Subskrybuj
Logo małe
Szukaj
KZS 2025

Nowa polityka senioralna. Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 18 lutego 2025 08:46

Nowa polityka senioralna. Gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy - Obrazek nagłówka
Fot. Piotr Diehl
W 2050 roku co dziesiąty Polak będzie miał przynajmniej 80 lat. To ostatni dzwonek dla stworzenia spójnej polityki senioralnej, która połączy opiekę zdrowotną z usługami społecznymi – podkreślali eksperci podczas II Kongresu Zdrowia Seniorów.

Polskie społeczeństwo się starzeje i ten proces przyspiesza. Seniorzy, jak mówili eksperci podczas dyskusji poświęconej polityce senioralnej, są najbardziej zróżnicowaną grupą społeczną: potrzeby aktywnych (często również zawodowo) 60-65 latków są diametralnie różne niż potrzeby osób po 80. roku życia, nie mówiąc o rosnącej dynamicznie grupie stulatków, których – jak podkreślano – dwie dekady temu było w Polsce nieco ponad stu, a w tej chwili – około 3 tysięcy. Potrzeba więc nie jednego modelu, ale całej gamy rozwiązań, dedykowanych poszczególnym podgrupom seniorów (przy czym wiek nie musi być wcale jedynym kryterium różnicującym potrzeby, liczy się również status społeczny, materialny czy wreszcie – zdrowotny).

Nie ma natomiast wątpliwości, że jednym z najważniejszych wyzwań jest stworzenie rozwiązań w obszarze opieki długoterminowej. Powód jest prosty: obserwujemy jednocześnie singularyzację i feminizację starości. To oznacza, że najbardziej dynamicznie rośnie i będzie rosnąć grupa samotnych seniorek, które nie będą mogły liczyć na pomoc bliskich (lub ta pomoc będzie niewystarczająca). Dziś, jak podkreślał prof. Tomasz Targowski, konsultant krajowy w dziedzinie geriatrii z Kliniki i Polikliniki Geriatrii, Narodowego Instytutu Geriatrii, Reumatologii i Rehabilitacji w Warszawie, w placówkach opieki długoterminowej, finansowanych przez NFZ, mamy 60 tysięcy miejsc a w kolejkach do nich oczekuje ok. 20 tysięcy osób. – Ponad tysiąc osób przebywa w oddziałach szpitalnych, bo nikt nie jest w stanie zapewnić im opieki – podkreślał ekspert. Częściową alternatywą dla zakładów opiekuńczo-leczniczych są domy pomocy społecznej prowadzone przez gminy (nie licząc oczywiście placówek całkowicie prywatnych), ale pobyt w nich wiąże się z koniecznością ponoszenia wynikających z ustawy kosztów, nie oferują one również, przynajmniej w pełnym zakresie, opieki medycznej.

Przynajmniej częściowo rozwiązaniem byłyby dzienne domy opieki dla seniorów, w których funkcje czysto opiekuńcze byłyby połączone z możliwością otrzymania określonych świadczeń zdrowotnych – jednak szczegółowych rozwiązań (odnoszących się choćby do modelu finansowania) – ciągle brak.

- Na jakim etapie jesteśmy? Na słabym – pytał, w kontekście polityki senioralnej, i jednocześnie odpowiadał, prof. Bolesław Samoliński, kierownik Katedry Zdrowia Publicznego i Środowiskowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W jego ocenie ponad dekadę temu (2013-2015) dało się odczuć pewien postęp, bo powstała strategia, obejmująca m.in. pomysły na aktywizację środowisk lokalnych, kreowanie na tym szczeblu rozwiązań, choćby dotyczących dziennych domów opieki. Po 2015 roku nastąpił regres, ale nie tylko to powoduje, że mamy problem. – Jeśli nie będzie strategii zdrowego starzenia się, to nie damy sobie rady z polityką senioralną – przypominał, dodając, że „kardiolodzy, neurolodzy, diabetolodzy wręcz błagają o profilaktykę”. – Powodem jest nawał pacjentów z chorobami cywilizacyjnymi w coraz młodszym wieku – stwierdził. Rosnącym problemem staje się otyłość i towarzysząca jej długa lista powikłań na przykład chorób układu krążenia. – Konieczna jest strategia, by Polacy wchodzili w wiek podeszły w przyzwoitym stanie zdrowia – tłumaczył.

Bo chorowanie kosztuje. Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zapowiedział, że ZUS przygotowuje – we współpracy ze specjalistami zdrowia publicznego – raport dotyczący kosztów chorób osób pracujących i tych, którzy przechodzą na emeryturę. Derdziuk podkreślał, że ludzie dojrzali, którzy mogą pracować, to niezwykle cenny zasób i pracodawcy powinni o nich dbać. Przyznał, że w tej chwili wygląda to bardzo różnie. – Ludzie przed emeryturą są różnie postrzegani, jednocześnie sami się nieco dezaktywują, wyciszają. W zasadzie mogliby pracować również na emeryturze, ale przez to wyciszenie, pracodawca może oceniać, że stracili kompetencje – tłumaczył. Derdziuk mówił, że faktyczne podniesienie wieku emerytalnego, nawet bez zmian prawnych, jest a na pewno będzie, koniecznością – bo żyjemy coraz dłużej. – 740 tysięcy osób, które mają uprawnienia emerytalne, ciągle pracuje. Przejście na emeryturę jest, powinno być, wyborem.

Aktywność zawodowa łączy się z aktywnością społeczną. Gdy ta pierwsza wygasa, może pojawić się problem z utrzymaniem tej drugiej na potrzebnym do zdrowego funkcjonowania poziomie. Aldona Machnowska-Góra, zastępca prezydenta m. st. Warszawy podkreślała, że samotność mocno rzutuje na zdrowie – i to nie tylko psychiczne. Dlatego Warszawa mocno stawia na miejsca, gdzie seniorzy mogą się spotykać – nie tylko we własnym gronie. – Mamy duże centra aktywności międzypokoleniowej, ale wspieramy też dzielnicowe czy osiedlowe punkty – wskazywała. W jej ocenie konieczna jest synchronizacja działań na szczeblu centralnym i lokalnym i dobra komunikacja w obszarze działań na rzecz seniorów. Przykładem mogą być szczepienia. To samorządy, na długo przed tym, jak w sprawie refundowania szczepień dla seniorów przeciw grypie czy pneumokokom prowadziły takie programy dla swoich mieszkańców. – W ubiegłym roku zaczęliśmy prace nad programem bezpłatnych szczepień seniorów przeciw półpaścowi, w tej chwili jest on na etapie oceny AOTMiT – podkreśliła. Szczepienia przeciw półpaścowi są dla seniorów częściowo refundowane, ale koszt, nawet z dopłatą NFZ, pozostaje poważną barierą.

Posłanka Joanna Wicha zwróciła uwagę, również w kontekście polityk lokalnych, na problem wykluczenia transportowego seniorów. Nie dotyczy ono, jak mówiła, tylko mieszkańców gmin, które nie posiadają rozwiniętego transportu publicznego, ale również – dużych miast. Wykluczenie może wynikać, jak podkreślała, ze zbyt dużych odległości między przystankami a miejscami newralgicznymi z punktu widzenia seniorów (np. szpitalami – tu padł konkretny przykład umiejscowienia przystanku w odległości pond pół kilometra od Instytutu Psychiatrii i Neurologii na nowej trasie tramwajowej do Wilanowa).

- W 2050 roku długość życia mężczyzn wzrośnie o pięć lat, a kobiet o ponad cztery lata. Wszyscy chcielibyśmy przeżyć jesień życia w sprawności, dlatego kluczowa jest profilaktyka – podkreślała Agnieszka Rejer-Mellin, kierowniczka Zespołu Komunikacji Zewnętrznej i Zaangażowania Społecznego Adamed Pharma. Nie chodzi jednak o samo wykonywanie badań – z których seniorzy mogą korzystać na przykład w „strefach zdrowia”, prowadzonych przez Adamed Pharma przy okazji różnych wydarzeń. – Profilaktyka osób starszych rzadko znajduje się w agendzie. Ci, którzy skorzystają z badań, jakie oferujemy, powinni mieć możliwość podjęcia leczenia, konsultacji lekarskich, również specjalistycznych – przekonywała. Zdrowie seniorów, jak mówiła, trzeba przy tym traktować holistycznie, zwracając uwagę na problemy zarówno somatyczne jak i psychiczne – nie można bowiem zapominać choćby o depresji czy zachowaniach suicydalnych w tej grupie.

- Nie mówmy, że społeczeństwo dba o seniorów. Seniorzy są integralną częścią społeczeństwa. Młodsze pokolenia nam nic nie „dają”, to cały czas jest wymiana – wskazywała z kolei dr Elżbieta Ostrowska, reprezentująca Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, dodając, że polityka senioralna jest w interesie całego społeczeństwa, nie tylko samych seniorów. W jej ocenie ostatnie dwa lata przyniosły wręcz eksplozję aktywności seniorów, manifestującą się na różnych poziomach, również bardzo lokalnych. – Seniorów nie trzeba zachęcać do aktywności, trzeba jednak stwarzać warunki, by mogli być aktywni, likwidując różnego rodzaju bariery – przyznała.

Przykładem kraju, który zdecydowanie lepiej niż Polska radzi sobie z polityką senioralną jest Dania. Witold Laskowski tłumaczył, że przepis na sukces nie ogranicza się wcale do pieniędzy. Fundamentalne różnice między Polską a Danią to po pierwsze zaufanie społeczne, po drugie – decentralizacja. Są one zresztą ze sobą sprzęgnięte. Zaufanie pozwala włączać do realizacji przedsięwzięć różne podmioty – od publicznych po całkowicie prywatne, działające komercyjnie. Decentralizacja sprawia, że choć strategiczne decyzje dotyczące na przykład strumieni pieniędzy przeznaczanych na realizację zadań publicznych są podejmowane centralnie, same zadania są realizowane przez samorządy, na szczeblu regionów czy gmin. – Ten, kto podejmuje konkretne decyzje, jest blisko beneficjentów – podkreślał redaktor Laskowski, mający za sobą wizytę studyjną w Danii.

KZS-2025-plansza-pod

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie o pracę za darmo

Lub znajdź wyjątkowe miejsce pracy!

Zobacz także