Według opublikowanego w lipcu 2021 r. raportu „Wpływ pandemii COVID-19 na system opieki onkologicznej”, znacząco zwiększył się dług onkologiczny. Podczas Medycznej Racji Stanu prof. Piotr Rutkowski, przewodniczący Zespołu Ministra Zdrowia ds. Narodowej Strategii Onkologicznej podkreślił, że ze względu na pandemię średnio o 15 proc. spadała liczba rozpoznawanych nowotworów. Tymczasem opóźnienie w postawieniu właściwej diagnozy o 5-6 miesięcy przekłada się na gorsze o 30 proc. wyniki terapii nowotworów. Problem są także kulejące badania scryningowe, zwłaszcza w kierunku wykrywania raka jelita grubego i zakażonych HCV, co mocno akcentował dr Janusz Meder – prezes Polskiej Unii Onkologii. W imieniu pacjentów Krystyna Wechmann z Narodowej Rady ds. Ochrony Zdrowia przy Prezydencie RP podkreśliła, że największym oczekiwaniem organizacji pacjenckich jest wprowadzenie Krajowej Sieci Onkologicznej. Eksperci przypomnieli także, że wciąż nie wprowadzono do szkół przedmiotu „godziny dla zdrowia”.
Ocena długu zdrowotnego w hematoonkologii
Prof. Ewa Lech-Marańda wśród głównych problemów wymieniła braki kadrowe, niedobór łóżek szpitalnych, spadek liczby przeszczepień szpiku wynikający z trudności w dostępie do dawców niespokrewnionych. Podkreśliła, że pacjenci w obawie przed zakażeniem koronawirusem, mimo symptomów choroby, nie zgłaszali się do lekarza i w efekcie powodowało to opóźnienia w rozpoczęciu leczenia. Ekspertka przypomniała, że projekt krajowej sieci hematologicznej zakładający referencyjność ośrodków po konsultacjach publicznych powinien zostać jak najszybciej wdrożony. Poinformowała, że w ciągu ostatnich 3 lat miało miejsce wiele pozytywnych decyzji refundacyjnych, co poprawiło dostęp do nowoczesnych terapii. Jednak hematologia rozwija się intensywnie i zmieniają się standardy leczenia oraz wchodzą leki celowane, które przechodzą do wcześniejszej linii leczenia, a w niektórych nowotworach do pierwszej linii. – Najpilniejsze potrzeby refundacyjne w ostrej białaczce szpikowej to dla starszych pacjentów niekwalifikujących się do intensywnej chemioterapii i przeszczepienia wenetoklaks z azacytydyną, dla chorych z nawrotem z obecnością mutacji FLT3 gilterytynib, a dla pacjentów z mutacją antygenu CD33 - gemtuzumab ozogamycyny – wymieniła. Prof. Lidia Gil z Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu dodała, że stosowanie tych leków wymaga dostępu do nowoczesnej diagnostyki genetycznej. Podkreśliła, że podawany doustnie gilterytynib ma większą skuteczność niż chemioterapia. – Tymczasem nie jest refundowany i nie można go użyć w ramach RDTL – ubolewała. Zaznaczyła, że terapia wenetoklaksem z azacytydyną jest przełomowym leczeniem, bo dotyczy pacjentów w starszym wieku, u których nie można zastosować intensywnego leczenia. - Myślę, że w przyszłości ta terapia w nieco innej architekturze będzie oferowana młodszym pacjentom. Odpowiedź na to leczenie jest wysoka, a wydłużenie życia przeszło nasze oczekiwania – dodała.
Prof. Lidia Gil zwróciła też uwagę, że odbiegamy od innych krajów w dostępie do terapii CAR-T. – Na świecie nie jest to już terapia ostatniej szansy. Stosuje się ją we wczesnych etapach chłoniaków, co zmniejsza ryzyko postaci opornych i nawrotowych oraz zwiększa liczbę wyleczonych chorych. Zwłaszcza, że terapia staje się coraz bardziej bezpieczna. Ryzyko powikłań wynosi poniżej 2 proc. - poinformowała. Polska należy wciąż do nielicznej już grupy krajów Unii Europejskiej, w których CAR-T w terapii chłoniaka rozlanego z dużych komórek B i chłoniaka z komórek płaszcza nie jest refundowana. Pomimo starań ekspertów klinicznych w dziedzinie hematologii oraz organizacji pacjentów proces refundacyjny dedykowany technologiom CAR-T w tych wskazaniach wciąż trwa.
Prof. Krzysztof Giannopoulos, prezes Stowarzyszenia Hematologia Nowej Generacji, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej UM w Lublinie, kierownik Oddziału Hematologicznego Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej mówił o najważniejszych potrzebach refundacyjnych w leczeniu szpiczaka plazmocytowego. - Rozmijamy się absolutnie z wytycznymi europejskimi. I nie mówimy tu o lekach nowych. Ale np. o lenalidomidzie, który został zarejestrowany już dawno – podkreślił. Dostępny w Polsce schemat leczenia oznacza konieczność wizyty na oddziale raz w tygodniu. Tymczasem skuteczne leczenie lenalidomidem i deksametazonem poprawiłoby komfort życia pacjenta i rokowania.
Prof. Krzysztof Giannopoulos zwrócił uwagę, że potrzebna byłaby refundacja schematu leczenia: daratumumab podskórny dodany do trzonu terapii doustnych lenalidomidu z deksametazonem. - Taki schemat jest już zarejestrowany nie tylko dla pacjentów nawrotowych, ale mamy już dane pokazujące przedłużenie długości życia dzięki zastosowaniu go w pierwszej linii leczenia - poinformował. Lenalidomid stał się prawie na całym świecie standardem leczenia pierwszej linii, a pomalidomid w kolejnych liniach. Pomalidomid jest podstawą schematów stosowanych w leczeniu nawrotowego i opornego szpiczaka plazmocytowego. Zastosowanie pomalidomidu po lenalidomidzie pozwala na utrzymanie pacjenta w opcji terapii doustnej, zapewniającej wygodę leczenia domowego, bez konieczności częstych wizyt w szpitalu i utrzymanie jakości życia. Skojarzenie pomalidomidu z bortezomibem jest pożądanym schematem terapeutycznym dla polskich pacjentów dlatego, że pomalidomid i bortezomib reprezentują dwie różne klasy terapeutyczne: klasę immunomodulatorów oraz klasę inhibitorów proteasomów. Skojarzenie leków tych dwóch klas pozwala uzyskać efekt synergistyczny.
Prof. Piotr Radziwon, konsultant krajowy w dziedzinie transfuzjologii klinicznej mówił o leczeniu zespołów mielodysplastycznych. - Z powodu niedokrwistości chorzy ci są zmuszeni do hospitalizacji co dwa, trzy tygodnie, co w dobie Covid- 19 jest dodatkowo problematyczne – zaznaczył. Częste przetoczenia prowadzą też do przeładowania żelazem i w konsekwencji do incydentów kardiologicznych, rozwoju cukrzycy, marskości wątroby oraz skrócenia przeżycia pacjentów. Zwrócił uwagę, że ze względu na starzenie się społeczeństwa mogą pojawić się kłopoty z zaopatrzeniem w składniki krwi, bo dawców będzie coraz mniej. Poinformował, że nierefundowany luspatercept jest pierwszą skuteczną terapią w zespołach mielodysplastycznych, który pozwala uzyskać uniezależnienie się od przetoczeń koncentratu krwinek czerwonych.
Ocena długu zdrowotnego w onkologii
Prof. Maciej Krzakowski, konsultant krajowy w dziedzinie onkologii klinicznej pokreślił, że w wyniku pandemii o 10 proc. zwiększyła się liczba wykrywanych nowotworów w IV stopniu zaawansowania, a liczba badań skryningowych spadała nawet o ponad 40 proc. – W raku płuca dług zdrowotny jest największy. Wskaźnikiem obrazującym jest 50-proc. spadek liczby wykonywanych resekcji miąższu płucnego w ciągu 30 dni od rozpoznania - poinformował. Wskazał, że niezaspokojoną potrzebą refundacyjną jest leczenie podgrupy chorych z mutacją w genie BRAF. - Niwolumab w skojarzeniu z ipilimumabem w raku płuca skraca czas chemioterapii przez co leczenie jest mniej toksyczne – poinformował.
Bezpieczeństwo onkologiczne kobiet - najpilniejsze wyzwania 2022
Prof. Anita Chudecka-Głaz, kierująca Kliniką Ginekologii Operacyjnej i Onkologii Ginekologicznej Dorosłych i Dziewcząt SPSK2 PUM zwróciła uwagę na rosnącą liczbę zachorowań na raka trzonu macicy i zwiększającą się umieralność z tego powodu. Nadzieją na leczenie trudnych przypadków okazała się immunoterapia, a przede wszystkim tzw. inhibitory punktów kontrolnych. To leki, które odwracają hamowanie odpowiedzi immunologicznej. Pozwalają układowi immunologicznemu znów „zobaczyć” komórkę nowotworową i ją zwalczać. U chorych z rakiem endometrium takim lekiem zarejestrowanym w Polsce jest dostarlimab.
W przypadku raka jajnika zachorowalność rośnie, ale umieralność utrzymuje się na tym samym poziomie. Od 1 stycznia 2022 r. niraparyb jest refundowany w Polsce we wskazaniu: I linia leczenia podtrzymującego noworozpoznanego zaawansowanego raka jajnika, jajowodu lub pierwotnego raka otrzewnej, niezależnie od stanu mutacji w genach BRCA1/BRCA2. Eksperci podkreślali, że konieczne są też zmiany organizacyjne, by poprawić wyniki leczenia raka jajnika w Polsce i zbliżyć się do najlepszych wyników w Europie i na świecie.
Prof. Adam Maciejczyk, prezes PTO zwrócił uwagę na konieczność wprowadzenia krajowej sieci onkologicznej. Prof. Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Onkologii i Radioterapii CSK MSWiA oraz Kliniki Onkologii i Chorób Piersi CMKP mówił o leczeniu trójujemnego raka piersi, charakteryzującego się najgorszym rokowaniem i najczęstszym występowaniem u chorych w młodszym wieku. Wytyczne europejskie rekomendują u pacjentek we wczesnym stadium choroby zastosowanie chemioterapii. Gdy pacjentka przestaje odpowiadać na leczenie i pojawią się przerzuty, rekomendowane są inhibitory PARP, w przypadku wystąpienia mutacji BRCA, immunoterapia lub kontynuowana jest chemioterapia. W kolejnym etapie preferowaną opcją jest terapia lekiem - sacituzumab govitecan.
Aktualne wyzwania urologii onkologicznej
Dr Piotr Tomczak z Katedry i Kliniki Onkologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu powiedział, że program lekowy leczenia raka nerki jeszcze trzy lata temu odzwierciedlał standardy światowe. - Niestety, w tym czasie rozpoczęła się nowa era leczenia w pierwszej linii – poinformował. Pacjenci potrzebują nowoczesnych terapii w pierwszej linii leczenia, opartych na immunoterapii, składających się albo z dwóch leków immunokompetentnych niwolumabu i ipilimumabu, albo leku immunokompetentnego w skojarzeniu z inhibitorem kinazy tyrozynowej. Badania pokazują, że podwójna immunoterapia pozwala uzyskać większą korzyść terapeutyczną niż w przypadku aktualnie dostępnych opcji leczenia. To oznacza, że pacjenci z zaawansowanym rakiem nerkowokomórkowym z pośrednim i złym rokowaniem zyskaliby szansę nawet na całkowite wyleczenie. Niestety, ta terapia, będąca standardem leczenia na świecie wciąż nie jest dostępna w Polsce.
Dr Iwona Skoneczna z Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie Państwowego Instytutu Badawczego, Szpitala Grochowskiego im. dr n. med. Rafała Masztaka ubolewała, że w przypadku raka pęcherza moczowego nie ma żadnego programu lekowego. Tymczasem pojawiła się nowa terapia awelumabem, który jest jedynym lekiem immunoonkologicznym stosowanym w pierwszej linii leczenia raka pęcherza moczowego. Wpływa na istotną poprawę całkowitego przeżycia, w porównaniu z leczeniem opartym wyłącznie na chemioterapii zawierającej pochodne platyny. Przypomniała, iż rak pęcherza moczowego zajmuje piąte miejsce pod względem zgonów spowodowanych nowotworami u mężczyzn. W ubiegłym roku pacjenci z zaawansowaną i rozsianą postacią choroby zyskali kolejną możliwość leczenia – enfortumab wedotin będący obiecującą terapią dla tych pacjentów, którzy wykorzystali już wszystkie dostępne opcje. Stosowanie go korzystnie wpływa na całkowite przeżycie oraz czas bez progresji choroby. W przeciwdziałaniu dramatycznym konsekwencjom raka pęcherza moczowego konieczna jest ścisła współpraca urologów z onkologami radiologami - dodała dr Iwona Skoneczna.
Profilaktyka, diagnostyka, leczenie nowotworów układu pokarmowego
Prof. Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych, UM w Lublinie mówił o profilaktyce raka wątrobowokomórkowego i konieczności wprowadzenia badań przesiewowych wykrywających zakażenie HCV. – Trudno znaleźć podobną sytuację w medycynie, w której tak łatwo można by pozbyć się choroby. Jesteśmy w stanie wyleczyć prawie każdego. Terapia jest bezpieczna, a jej koszty nie są olbrzymie. Badanie przesiewowe kosztuje kilka zł, a test trwa kilka minut. Od lat postulujemy, aby badanie to było w koszyku lekarza rodzinnego i nie udaje się nam tego przeforsować – ubolewał. – Tymczasem do poradni zgłaszają się pacjenci z bardzo zaawansowaną chorobą wątroby. Konsekwencja i determinacja w pilnym wprowadzeniu powszechnego programu badań przesiewowych w kierunku HCV pozwoli uchronić rocznie ponad 2000 Polaków przed diagnozą raka wątrobowokomórkowego i zagrożeniem życia - dodał. WHO przypomina, że możemy całkowicie pozbyć się wirusa, z którym potrafimy wygrać – należy to niezwłocznie uczynić.
Stanowisko WHO i polskich zakaźników poparła Joanna Parkitna, dyr. wydziału Oceny Technologii AOTMiT, podkreślając znaczenie działań zapobiegawczych mogących zminimalizować skutki onkologicznego tsunami i przypominając słowa Sun Zi ze „Sztuki Wojennej” - „Wojna nie polega na tym by wyczekiwać, że wróg nie zaatakuje, ale by uniemożliwić mu ten atak”.
Prof. Jarosław Reguła, konsultant krajowy w dziedzinie gastroenterologii poinformował, że już od miesiąca nie ma w Polsce żadnych badań przesiewowych w kierunku raka jelita grubego, a dług zdrowotny rośnie. Od 1 stycznia 2022 r. finansowanie przesiewowych kolonoskopii zostało przeniesione z Ministerstwa Zdrowia do NFZ. - Wielokrotnie podkreślaliśmy, że warunkiem tego jest zapewnienie wysokiej jakości tego świadczenia, ponieważ osoby zdrowe poddawane są potencjalnie inwazyjnemu badaniu. Okazało się jednak, że prawne możliwości finansowania tych badań przez NFZ są ograniczone i jest ono traktowane jak kolonoskopia wykonywana w ramach AOS dla pacjentów, którzy mają wskazania do badania. To oznacza śmierć programu przesiewowego. Świadczeniodawcom nie opłaca się robić tego badania w ramach programu przesiewowego, bo wiąże się to z wyższymi nakładami z ich strony – ubolewał prof. Reguła. Dodał, że zgodnie z Narodową Strategią Onkologiczną od 2024 r. w programie ma być stosowany nowoczesny test przesiewowy wykrywający krew w stolcu FIT. Do tego czasu miały być prowadzone szkolenia i przygotowania do wprowadzenia tej nowej metody. Niestety, tak się nie dzieje.
Prof. Marek Wojtukiewicz, kierownik Kliniki Onkologii, UM w Białymstoku mówił o leczeniu raka trzustki. Jedyną nową opcją terapeutyczną, która wykazała się skutecznością oraz bezpieczeństwem i została zarejestrowana przez FDA i EMA jest lek irynotekan liposomowy stosowany w II linii leczenia. Skuteczność irynotekanu liposomowego w zakresie istotnego przedłużenia przeżycia chorych została wykazana w badaniu NAPOLI – 1. Uzyskano wydłużenie życia o 45% w porównaniu do grupy kontrolnej. Po 12 miesiącach terapii żyło nadal 28% chorych. U pacjentów, którzy otrzymali min. 80% intensywność leczenia w ciągu pierwszych 6 tygodni terapii zaobserwowano największe korzyści – wydłużenie mediany OS o 75% vs. grupa porównywana.