza poruszanie się, zniekształca ciało i oszpeca, upośledza wzrok lub słuch, powoduje niedrożność dróg oddechowych, dysfunkcję jelit lub pęcherza moczowego. Prof. Jan Styczyński porównał wygląd chorego do literackiej postaci Quasimodo z powieści Victora Hugo „Dzwonnik z Notre-Dame”. – Jest zgrabiony, ma zniekształconą głowę i oczodoły, co stanowi dla chorego dziecka ogromne obciążenie psychiczne – wskazał. Na szczęście, pojawił się wreszcie lek – selumetynib, który został uznany przez Ministerstwo Zdrowia za technologię wysoce innowacyjną i przełomową i znalazł się na liście leków o wysokim poziomie innowacyjności z maja 2022 r. Terapia selumetynibem prowadzi do zatrzymania postępu choroby, klinicznie istotnego zmniejszenia objętości guza, zmniejszenia odczuwanego bólu w związku z chorobą, przy równoczesnej poprawie funkcji motorycznych w zakresie mięśni i ruchomości stawów, co przekłada się na ogólną poprawę jakości życia pacjentów. Prof. Jan Styczyński poinformował, że właśnie jest przygotowywany program lekowy.
Wyzwania onkologii i hematologii
Prof. Barbara Jarząb, przewodnicząca Sekcji Raka Tarczycy Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego mówiła o leczeniu raka rdzeniastego tarczycy z mutacją RET. – Pojawił się nowy lek selperkatynib – inhibitor RET, który pomaga ograniczyć wzrost i rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych. Wcześniej stosowana terapia miała wiele działań ubocznych. Lista wykluczeń z programu była dłuższa niż lista wskazań. Nowy lek jest skuteczny już w pierwszej linii leczenia i mam nadzieję, że będzie refundowany - zaznaczyła. Zwłaszcza że, jak dodała, lek jest zarejestrowany w zaawansowanym raku rdzeniastym tarczycy bez względu na linię leczenia i nie ma uzasadnienia klinicznego do odraczania stosowania go w późniejszych liniach, jeśli u pacjenta z nowotworem wykryto dany rodzaj mutacji.
Eksperci rozmawiali też o leczeniu nocnej napadowej hemoglobinurii, w przebiegu której zaburzenia genetyczne komórek macierzystych szpiku wywołują niedokrwistość, nadmierną aktywację krzepnięcia prowadzącą do zakrzepicy, nadciśnienia płucnego, niewydolności nerek, anemii i wielu innych objawów znacznie obniżających jakość życia pacjentów. Zakrzepica i niewydolność nerek mogą być przyczynami przedwczesnego zgonu. Warto podkreślić, że choroba w znacznym stopniu dotyczy osób młodych - mediana zachorowania to 30. rok życia. Obecnie w Polsce dostępne jest leczenie nocnej napadowej hemoglobinurii ekulizumabem podawanym co dwa tygodnie w szpitalu. Natomiast drugi zarejestrowany lek rawulizumab podawany co 8 tygodni nie jest dostępny. Tymczasem życie młodych pacjentów i ich rodzin podporządkowane jest co dwutygodniowym wizytom w szpitalu i wlewom ograniczającym ich aktywność zawodową. Każda wizyta związana z podaniem leku zwiększa również ryzyko infekcji wirusowej i bakteryjnej, która w przypadku tych pacjentów często kończy się leczeniem powikłań, toczeniami krwi i hospitalizacjami.
Terapia rawulizumabem wymaga jedynie 6-7 podań rocznie, a terapia ekulizumabem nawet 26 podań. Rawulizumab charakteryzuje się podobną skutecznością i profilem bezpieczeństwa co ekulizumab. Stwierdzono natomiast jego przewagę nad terapią ekulizumabem pod względem zmniejszenia ryzyka występowania przełomów hemolitycznych.
Eksperci podkreślili również, że mimo zastosowania terapii ekulizumabem, pewna grupa pacjentów wymaga przetoczeń koncentratu krwinek czerwonych, co oznacza, że są leczeni suboptymalnie lub całkowicie nieskutecznie. Ci chorzy mają wskazania do leczenia nowym lekiem pegcetacoplanem, który podaje się podskórnie samodzielnie w domu.
Prof. Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek, przewodnicząca Sekcji ds. Zespołów Mielodysplastycznych PALG podkreślała, że lek powinien być refundowany, bo zastępuje podawany wcześniej, który u pacjenta nie działa efektywnie.
Prof. Aleksandra Żurowska, kierująca Kliniką Chorób Nerek i Nadciśnienia Dzieci i Młodzieży UCK w Gdańsku, mówiąc o atypowym zespole hemolityczno-mocznicowym, podkreśliła, że schemat podawania rawulizumabu jest znacznie korzystniejszy, a - jak zaznaczyła prof. Jolanta Sytkut-Cegielska - cierpiący na choroby rzadkie nie chcą już tylko przeżyć, oni chcą żyć w miarę normalnie.
Prof. Marek Hus, kierownik Kliniki i Katedry Hematoonkologii i Transplantacji Szpiki UM w Lublinie poinformował, że dla chorych na nabytą zakrzepową plamicę małopłytkową pojawił się nowy lek kaplacyzumab, który jest już dostępny w całej Europie. Podkreślił, że niewdrożenie leczenia w większości przypadków prowadzi do zgonu pacjenta. Na nabytą zakrzepową plamicę małopłytkową co roku zapada około 30 młodych i wcześniej zdrowych osób. Choroba prowadzi do niedokrwiennego uszkodzenia narządów wewnętrznych: mózgu, nerek, serca lub płuc. – Posiłkujemy się ułatwionym dostępem w wybranych ośrodkach, ale to protezowanie sytuacji – powiedział prof. Marek Hus. Dodał, że większość ośrodków klinicznych ma już doświadczenia w stosowaniu tego leku i powinien być on refundowany.