Chodzi przede wszystkim o jakość kształcenia i dlatego szef resortu zwrócił się do Polskiej Komisji Akredytacyjnej z prośbą o skontrolowanie kierunków lekarskich, które powstały w ostatnich latach. Jeśli pojawią się niedociągnięcia, to uczelnie zostaną dofinansowane, by mogły równać do standardów wyznaczanych przez lepiej przygotowane jednostki. Inaczej będzie w przypadku, gdy droga do spełnienia standardów będzie bardzo daleka.
– Jeśli będą kierunki lekarskie, które nie mają nic, czyli ani laboratoriów, ani prosektoriów, ani umów ze szpitalami czy możliwości praktyk, a nauka odbywa się przez internet, to uczciwie mówię, że te wydziały będziemy zamykać. Gdyby tak się stało, to będziemy studentów przenosili na uczelnie medyczne, które mają certyfikaty – wskazał Dariusz Wieczorek.
Proces oceny nowopowstałych kierunków lekarskich ma się zakończyć w maju.