– W tym roku na raka umrze 100 tys. Polek i Polaków. Zdecydowana większość z tych ludzi mogłaby nadal żyć, gdyby odpowiednio wcześnie zgłosili się do lekarza – podkreśla Katarzyna Piekarska, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. profilaktyki nowotworowej – RAK STOP.
Wczesne diagnozowanie jest kluczowe również w przypadku raka szyjki macicy.
– Staramy się, by wszystkie możliwości, takie jak badania cytologiczne, mogły być zastąpione nowoczesnymi metodami diagnozowania. Czekamy z niecierpliwością na pozytywną opinię z AOTMiT dla testów HPV-DNA, które mogłyby się stać standardem w profilaktyce. To szalenie ważne, bo są to testy bardzo precyzyjne, pozwalające wykryć wirus brodawczaka ludzkiego jeszcze zanim rozwinie się choroba – mówi Krystyna Wechmann, prezes Federacji Stowarzyszeń Amazonki.
Z danych Polskiej Koalicji Pacjentów Onkologicznych wynika, że regularne wykonywanie testów HPV-DNA może obniżyć ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy nawet o 93 proc, jeśli badanie wykonywane będzie co roku. Tymczasem na cytologię, która jest dostępna w ramach badań przesiewowych, zgłasza się zaledwie 17 proc. kobiet z grupy ryzyka. Dzieje się tak, bo brakuje edukacji o roli profilaktyki we wczesnym diagnozowaniu chorób nowotworowych.
– Czas na profilaktykę tak naprawdę się skończył. Spotykamy się od wielu lat, mówimy o tym, jak ważne są badania, a wykonuje je tylko 30-40 proc. osób, które nie mają objawów. Nasz cel to minimum 75 proc. Mamy więc bardzo wiele do zrobienia. W naszych rękach jest przekonanie wszystkich, że nie należy się bać badań profilaktycznych. Pokutuje stwierdzenie, że jeśli jestem zdrowy, to nie potrzebuję badań. Musimy kształtować świadomość tego, że jest to błędne przekonanie, już u dzieci – przekonuje prof. Beata Jagielska, dyrektor Narodowego Instytutu Onkologii.
Warto dodać, że Polska cechuje się około 15 proc. większą zachorowalnością na raka szyjki macicy i około 70 proc. większą umieralnością na ten typ nowotworu.