Subskrybuj
Logo małe
Szukaj

Medyczna Racja Stanu - Zdrowie Kobiety w Obliczu Wyzwań Geopolitycznych

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 7 kwietnia 2022 08:58

Medyczna Racja Stanu - Zdrowie Kobiety w Obliczu Wyzwań Geopolitycznych - Obrazek nagłówka
Zdrowiu kobiet w obliczu nowych wyzwań geopolitycznych poświęcona była Medyczna Racja Stanu, która odbyła się 25 marca br. Eksperci mówili, że wojna w Ukrainie stanowi olbrzymie wyzwania dla obciążonego popandemicznym długiem zdrowotnym naszego systemu ochrony zdrowia. Podkreślali jednak, że takie sytuacje kryzysowe zmuszają do poszukiwania i wdrażania wielu skutecznych rozwiązań.

Jak podkreślił prof. Leszek Czupryniak, kierownik Kliniki, ordynator Oddziału Klinicznego Diabetologii i Chorób Wewnętrznych UCK WUM, nasz system ochrony zdrowia działa według rocznych planów, tak też projektuje wydatki NFZ. Dlatego pojawienie się w Polsce 2 milionów uchodźców z Ukrainy będzie olbrzymim wyzwaniem. Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przyznał, że wysokość ryczałtu w szpitalach była wyliczana według populacji polskiej i tu decyzje o sposobie rozliczania będą jeszcze podjęte. Nie ma problemów w AOS, choć listy oczekujących były już przed wojną. - Nie mamy też większej liczby personelu medycznego, choć jest sporo wniosków o wydanie prawa wykonywania zawodu przez cudzoziemców zza wschodniej granicy - poinformował. – Są już w trybie nagłym przyjmowane osoby do dializoterapii, a w onkologii do programów lekowych – dodał. Zapowiedział, że zespoły kwalifikujące do programów będą musiały pracować szybciej i sprawniej. Dr Jakub Gierczyński, ekspert ochrony zdrowia, zwrócił uwagę, że konieczna będzie zmiana wyceny świadczeń, aby poprawić wydolność ośrodków, które muszą zwiększyć kadrę, aby poradzić sobie z długiem zdrowotnym i pacjentami z nowymi PESELAMI. Poseł Barbara Dziuk, przewodnicząca Podkomisji Stałej do spraw Onkologii mówiła o konieczności przyspieszenia prac nad ustawą o zawodach medycznych, która zwiększy kadry i przyczyni się też do efektywniejszej profilaktyki zdrowotnej. Prof. Grażyna Rydzewska, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii zwróciła uwagę, że programy lekowe mogłyby absorbować mniej personelu, gdyby do refundacji weszły kosztujące tyle samo postacie podskórne leków, a leki biologiczne niechronione patentem i konkurujące na rynku zostały przeniesione do refundacji aptecznej. Wiceminister Maciej Miłkowski zapewnił, że resort będzie pracował nad przenoszeniem leków biologicznych do refundacji aptecznej. Krystyna Wechmann, członkini Narodowej Rady ds. Zdrowia przy Prezydencie RP, prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki” zwróciła uwagę, że wciąż jest jeszcze wiele niezaspokojonych potrzeb pacjentów i są terapie, które czekają na refundację. Maciej Miłkowski odpowiedział, że w ostatnim okresie zrefundowanych zostało dużo nowych technologii. Wyzwaniem będzie dodatkowa populacja uchodźców, bo zawierane z producentami leków umowy podziału ryzyka są związane z populacją polską. Zapewnił, że resort zdrowia będzie finansował w pełnym zakresie świadczenia, które już zostały zakontraktowane. - To jest dla nas priorytetem - powiedział. Poseł Tomasz Latos, szef Sejmowej Komisji Zdrowia ostrzegał przed szerzącymi się fake newsami, które mają swoje źródło w Rosji, jakoby Polacy byli wypychani z kolejek do świadczeń zdrowotnych przez Ukraińców. Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, dziekan Centrum Kształcenia Podyplomowego, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego przyznała, że do Polski przybyło tyle dzieci, ile mniej więcej urodziło się u nas w poprzednim roku. Jej zdaniem sam pieniądz nie jest już największym problemem. Opieka nad uchodźcami będzie finansowana z odrębnego źródła niż środki NFZ i pewnie wspierana środkami solidarnościowymi UE. Jej zdaniem, takie sytuacje kryzysowe zmuszają do szybszego wprowadzenia rozwiązań, które mogą poprawić sytuację.

Cukrzyca otyłość i choroby sercowo-naczyniowe

Prof. Leszek Czupryniak przyznał, że w zakresie leczenia cukrzycy wiele dobrego wydarzyło się w ostatnich latach. Dziękował wiceministrowi Maciejowi Miłkowskiemu za pozytywne decyzje dotyczące analogów GLP-1. Konieczna jest jednak poprawa dostępu do tej terapii nie tylko normalizującej poziom cukru, ale również ograniczającej ryzyko powikłań. - Gliptydy i flozyny zrewolucjonizowały terapię cukrzycy. To podobna rewolucja, jak wprowadzenie leków na WZW C, które pozwalają całkowicie pokonać chorobę. Nie umiemy jeszcze wyleczyć cukrzycy, ale odsuwamy w czasie insulinoterapię i wydłużamy życie pacjenta, pozwalając mu uniknąć zawału serca, udaru mózgu czy przewlekłej choroby nerek. Dlatego pacjenci powinni mieć do tych leków dostęp. Dzięki aktywności wiceministra Miłkowskiego wprowadzono je na razie w wąskich grupach pacjentów. Walczymy, aby analogi GLP-1 nie były refundowane tylko dla bardzo otyłych osób. Po co czekać aż pacjent wejdzie w taką zaawansowaną otyłość, jak można temu, dzięki tej terapii, zapobiec. Podobnie próg hemoglobiny glikowanej też jest za wysoki - apelował. Dodał, że około 100 tysięcy uchodźców ma cukrzycę i to również będzie wyzwaniem. - Ale mamy nieskonsumowane środki z podatku cukrowego, które można by przeznaczyć na refundowanie tych leków. Wówczas nie będziemy musieli finansować leczenia powikłań i unikniemy wielu hospitalizacji – sugerował. Wiceminister Maciej Miłkowski zapowiedział, że w maju będą refundowane flozyny w niewydolności serca, a jest też duże oczekiwanie poszerzenia wskazań dotyczących cukrzycy. Dr Małgorzata Gałązka-Sobotka poinformowała, że w zeszłym roku środki z podatku cukrowego wyniosły półtora miliarda zł, w tym roku szacuje się je na miliard zł. Jej zdaniem, mogłyby one posłużyć do sfinansowania rozszerzenia dostępu do urządzeń monitorujących poziom glikemii, profilaktyki i skutecznego leczenia otyłości oraz zwiększenia dostępności do nowoczesnego leczenia cukrzycy zmniejszającego ryzyko zaostrzenia choroby i powikłań. Dr Jakub Gierczyński, ekspert ochrony zdrowia przypomniał, że choroby sercowo naczyniowe są główną przyczyną zgonów Polaków. Dlatego alokacja większych środków na ten cel jest w pełni uzasadniona.

Prof. Paweł Bogdański, prezes Polskiego Towarzystwa Leczenia Otyłości, kierownik Katedry i Zakładu Leczenia Otyłości, Zaburzeń Metabolicznych oraz Dietetyki Klinicznej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu przypomniał, że w wyniku pandemii liczba osób otyłych zwiększyła się, a najbardziej niepokojące jest to, że dotyczy to też najmłodszych. Tymczasem otyłość u dziecka zwiększa ryzyko jej wystąpienia w życiu dorosłym aż 18 razy. Ostrzegł, że pacjenci chorujący na otyłość będą ustawiać się w kolejkach do wielu specjalistów, bo otyłość jest chorobą z największą liczbą powikłań. Dlatego trzeba zwiększać świadomość, bo zaledwie 15 proc. Polaków postrzega otyłość jako chorobę, dla reszty to defekt kosmetyczny. - Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości przygotowało standardy leczenia otyłości, które trzeba wdrożyć. Musimy nauczyć jak skutecznie ją leczyć – apelował. Prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii WUM, mówił o zależności między zaburzeniami metabolicznymi a chorobami sercowo-naczyniowymi. - Zajmujemy się kardio-diabetologią, bo pacjenci chorzy na cukrzycę mają krótsze życie z powodu zaburzeń sercowo-naczyniowych. Mamy znakomite leki łączące różne obszary medyczne - analogi GLP-1 i flozyny. Zmniejszają one ryzyko kardiologiczne – podkreślił.

Onkologia i nowotwory kobiece

Dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologicznej, przypomniał o najważniejszych zadaniach, które stoją przed systemem ochrony zdrowia związanych z rosnącą liczbą zachorowań na nowotwory i długiem zdrowotnym. Jego zdaniem, trzeba w końcu wprowadzić do szkół naukę o zdrowiu, poprawić skryning i czujność onkologiczną. Ważne będzie lepsze wykorzystania Funduszu Medycznego i RDTL. - Krajowa sieć onkologiczna miała ruszyć w tym roku. Pewne rzeczy trzeba jeszcze dopracować, ale można to robić już po jej uruchomieniu – postulował.

Prof. Tadeusz Pieńkowski, kierownik Kliniki Radioterapii i Onkologii CSK MSWiA, kierownik Kliniki Onkologii i Chorób Piersi CMKP mówił o sytuacji pacjentek z potrójnie ujemnym rakiem piersi, który stanowi około 10-15 proc. wszystkich nowotworów piersi. Charakteryzuje się najgorszym rokowaniem i najczęstszym występowaniem u młodych kobiet. Dlatego tak istotne jest to, aby sacytuzumab gowitekanu zarejestrowany przez EMA trafił do refundacji. Dr Katarzyna Pogoda z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej, NIO PIB, również mówiła o tym, że ta terapia znalazła się w grupie trzech najbardziej oczekiwanych przez polskich onkologów. – Koniugat, czyli połączenie przeciwciała monoklonalnego z cząstką chemioterapii poprawia rokowania pacjentek – podkreślała. Członkowie zarządu PTOK na liście priorytetów refundacyjnych na ten rok uplasowali trastuzumab derukstekan dla HER 2 dodatniego przerzutowego raka piersi i sacytuzumab gowitekan dla potrójnie ujemnego.

Prof. Jarosław Mądry, kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej Szpitala Klinicznego im. Heliodora Święcickiego UM w Poznaniu, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej zaznaczył, że rak jajnika w ostatnim czasie doczekał się kilku dobrych zmian na liście leków refundowanych. Problemem jest zwiększenie liczby badań genetycznych. – Mamy finansowanie badań genetycznych z NFZ. Więc bariery są w głowach lekarzy. Trzeba ich edukować, jak ważne jest oznaczanie za pomocą najbardziej efektywnych metod obecności mutacji BRCA1 i BRCA2 czy uszkodzenia rekombinacji homologicznej i to powinno być standardem – powiedział.

Prof. Anna Latos-Bieleńska, konsultant krajowa w dziedzinie genetyki klinicznej mówiła o znaczeniu badań molekularnych w prewencji i optymalizacji procesu terapeutycznego. Medycyna precyzyjna możliwa jest dzięki diagnostyce genetycznej. Jednym z lepiej poznanych zaburzeń są mutacje w genach BRCA odpowiadające za raka jajnika, piesi, prostaty i trzustki. Niestety z danych NFZ wynika, że tylko 30 proc. pacjentek chorujących na raka jajnika ma wykonywane badania genetyczne. Ekspertka zwróciła uwagę na problemy kadrowe i postulowała, aby wykorzystać biotechnologów w charakterze doradców genetycznych. To zmniejszyłoby kolejki, zwłaszcza że w życie wszedł plan dla chorób rzadkich i genetycy będą mieli więcej pracy.

Prof. Jarosław Mądry poinformował, że rośnie liczba zachorowań na raka endometrium, a także liczba zgonów z tego powodu. Rak endometrium rozwija się u kobiet powyżej 45 r.ż. Niestety u ok. 10-15 proc. jest wykrywany w formie zaawansowanej. Te przypadki są trudne do leczenia, a 5-letnie przeżycia nie przekraczają 19-20 proc. W 2021 r. zarejestrowano w UE dostarliemab – pierwsze przeciwciało - PD-1 do stosowania nawrotowego lub zaawansowanego raka endometrium. – Nowy lek pozwoli wydłużyć życie u pacjentek, które mają zaawansowany nowotwór. Musimy wrócić do wartości 10% zgonów, które są akceptowalne - powiedział.

Prof. Marek Wojtukiewicz, kierownik Kliniki Onkologii UM w Białymstoku oraz Oddziału Onkologii Klinicznej Białostockiego Centrum Onkologii mówił o problemach z leczeniem raka trzustki. Dla około 5 proc. pacjentów dobrą opcją byłby olaparyb dla chorych z mutacją BRCA, który zwiększa dwukrotnie przeżycia trzyletnie. Jest to istotne, bo rok przeżywa zaledwie 20% chorych, 5-letnie przeżycia dotyczą kilku procent, a 10-letnie około 1 proc. W zakresie leczenia drugiej linii istnieje możliwość zastosowania liposomalnego irinotecanu, czyli zapakowanego w liposomy chemioterapeutyku, który dzięki temu lepiej penetruje do tkanek nowotworu i może znamiennie wydłużyć czas do kolejnej progresji choroby. Postęp w leczeniu chorych na raka trzustki jest bardzo powolny w porównaniu z innymi nowotworami złośliwymi. Dlatego trzeba doceniać każdą nową opcję terapeutyczną, która przedłuża życie pacjentów czy pozwala zastosować kolejną linię.

Prof. Krzysztof Giannopoulos, prezes Stowarzyszenia Hematologia Nowej Generacji, kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej UM w Lublinie, kierownik Oddziału Hematologicznego Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej podziękował wiceministrowi Miłkowskiemu za to, że od 1 marca br. refundowany jest daratumumab podskórny, co skraca czas hospitalizacji pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym i zmniejsza narażenie na kontakt z Covid-19. - Potrzebne są jeszcze nowe połączenie daratumumabu w formie podskórnej. Dziś refundujemy tylko połączenia z bortezomibem i deksametazonem, a są już silniej działające leki. Potrzebne są połączenia z lekiem doustnym, co ograniczy hospitalizację z dwóch razy w tygodniu do jednego razu w miesiącu - apelował. Mówił też o potrzebie refundacji denosumabu do leczenia wspomagającego choroby kostnej, zwłaszcza dla pacjentów z niewydolnością nerek, którzy nie mogą dostawać dwufosfonianów.

HCV, migrena i choroby autoimmunologiczne

Dr Michał Sutkowski, rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce mówił o konieczności wprowadzenia testów wykrywających zakażenie HCV na poziomie lekarza POZ. - 150 tysięcy polskich pacjentów może nie wiedzieć, że jest zarażonych wirusem. Tymczasem badania przesiewowe to początek drogi, która może skończyć się wyleczeniem i uchronić chorego przed ryzykiem raka wątrobowokomórkowego, który każdego roku zabija ponad 2000 Polaków – powiedział.

Prof. Brygida Kwiatkowska, konsultant krajowa w dziedzinie reumatologii poinformowała, że trzeba się liczyć ze zwiększeniem liczby pacjentów z chorobami reumatologicznymi, bo wśród uchodźców dominują kobiety, które te schorzenia atakują częściej. - Zważywszy, że już dziś na wizytę do reumatologa czeka się długo w kolejce, konieczne może okazać się zatrudnianie lekarzy reumatologów z Ukrainy - zaproponowała.

Prof. Grażyna Rydzewska mówiła o leczeniu nieswoistych chorób zapalnych jelit (NChZJ) i choroby Leśniowskiego-Crohna. Poinformowała, że wchodzą nowe leki jak ozanimod i postacie podskórne wedolizumabu. - Pacjent leczony lekami podawanymi podskórnie nie absorbuje tak bardzo personelu, a wprowadzenie do refundacji aptecznej leków biologicznych spowodowałoby, że nie musiałby w ogóle przychodzić do szpitala, bo zajęłaby się nim ambulatoryjna opieka specjalistyczna. Tymczasem w szpitalu obsługa programów lekowych angażuje liczny personel. W mojej klinice do obsługi programu zaangażowanych jest 5 lekarzy, 3 pielęgniarki i 2 sekretarki – wyliczała. Prof. Rydzewska mówiła też o potrzebie leczenia chorych z chorobą Leśniowskiego-Crohna w ośrodkach zapewniających kompleksową opiekę. – Trzeba skupić te same pieniądze w ponad dwudziestu ośrodkach powstałych w oparciu o dotychczasowe ośrodki leczenia biologicznego. Poprawiłoby to relokację pacjentów, wyrównując poziom opieki – powiedziała.

Prof. Jacek Rożniecki, kierownik Kliniki Neurologii, Udarów Mózgu i Neurorehabilitacji Uniwersytetu Medycznego w Łodzi przedstawił wyzwania kliniczne i społeczne związane z migreną jako chorobą neurologiczną o największym nasileniu bólu, która w fazie przewlekłej uniemożliwia aktywność zawodową i rodzinną znaczącej grupy kobiet. Podkreślił, że statystycznie kobiety chorują 4 razy częściej. – Jest to choroba obarczona niepełnosprawnością ze względu na sam ból i objawy towarzyszące. Migrena przewlekła wyłącza z możliwości wykonywania pracy - podkreślił. Apelował o refundację toksyny botulinowej i przeciwciał monoklonalnych anty-CGRP: erenumab, galkenezumab. Zaznaczył, że są to leki skuteczne, bezpiecznie i dobrze tolerowane, a działania niepożądane utrzymują się na poziomie placebo. Pomagają również pacjentom, niereagującym na wcześniejsze terapie.

Prof. Małgorzata Kołodziejczak ze Szpitala Św. Elżbiety w Warszawie apelowała o refundację świadczeń związanych z uszkodzeniem okołoporodowym zwieraczy odbytu. Dziś ta skomplikowana operacja nie jest wyceniona przez NFZ. Poza tym po operacji pacjentki wymagają rehabilitacji, a nie ma ośrodków, które by ją prowadziły.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także