Kosztowne powikłania
Prof. Lucyna Ostrowska ubolewała, że za mało robimy na rzecz profilaktyki i leczenia tej choroby. – Tymczasem ma ona aż 200 powikłań. Nie znam drugiej takiej jednostki chorobowej. Jej powikłania generują olbrzymie obciążenia dla samego chorego, jak i systemu opieki zdrowotnej – wskazała.
Prof. Marcin Grabowski, kierownik I Katedry i Kliniki Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, rzecznik Zarządu Głównego PTK przypomniał, że otyłość jest jednym z silniejszych czynników ryzyka sercowo-naczyniowego, szczególnie wraz z zespołem metabolicznym wielokrotnie zwiększa ryzyko zawału i udaru.
Prof. Wojciech Lisik, prorektor ds. klinicznych i inwestycji WUM, Klinika Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej WUM dodał, że otyłość jest chorobą zapalną, przyczyną 15 różnych nowotworów.
Prof. Lucyna Ostrowska podsumowała, że leczenie powikłań otyłości to nie tylko nowotwory, udary i zawały serca, ale i np. protezowanie stawu biodrowego czy kolanowego, problemy ze stawami i kręgosłupem. Podkreśliła, że otyłość nie jest winą pacjenta, a leczenie to nie zalecenie poszukania sobie diety w Internecie.
Cyfryzacja medycyny szkolnej
Prof. Anna Fijałkowska, zastępca dyrektora ds. nauki, kierownik Zakładu Kardiologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie mówiła o konsekwencjach zdrowotnych otyłości u dzieci. – To gorsze leczenie cukrzycy, podwyższone ciśnienie tętnicze, ale przede wszystkim rozwój czynników ryzyka w późniejszym życiu. – Ale tego nie widzą ani rodzice, ani pediatrzy, bo to wymaga obserwacji wieloletnich – powiedziała. Opowiadała o wynikach 30-letnich obserwacji w kilku krajach opublikowanych w „The New England Journal of Medicine”, które pokazują, że otyłość jest jednym z największych czynników ryzyka. W Polsce takie badania zaczynają się dopiero u 7-latków.
Jej zdaniem, problemem jest brak cyfryzacji w medycynie szkolnej. – Dzieci są ważone i mierzone przez pielęgniarki i otrzymują karteczkę, która albo trafi do rodziców, albo nie. A rodzic umówi wizytę u pediatry lub nie. Cyfryzujmy medycynę szkolną, aby dane trafiały przez platformę P1 do lekarzy rodzinnych – apelowała.
Dr Michał Lis, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Endokrynologii, Diabetologii, Nefrologii Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie również wskazał, jak ogromne znaczenie ma profilaktyka wdrażana na etapie dzieciństwa. – U dorosłych leczymy powikłania, które pojawiają się po wielu latach. Dlatego trzeba zmodyfikować opiekę medyczną w szkole – powiedział.
Profilaktyka od przedszkola
Prof. Lucyna Ostrowska podkreślała, że profilaktyka powinna zaczynać się od przedszkola wśród dzieci i pracowników, a w szkole podstawowej trzeba wprowadzić przedmiot związany z żywieniem. Poinformowała, że Polskie Towarzystwo Leczenia Otyłości tworzy zespoły terapeutyczne, certyfikuje specjalistów leczenia otyłości, tworzy platformy edukacyjne, akredytuje ośrodki leczenie otyłości, zarówno prywatne, jak i z kontraktem z NFZ.
– Wspieramy się lekarzami rodzinnymi, którzy powinni tę chorobę rozpoznać i rozpocząć terapię albo kierować do ośrodków – wskazała.
Prof. Anna Fijałkowska rekomendowała promowanie aktywności fizycznej, zdrowej diety, odpowiedniej higieny snu, prewencji zachowań ryzykownych wśród dzieci i młodzieży. Wskazała, że depresyjny młody człowiek nie będzie aktywny fizycznie. – Do tej promocji trzeba wykorzystywać nowe technologie, aplikacje, grywalizację. Kampanie muszą być też skierowane do nauczycieli, opiekunek w przedszkolu, a także do pielęgniarek szkolnych.
Potrzebne są także regulacje rynku reklam w Internecie – wymieniała.
Leczenie farmakologiczne
Eksperci podkreślali, że choroba otyłościowa nie jest naszą cechą, ale schorzeniem, które trzeba diagnozować i leczyć. Prof. Lucyna Ostrowska zaznaczyła, że profilaktyka i leczenie to dwa osobne procesy. Poinformowała, że metody niefarmakologiczne leczenia otyłości są mało skuteczne, jeśli są tylko zaleceniami. – Potrzebne jest wsparcie farmakoterapii, bo pacjent jest zaburzony ośrodkowo i obwodowo, ma zaburzone wydzielanie hormonów sygnałowych. Dopiero leczony w tym zakresie może zająć się metodami niefarmakologicznymi – wskazała. Zaznaczyła, że farmakoterapia jest długoterminowa. Tymczasem nie dość, że brakuje leków w aptekach, to dla wielu są one za drogie.
Prof. Marcin Grabowski poinformował, że stosowane w leczeniu otyłości leki
zmniejszają masę ciała i poprawiają rokowania sercowo-naczyniowe. – Dlatego apelujemy o pochylenie się nad ścieżką refundacyjną, szczególnie dla najbardziej zagrożonej grupy pacjentów – apelował.
Wskazał, że lekarzom brakuje umiejętności motywowania pacjenta oraz czasu na to. Potrzebne są proste zalecenia – codziennie 30 minut spaceru, nabycie psa, unikanie windy, zostawianie samochodu kilka przecznic dalej itp.
Dr Michał Lis mówił o roli zespołu ekspertów w opiece nad pacjentem – endokrynologa, diabetologa, chirurga, psychologa, dietetyka i fizjoterapeuty.
Chirurgia bariatryczna
Prof. Wojciech Lisik mówił o operacjach pacjentów z otyłością olbrzymią.
– Otyłość to nie wybór, ani deficyt urody. To choroba, której przyczyny trzeba rozpoznać i leczyć. Jeśli pacjent zostanie zakwalifikowany do zabiegu, konieczne jest przygotowanie do niego i prowadzenie po operacji – powiedział. Zaznaczył, że kwalifikacja do zabiegu i poznanie motywacji pacjenta są bardzo ważne. Dodał, że osoby poddane operacji są na tyle zmotywowane, że stosują się do zaleceń.
Prof. Wojciech Lisik podkreślał, że nie należy bać się rozmawiać z pacjentem o operacji. Należy ją wziąć pod uwagę, kiedy chory znowu zaczyna tyć po dobrym leczeniu w poradni bariatrycznej. – My nie leczymy operacyjnie wszystkich, ale tylko tych, którzy mają wskazania i powinni mieć zabieg – powiedział.