Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Potrzeby onkologii dziecięcej są duże. Ważna jest też współpraca z pediatrami

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 2 lutego 2024 16:57

Potrzeby onkologii dziecięcej są duże. Ważna jest też współpraca z pediatrami - Obrazek nagłówka
fot. Piotr Wójcik
– Dodatkowe 3 miliardy złotych, które zostały przeznaczone na onkologię dziecięcą zamiast na telewizję, z pewnością zaspokoją te najpilniejsze potrzeby, które mają środki onkologiczne – powiedziała w rozmowie z naszym reporterem wiceminister zdrowia Urszula Demkow, przed posiedzeniem Parlamentarnego Zespołu ds. Dzieci, które było poświęcone właśnie onkologii dziecięcej. Klinicyści podkreślają, że potrzeb inwestycyjnych jest dużo. Ważne jest też wzmocnienie roli pediatrów we wczesnym diagnozowaniu.

Wiceminister zdrowia Urszula Demkow podkreśla, że środowisko lekarzy i rodzin małych pacjentów mogą liczyć na dobrą współpracę z resortem. Podobnie jak ona, dwóch wiceministrów to lekarze. Medykiem nie jest minister zdrowia Izabela Leszczyna, ale jak zapewnia Urszula Demkow, zależy jej na dobrze pacjentów, zwłaszcza tych najmłodszych i zmagających się z najtrudniejszymi do leczenia chorobami.

Zdaniem wiceminister zdrowia, oprócz potrzeb inwestycyjnych i refundacyjnych, bardzo ważna jest czujność diagnostyczna już na etapie wizyty w gabinecie pediatry.

– Konieczna jest świadomość lekarzy pierwszego kontaktu, że przyczyną dolegliwości u dzieci może być nowotwór. Ważne, by pamiętali o tym lekarze, którzy jako pierwsi stykają się z chorym dzieckiem. Nowotwory u dzieci są stosunkowo rzadkie. Kluczowe jest ich jak najwcześniejsze rozpoznanie. Pewne objawy, takie jak na przykład ból nogi, niedokrwistość czy ból głowy, które są bardzo niespecyficzne, powinny kierować lekarzy POZ czy pediatrów w kierunku myślenia również o takich rozpoznaniach – przypomina Urszula Demkow.

Podobnego zdania jest prof. Anna Raciborska, kierownik Kliniki Onkologii i Chirurgii Onkologicznej Dzieci i Młodzieży w Instytucie Matki i Dziecka.

– Pediatra powinien być świadomy, że nowotwory u dzieci występują, mimo że to są choroby rzadkie, bo diagnozowane jest mniej więcej jedno na 600 dzieci, a rocznie mamy około 1,2 tys. rozpoznań. U mniejszych dzieci myślimy w pierwszej kolejności o chorobach wrodzonych, chorobach metabolicznych, alergicznych, a choroby nowotworowe pojawiają się gdzieś na końcu. Kluczowe jest, by pediatrzy w diagnostyce różnicowej, którą wykonują u siebie w gabinecie, pomyśleli również o tym, że to może być nowotwór – apeluje prof. Anna Raciborska.

Dużym i bardzo potrzebnym zastrzykiem finansowym ma być dla polskiej onkologii dziecięcej kwota 3 miliardów złotych, która pierwotnie miała zasilić konto telewizji publicznej. Lista spraw, które trzeba załatwić i być może uda się to dzięki tym pieniądzom, jest długa.

– W Polsce potrzebny jest ośrodek do protonoterapii, dedykowany m.in. dla dzieci. Potrzebujemy finansowania badań molekularnych, które są niezbędne do dobrej diagnostyki i celowanej terapii nowotworów, bez względu na to, czy to nowotwory krwi, czy tkanek miękkich. W części ośrodków należy poprawić bazę lokalową i dotyczy to też ośrodka, w którym pracuję. Nie należy zapominać o tych dziedzinach, które są związane z onkologią dziecięcą, a nie są z nią tak mocno kojarzone. To chociażby psychoonkolodzy czy rehabilitanci, niezbędni do tego, by dobrze prowadzić leczenie i aby wyniki tej terapii były jak najlepsze. Warto pamiętać, że teraz walczymy już nie tylko o życie, ale i o jakość tego życia. Chodzi o to, by po leczeniu nasz pacjent mógł wrócić do swojego środowiska i robić to, co robią jego rówieśnicy. Do tego potrzebny jest cały sztab ludzi, nie tylko lekarzy – wymienia prof. Anna Raciborska.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także